Wzgórza Trzebnickie

Czwartek, 11 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria runner, <100km
Ale dawno nie jeździłem na szosie. Umówiłem się z Krzyśkiem, ale zaczęło padać, 2 godziny później ruszyliśmy. Chmury deszczowe otaczały nas z 3 stron, a my jechaliśmy w tą jedną gdzie świeciło słońce :) Po prawej natomiast mieliśmy burzę z piorunami :D A na nas spadło tylko parę kropel pod Skarszynem. Potem Trzebnica, Zawonia i Wro. Tempo bardzo rekreacyjne więc jechało się lajtowo. Po wyjeździe z Trzebnicy, na 2 podjeździe w stronę Zawoni czołówka, ktoś chyba wyprzedzał pod górkę, na ciągłej, na zakręcie...




Korek spory z jednej i drugiej strony, ale my się przebiliśmy. Krzysiek na kolejnym podjeździe:


Było trochę chłodnawo, ale ogólnie zajefajnie, wilgotne burzowe powietrze, zimny mocny wiatr w twarz w drodze powrotnej. Było tak przyjemnie, że mi to nawet nie przeszkadzało :)

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa lkazd

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]