Najpierw na uczelnie, potem na

Piątek, 17 października 2008 · Komentarze(3)
Najpierw na uczelnie, potem na akademiki, a stamtąd inną trasą do domu. Strasznie zimno, mokro i wietrznie (chociaż jak w plecy powiało to rower sam jechał).



Park Szczytnicki







A takiego dziwoląga znalazłem 100m od wałów przy Mostach Jagiellońskich.


Po wszystkim pojechałem na ściankę wspinaczkową, były 2 dziewczyny z sekcji... zademonstrowały nam skok z 5m na plecy na drewniany parkiet. Nie jestem pewny jak to się skończyło, w każdym razie dziewczyna nie ruszała się przez 10m leżąc na ziemi, a jak wyjeżdżałem to minąłem nadjeżdżające pogotowie (też się pośpieszyli...).

Komentarze (3)

Tutaj "dziwoląg" ma pozytywne znaczenie, lubię taką architekturę i chętnie spróbowałbym w takim pomieszkać, lokalizacja też niczego sobie :P Na górze to są zdecydowanie okna, ciekawe jak to od środka wygląda.

Co do demonstracji to była ona przypadkowa, dziewczyna która asekurowała zagapiła się w momencie kiedy tamta oderwała się od ściany i nie była już w stanie utrzymać rozpędzonej liny.

Wiatr był fajny kiedy wiał w plecy, odcinek, który zawsze robię ~22km/h pod górkę dzisiaj jechałem 34km/h bez wysiłku :D

Dariusz79, liczę na dobre zdjęcia :]

Platon 19:29 piątek, 17 października 2008

Takie dziwolong to ciekawy kliamcik mają pewnie w środku. U nas dziś w sumie ciepło było +10 ale wiatr to masakryczny oby jutro taki nie był bo wypadzik robiem w górki :D Pozdr Dariusz

DARIUSZ79 17:54 piątek, 17 października 2008

W tym dziwolągu na dachu są okna czy panele słoneczne? Ale w ogóle nieźle wyglądają ;-)
Demonstracja była planowana czy przypadkowa?
Wiatr rzeczywiście czaderski - dzisiaj po Legnickiej jechałem halsem (przechylony o kilka stopni od pionu).
Pozdrawiam

WrocNam 15:56 piątek, 17 października 2008
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa winam

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]