Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:1056.53 km (w terenie 8.00 km; 0.76%)
Czas w ruchu:37:52
Średnia prędkość:27.90 km/h
Maksymalna prędkość:61.80 km/h
Suma podjazdów:4569 m
Maks. tętno maksymalne:191 (95 %)
Maks. tętno średnie:155 (77 %)
Suma kalorii:37422 kcal
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:58.70 km i 2h 06m
Więcej statystyk

Praca

Piątek, 20 kwietnia 2012 · Komentarze(3)
Kategoria miasto, praca, trekking
Jechało się przyjemnie i zapowiada się ładny dzień. Ktoś wie może gdzie jest film z tego gifa?

Wzgórza Trzebnickie

Czwartek, 19 kwietnia 2012 · Komentarze(1)
Kategoria <100km, >30km/h, runner
Po pracy pojechałem na Wzgórza z zamiarem kilku mocniejszych depnięć na podjazdach. Najpierw myślałem, że coś mi nie idzie, ale potem zauważyłem że to jednak tempo jak na mnie jest mocne. Pojechałem na Prababkę, którą kompletnie nie wyszła.

Na trasie z Boleścina do Skarszyna pojawił się Piotrek, który dał znać że jedzie w tą stronę. Razem pojechaliśmy ponownie na Prababkę. Myślałem, że nie da rady, ale jakaś młodzież była w połowie podjazdu i nie mogło być siary, stąd HRmax wyjazdu :D

Kawałek dalej złapała nas ulewa, którą przeczekaliśmy na przystanku. Kilometr dalej nie było śladu po deszczu i z wiatrem w plecy wracaliśmy do Wro.

Poszło całkiem nieźle. Dzisiaj odbył się pierwszy test nowych kółek Foxa, mianowicie Fulcrum Racing 5. O niebo lepsze od starych ale zauważalnie gorsze od R1 w Kajo. Sam rower po przesiadce z Kajo wydaje się jak z plasteliny, zero sztywności. Za to siodełko to miód malina, chyba zamienię je w rowerach ;)

Praca i film z Gruszeczki

Czwartek, 19 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria miasto, praca, trekking
Dzisiaj pięknie i bez wiatru. Wrzucam też filmik z weekendu na najgorszym odcinku Żądła Szerszenia:

Wspin #38 Sfilmowany

Niedziela, 15 kwietnia 2012 · Komentarze(2)
2.5h z Adamem na Zerwie po czym na koniec postanowiliśmy sfilmować nasze poczynania na baldach. Były jeszcze dwa wejścia, ale na pierwszym Adam tak skupił się na komentarzu, że nie wycelował we mnie obiektywu. Na drugim ja zrobiłem prawie to samo :D

Problem z nagrywanie jest taki, że kamera nie ma wyświetlacza więc nie wiadomo co jest w kadrze.

Trening Husarii z Whirpoolem

Sobota, 14 kwietnia 2012 · Komentarze(4)
Kategoria <150km, >30km/h, kajo
Wczoraj zadzwonił Artur i umówiliśmy się, że objedziemy trasę Żądła. Ku mojemu zdziwieniu na miejscu zbiórki pojawiło się 5 osób z Whirpoola, 3 Husarzy, 1 niezrzeszony. Drugi niezrzeszony wyprzedził nas autem i w Skarszynie przed naszym najazdem zdążył się przebrać i wskoczyć na rower :)

Tempo nie było mocne, ale silny boczny wiatr znacząco utrudniał jazdę. Krzysiek swoim zwyczajem przystąpił do akcji niszczenia peletonu co wielokrotnie mu się udawało :D



W Trzebnicy minęliśmy się z inną dużą grupą, chcieli żebyśmy jechali razem. Mieliśmy inne plany, oni ruszali na Wzgórza. Na trasie Żądła współpraca układała się dobrze. Po drodze zgubiliśmy kilka osób i ostatecznie kończyliśmy w 6-osobowym składzie. Zwiedziliśmy też Gruszczkę, koszmarny odcinek. Z mojego roweru zaczęły dochodzić dziwne odgłosy, teraz widzę, że rozkręciły mi się tam stery... koszmarny odcinek.



Po przetrzebieniu składu zaczęło się. Trzej Whirpoolowcy ładnie kręcili tempo bo w pewnym momencie zostałem z nimi sam. Około 115km zatrzymaliśmy się bo nie byliśmy pewni drogi. Zająłem się sprawdzaniem mapy, a po chwili przemknął Krzysiek i CSC (w takim stroju jedna osoba jechała). Whirpoolowcy za nimi a ja... tylko krzyczę że jednak mamy skręcić :D

No nic siadam i gaz za nimi. Grupka się połączyła i w piątek ostro na zmianach dają, a ja 200m z tył :( Krzyczę, ale nikt nie słyszy, Panowie nie czekają... nawet na nawigatora :) Dokładam do pieca, jadę cały czas w red zone i tak po 4.64km ze średnią 39km/h i HRmax wyjazdu doganiam ekipę i siadam na koło. Po jakiś 20 sekundach Krzysiek atakuje, nikt nie odpuszcza, a ja wypluwam płuca. Tym razem się udało, ale ciągle miałem w pamięci Leszno 2010 kiedy to na podjeździe odpadłem od 9-osobowej grupy i przez kilka km walczyłem +40 żeby ich dojść, nieskutecznie.

Najpierw byłem wściekły, że tak mnie chcieli załatwić, ale jak już jechałem sam naszła mnie ogromna satysfakcja, że ich złapałem :D



Zaraz po tym widzę że ich błąd nawigacyjny doprowadził nas do Dobroszyc. Krzyczę że będę jechał 20km, płaską trasą do Wro, ale reszta odbij na Zawonię. Znana już trasa przez Januszkowice cała rozjazdowo z mocnym wiatrem w plecy.

[ do progu tlenowego 3h 18m, natomiast 1h 13m powyżej ]

Praca

Piątek, 13 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria miasto, praca, trekking
Z rana zimno, na powrocie już lepiej z drobnym deszczykiem.

Wspin #37

Środa, 11 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
2.6h z Adamem i Dawidem. Dawid nas zmotywował do robienia trudniejszych tras więc po rozgrzewce na trawersie 2x IV, V+ i VI+ ale z blokiem. Potem VI i kolejne VI+ ale bardzo nieczysto :D Na koniec nie miałem już sił na V+ OS, jednym słowem wtopa :)

A teraz przejście VI.6 w piaskowcu:

Praca

Środa, 11 kwietnia 2012 · Komentarze(1)
Kategoria miasto, praca, trekking
Jechało się całkiem przyjemnie. Pogoda z rana dużo lepsza niż wczoraj.

W drodze powrotnej spotkałem Piotrka i Marcina jadących na trening terenowy, a później minąłem Natusa jadącego na szosie w tą samą stronę. Może ich dogonił :)

Trening z Piotrkiem

Wtorek, 10 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria kajo, >30km/h, <100km
Prosto po pracy umówiłem się z Piotrkiem na przejażdżkę. On też wyznaczał trasę - płaska, w sam raz dla mnie :) Zaczęło się z wiatrem w plecy, a później bocznym. Leciało się całkiem przyjemnie aż do skrętu na południe i ostrego wiatru w twarz, tam mocno pracowaliśmy na krótkich zmianach. W Jelczu znowu nawrót i wiatr w plecy. Ten odcinek już rozjazdowo i towarzysko w tleniku z wiatrem w plecy i średnią 35km/h.

Przed Dobroszycami Piotrek rozprowadzał mnie do tablicy, V i HR max. Widać że jeszcze jakiś zapas był :)

Powyżej progu tlenowego jakieś 30% jazdy.

Bieganie #2

Poniedziałek, 9 kwietnia 2012 · Komentarze(2)
8.44km
45 minut
5:24 min/km
164/180 bpm

Pierwsze 2.5km w tempie 4:39, ale po wyciągnięciu Garmina zorientowałem się, że przesadzam :D