Góra Szybowcowa
Trasa: Wro - Kąty - Strzegom - Bolków - Jelenia - Lwówek Śląski - Rakowice. Poniżej mapka, profil i jeszcze raz mapka :)
Trasa:
Profil:
Za Kątami po przejechaniu nad A4 trochę pobłądziliśmy. Mieliśmy mapę, ale akurat tego odcinka nie obejmowała. Nadrobiliśmy 24km, w tym zwiedziliśmy Ujów, w którym poza psami goniącymi rowerzystów zupełnie nic nie ma. Drogi tam się urywają :) Okazało się, że obok siebie były dwa wiadukty nad A4, myśmy skręcili na pierwszy i to był błąd.
Po znalezieniu drogi nie było już niespodzianek. Prowadziła ona ciągle pod górę, a do tego było pod wiatr. Trzeba było się trochę nakręcić. W Bolkowie dłuższy postój i uzupełnienie zapasów.
Przed Jelenią zaczęły się już fajne podjazdy:
Tu już widok z centrum Jeleniej:
W planach było pojechać z Jeleniej na Jeżów Sudecki, wjechać na Górę Szybowcową i coś zjeść. Podjazd miejscami był wymagający. Robiłem go na 39-21 i w pewnym momencie tak kopnęło, że nie byłem w stanie jechać prosto. Sprawdziła się metoda jeżdżenia od rowa do rowa, takim zygzakiem udało się pokonać górę, reszta podjazdu przy tym to był mały pikuś :) Z moich wyliczeń główny podjazd tam to 3.5km średnio 5%.
Prawie w tym samym czasie stanęliśmy z Darkiem zrobić sobie fotki:
Na szczycie niemiła niespodzianka, w knajpie rezerwacja i poza frytkami nic nam nie dadzą :( No to zjedliśmy, zrobiliśmy kilka fotek i ruszyli w dół.
Lemondka nadaje się do wielu rzeczy.
W tle Jelenia.
Jeszcze widok w drugą stronę:
Dalsza część trasy prowadziła już w dół. Piękne tereny do jazdy.
Pod koniec wyszło nam nawet słońce:
Wleń, urocza miejscowość:
Następnie dojechaliśmy do głównej drogi na Lwówek i Bolesławiec. Do Lwówka przez 10km ciągnęła się nowiutka asfaltowa ścieżka rowerowa, ja mimo to skorzystałem z drogi, Darek testował ścieżkę. W Lwówku pojechałem z Darkiem na Bolesławiec by w pewnym momencie odbić w bok i jechać wzdłuż Bugu, który ciągle próbuję zabrać drogę. Mały błąd i leci się w dół do rzeki :)
Wycieczka była bardzo udana, tempo bardziej turystyczne, podjazdy nie takie strome, a zjazdy nawet szybkie, w okolicach Bolkowa zaczęło robić się już bardzo ładnie, a cała dalsza trasa to już cudowne tereny. Muszę tam wyskoczyć na dłużej w wakacje żeby zagłębić się w Sudety, a nie tylko skakać po Pogórzu ;]
Po dojechaniu do celu miałem na liczniku 199.98km więc postanowiłem dokręcić robiąc kółko na podwórzu :D