Góra Św. Anny

Czwartek, 9 kwietnia 2009 · Komentarze(4)
Kategoria <100km, >30km/h, runner
Dzisiejszy cel to Góra Św. Anny, po drodze zahaczyłem o zamek w Kamieniu Śląskim, zrobiłem sporo zdjęć, może uruchomię bluetootha i uda się zagrać. Podjazd do sanktuarium na szczycie składał się z 4km lekkiego nachylenia, a następnie dwóch mocniejszego (jednak Tąpadła jest ostrzejsza). Po wjeździe od razu zjechałem trochę inną trasę i z powrotem podjechałem 3km.

Na górze posiłek i odpoczynek, a następnie jazda do Strzelec Opolskich. Stamtąd trasą 94 32km do Opola. Wiał dość mocny czołowy wiatr, ale postanowiłem jechać na maksa możliwości i utrzymywałem ciągle prędkość lekko powyżej 30km/h.

Na miejscu byłem tak wykończony, że zrezygnowałem z jazdy do centrum do sklepu rowerowego :)

O dziwo nie spotkałem żadnych kolarzy, tylko dwóch 'górali' i sporo TIRówek przy trasie :]

Komentarze (4)

Ciekawa historia :) Kawałek miałeś do Strzelec, to z 10km prowadzenia było.

Po wjazdach na szczyt miałem średnią 29km/h więc nie musiałem wcale tak szybko wracać :)

Platon 12:22 piątek, 10 kwietnia 2009

No niezle. Przy takich podjazdach srednia jest imponujaca, niezle musiales cisnac do Opola. Ja na Gorze Sw. Anny bylem chyba tylko raz... w poprzednim wieku. Pamietam ze przy zjezdzie pekla chyba oska w tylnim kole i ledwo ustalem na pedalach ;) Potem rower prowadzilem az do stacji w Strzelcach Opolskich a ze kasy nie mialem to jechalem do Gliwic na gape. Stare dzieje, ale pamietam ze sie troche strachu najadlem. Jak bede w wakacje w Pl to moze uda mi sie powtorzyc ta wycieczke :D

Krisstof 00:38 piątek, 10 kwietnia 2009

Tutaj miałem zdecydowanie mniej podjazdów niż przy Tąpadle, zresztą nie śpieszyłem się wjeżdżając na górę :) Jechałem z myślą, że na 90km będzie koniec. W perspektywie dłuższej jazdy jechałbym wolniej.

Platon 20:52 czwartek, 9 kwietnia 2009
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa sobot

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]