Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2013

Dystans całkowity:1151.76 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:40:21
Średnia prędkość:28.54 km/h
Maksymalna prędkość:81.40 km/h
Suma podjazdów:5162 m
Maks. tętno maksymalne:209 (105 %)
Maks. tętno średnie:164 (82 %)
Suma kalorii:36178 kcal
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:41.13 km i 1h 26m
Więcej statystyk

Na obiad

Niedziela, 21 lipca 2013 · Komentarze(2)
Kategoria >150km, >30km/h, kajo
Każdy gdzieś indziej planował dzisiaj trening to ja nie chciałem być gorszy. Wybrałem obiad u rodziców :) Do jechało się dobrze, ale powrót mnie wymęczył, nie ma w tym roku wytrzymałości na takie dystanse. Starałem się jechać w przedziale 75-80%, żadnych akcentów, wysokie tętna tylko na wjazdach na wiadukty. Oj brakowało kogoś kto od czasu do czasu dałby zmianę :)

Praca

Piątek, 19 lipca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria miasto, praca, trekking

Czwartek

Czwartek, 18 lipca 2013 · Komentarze(2)
Kategoria <100km, >30km/h, kajo
Uczestnicy
Nie miałem ochoty dzisiaj na jazdę, ale najpierw zadzwonił Darek, a potem Krzysiek. Zrobiliśmy płaską traskę przez Oleśnicę, Krzysiek stawił się na MTB. Jechało się bardzo przyjemnie, równo po zmianach, wiatr dzisiaj nie przeszkadzał, a słoneczko ładnie świeciło. Jakoś szybko minęło :)

Praca

Czwartek, 18 lipca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria miasto, praca, trekking

Praca

Wtorek, 16 lipca 2013 · Komentarze(2)
Kategoria miasto, praca, trekking
Co za tragiczne hamulce. Po jednej jeździe w deszczu przednia obręcz jest tak obklejona, że maksymalnie zaciśnięta klamka nawet nie zwalnia roweru. Klocki idealnie ślizgają się.

Whirlpoolowy wtorek

Wtorek, 16 lipca 2013 · Komentarze(2)
Kategoria <100km, >30km/h, kajo
Uczestnicy
Z Darkiem i Cukrem polecieliśmy na Pasi a stamtąd do Krzyżanowic gdzieś spotkaliśmy jeszcze Roberta, liczyliśmy że dołączy do nas Adam który właśnie kupił szosę. Niestety nie udało nam się zgrać i o 18:10 ruszyliśmy na Wzgórza. Od początku ogień tak że za Siedlcem miałem dość i minimalnie odpuściliśmy. Potem przelecieliśmy pętlą Żądła w odwrotnym kierunku. Miałem dzisiaj spore problemy z utrzymaniem wysokiej intensywności przez dłuższy czas więc ograniczyłem się do krótkich ataków :)

Po drodze dołączył do nas jeszcze Szerszeń i tak w 5 atakowaliśmy Skotniki. Robert odpalił bardzo mocno, później próbował mnie za wszelką cenę urwać co w końcu się udało przy 43km/h na 2%. Wracaliśmy przez Głuchów. Dobrze że mnie urwali bo przed Skarszynem zaliczyli dziurę zakończoną wymianą dętki u Piotrka. Na koniec wpadliśmy jeszcze do Krzyśka pogadać, a w tym czasie przeleciał drogą Adam.

Praca

Wtorek, 9 lipca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria miasto, praca, trekking