Wpisy archiwalne w kategorii

>30km/h

Dystans całkowity:11636.10 km (w terenie 13.00 km; 0.11%)
Czas w ruchu:360:23
Średnia prędkość:32.29 km/h
Maksymalna prędkość:77.40 km/h
Suma podjazdów:28878 m
Maks. tętno maksymalne:209 (105 %)
Maks. tętno średnie:181 (91 %)
Suma kalorii:327609 kcal
Liczba aktywności:138
Średnio na aktywność:84.32 km i 2h 36m
Więcej statystyk

Na obiad

Niedziela, 21 lipca 2013 · Komentarze(2)
Kategoria >150km, >30km/h, kajo
Każdy gdzieś indziej planował dzisiaj trening to ja nie chciałem być gorszy. Wybrałem obiad u rodziców :) Do jechało się dobrze, ale powrót mnie wymęczył, nie ma w tym roku wytrzymałości na takie dystanse. Starałem się jechać w przedziale 75-80%, żadnych akcentów, wysokie tętna tylko na wjazdach na wiadukty. Oj brakowało kogoś kto od czasu do czasu dałby zmianę :)

Czwartek

Czwartek, 18 lipca 2013 · Komentarze(2)
Kategoria <100km, >30km/h, kajo
Uczestnicy
Nie miałem ochoty dzisiaj na jazdę, ale najpierw zadzwonił Darek, a potem Krzysiek. Zrobiliśmy płaską traskę przez Oleśnicę, Krzysiek stawił się na MTB. Jechało się bardzo przyjemnie, równo po zmianach, wiatr dzisiaj nie przeszkadzał, a słoneczko ładnie świeciło. Jakoś szybko minęło :)

Whirlpoolowy wtorek

Wtorek, 16 lipca 2013 · Komentarze(2)
Kategoria <100km, >30km/h, kajo
Uczestnicy
Z Darkiem i Cukrem polecieliśmy na Pasi a stamtąd do Krzyżanowic gdzieś spotkaliśmy jeszcze Roberta, liczyliśmy że dołączy do nas Adam który właśnie kupił szosę. Niestety nie udało nam się zgrać i o 18:10 ruszyliśmy na Wzgórza. Od początku ogień tak że za Siedlcem miałem dość i minimalnie odpuściliśmy. Potem przelecieliśmy pętlą Żądła w odwrotnym kierunku. Miałem dzisiaj spore problemy z utrzymaniem wysokiej intensywności przez dłuższy czas więc ograniczyłem się do krótkich ataków :)

Po drodze dołączył do nas jeszcze Szerszeń i tak w 5 atakowaliśmy Skotniki. Robert odpalił bardzo mocno, później próbował mnie za wszelką cenę urwać co w końcu się udało przy 43km/h na 2%. Wracaliśmy przez Głuchów. Dobrze że mnie urwali bo przed Skarszynem zaliczyli dziurę zakończoną wymianą dętki u Piotrka. Na koniec wpadliśmy jeszcze do Krzyśka pogadać, a w tym czasie przeleciał drogą Adam.

Whirlpoolowy czwartek

Czwartek, 4 lipca 2013 · Komentarze(4)
Kategoria <100km, >30km/h, kajo
Uczestnicy
No prawie ;) Ja, Darek, Krzysiek, po drodze minęliśmy Grześka który też kręcił, Piotrek ostatecznie nie dał rady. Warunki dzisiaj trudniejsze niż wczoraj bo mocno wiało. Krzysiek zjawił się na MTB żeby mieć lepszy trening :) Od początku przyzwoite tempo, niewiele osób więc co chwila zmiany. Z przodu regularnie pracowałem koło 90% HRmax.

Pojechaliśmy na Czeszów, tam lecieliśmy koło 40km/h po krótkich zmianach. Na zakręcie przed tablicą ze zmiany schodzi Darek, z przodu zostaje Krzysiek więc nie zastanawiając się w dolnym chwycie zaczynam atak, lecę już mocno ale czuję kogoś na kole, jestem pewien że Krzysiek zaraz mnie na MTB weźmie... redukcja na 11, mroczki przed oczami i tablica moja ;) Okazało się że to Darek walczył za mną. Może nie najrówniejsze szanse dzisiaj, ale chociaż raz tablica moja :DDD

Szok przeżyłem po zgraniu danych z Garmina, okazało się że na finiszu zrobiłem 60km/h O.o ! Dodatkowo kolejne odczyty danych z pulsometra: 181, 189, 189, 197, 209, 207, 202, 195, 195, 192, 190, 186. Dzisiaj ani razu pulsometr mi nie świrował, a tu taki kwiatek :) W życiu najwięcej na pulsometrze widziałem 197, ale też nigdy wcześniej tak mocno nie szedłem. Z drugiej strony jakbym miał maxa ponad 200 to by tłumaczyło dlaczego nie sprawia mi problemów ciągła jazda na 180bpm. Trzeba jeszcze kiedy spróbować wyznaczyć HRmax.

Później chwilka rozprężenia i dalej mocno po zmianach, pod koniec Krzysiek nas przekonywał, że nie odpuszczamy do Pasi :) I tak 67km zrobiliśmy poniżej 2 godzin i na koniec został rozjazd. Zadziwiająco dobrze mi się dzisiaj jechało mimo wczorajszego mocnego treningu.

Whirlpoolowa środa

Środa, 3 lipca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria <100km, >30km/h, kajo
Cotygodniowy trening teamowy. Spóźniłem się 2 minuty i już ich nie było :) No to gaz żeby gonić i szok bo pierwszy raz w życiu na przejeździe kolejowym za Whirlpoolem widziałem pociąg. Tam dojechał do mnie Krzysiek Janczura i razem goniliśmy. Nie widząc ekipy do Skarszyna ja pojechałem skrótem na Zawonię, a Krzysiek robić własny trening.

Za Zawonią spotkałem już trochę przebraną przez mocne tempo ekipę i zaliczyliśmy Czeszów na którym mi nie poszło, ale wbiłem tegorocznego HRmaxa :) Premia na Skotniki spokojniej niż zwykle przez co utrzymałem się z przodu. Mam nauczkę żeby nie spóźniać się na zbiórki :)

Towarzysko

Poniedziałek, 1 lipca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria <50km, >30km/h, kajo
Z Piotrkiem luźna przejażdżka żeby popodziwiać nowe FFWD :)

Whirlpoolowa środa

Środa, 19 czerwca 2013 · Komentarze(2)
Kategoria <100km, >30km/h, kajo
Kolejny teamowy trening, stawiło się dużo osób od nas. Tempo szło równe, na Czeszów dość szybko zaczęły się ataki, udało dojechać się w pierwszym "wężyku". Potem premia górska na Skotnikach. Początek bardzo słabo mi poszedł, ale w końcu zacząłem wyprzedzać grupki, na wypłaszczeniu doszedł mnie Tomek Wołodżko i razem wjechaliśmy na tablicę na 8 pozycji. Na Pasikurowice starałem się tylko utrzymać w pierwszej grupie. Na koniec uzupełnianie płynów w doborowym składzie pod sklepem na osiedlu ;) Fajnie było.

Ustawka w Jelczu

Wtorek, 18 czerwca 2013 · Komentarze(1)
Kategoria <100km, >30km/h, kajo
Piotrek zaproponował wyjazd do Jelcza na ich ustawkę żeby sprawdzić co tam się dzieje. Dołączył się jeszcze Arek i o 18 już parkowałem auto w Jelczu. Zebrało się ponad 20 osób łącznie z Orlikami, a za nami na skuterku od pewnego momentu jechał trener :) Miejscowi mówili, że po sobotnich harcach będzie dzisiaj spokojnie na co Piotrek im powiedział, że wpadliśmy sprawdzić czy warto przyjeżdżać... podziałało :D

Kiedy zaczęła się zabawa było wszystko czego można było chcieć, a nogi paliły niemiłosiernie. Z przodu pracowali Arek i Piotrek robiąc takie zaciągi, że część osób z tyłu odpadała. Przez cały przejazd nie spojrzałem nawet na pulsometr, było to bez znaczenia bo ciągle była walka i jazda na maksa. Było sporo momentów gdzie zwalnialiśmy, ludzie się zjeżdżali a potem znowu ogień. Pod koniec z Piotrkiem rozprowadzaliśmy Arka na tablicę, na mojej zmianie wszyscy odpalili, ja zostałem, ale wyprzedził mnie trener i na kole skuterka szybko dojechałem do grupy. Fajna sprawa :) Piotrek zgarnął tablicę na Jelcz i wygrał bidon.

Ostatecznie bez wprowadzenia i rozjazdu wyszło 60km ze średnią 37.9km/h. Bardzo miła odmiana od pagórków. Według profilu było coś na trasie ale nie poczułem nawet.

Whirlpoolowa środa

Środa, 12 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria <100km, >30km/h, kajo
Na starcie było z 15 osób, potem jeszcze się dołączyły. Do Czeszowa przelecieliśmy jakoś bez historii, tam bardzo wczesny finisz na tablicę i peleton wężykiem leciał +50. Później też nic specjalnego. Atak na premię górską na Skotniki, odpadłem i do końca mocna tempówka samemu goniąc oddalającą się grupę. Do Pasikurowic nie udało się skasować dystansu więc zarządziłem rozjazd. Tam Krzysiek wybierał się na wieczorny trening, dojechał jeszcze Cukier i trochę pogadaliśmy.

Wzgórza Trzebnickie + film

Sobota, 8 czerwca 2013 · Komentarze(2)
Kategoria <100km, >30km/h, kajo
Z Darkiem i Piotrkiem wybraliśmy się w sobotę na Wzgórz. Jechało się fajnie, kilka mocniejszych ataków na podjazdach, a potem "regeneracja" w Trzebnicy przez co skrócił się troszkę trening :D Testowałem mocowanie kamery na kierownicę, wygodniejsze, ale trzęsie bardziej niż na głowie.