Powrót

Czwartek, 6 maja 2010 · Komentarze(2)
Kategoria miasto, trekking
Powrót do Wro pociągiem, od rana padał deszcz. Wyjeżdżając z dworca PKP zaliczyłem glebę, na mokrej kostce, na światłach za mocno ruszyłem i w pewnym momencie koło odjechało mi w bok. Wyleciałem z roweru, zebrałem szlify na łokciu i upadłem na plecy... gdzie akurat miałem 2 banany :D Cóż, sprasowały się dość, dość :P

W pociągu, na szczęście nie kazano mi wieszać roweru na wieszaku.


Zaległe zdjęcie "Górki Śmierci" na ZWMie. 104m, 15.4%, nie wygląda ;]

Komentarze (2)

Bananowy kombinezon to świetny pomysł. Upadki mogłyby być nawet przyjemne... i ten poślizg :P

Platon 19:33 niedziela, 9 maja 2010

Dobrze mieć strefę kontrolowanego zgniotu.
Może trzeba opracować bananowy kombinezon dla rowerzystów. Takie trzy w jednym: zapasy jedzenia, zmniejszenie oporów powietrza (banany mają opływowy kształt) i "poduszki" powietrzne ;-)
Pozdrawiam
PS. Górka rzeczywiście nie wygląda na taką straszną.

WrocNam 04:28 sobota, 8 maja 2010
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa edyni

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]