Wrocław - Opole

Sobota, 15 sierpnia 2009 · Komentarze(3)
Kategoria <150km, >30km/h, runner
Przeważnie jeżdżę tą trasę z wiatrem w plecy, tym razem wmordewind (3m/s), który jednak dał mi popalić. Wymęczyłem się strasznie, jak dogoniłem ciągnik ani myślałem wyprzedzać tylko odpoczywałem za nim jadąc 30km/h :)

Na 70km zrobiłem się strasznie głodny. Co miałem wcześniej zjadłem, a wszystko było pozamykane. Zaraz po zjeździe z obwodnicy Opola, na 3km do mety odcięło mi prąd. Pierwszy raz tego doświadczyłem, nie było siły nawet trzymać się prosto na rowerze. Jakimś cudem dogoniłem starszą panią na składaku i starałem się trzymać koło jadąc 12km/h :D

Bardzo często robiłem tą trasę niczego nie jedząc i nawet głodny potem nie byłem. Tym razem tak się nie udało. Na śniadanie 4 kromki z serkiem Almette Light, taki light, że najwyżej na podkład pod szynkę się nadaje :P Trzeba było zjeść jajecznicę z kilku jaj... ;]

Mimo to setka w 3:05:35.

Komentarze (3)

Pani zachowała zimną krew i nawet na chwilę nie obejrzała się za siebie :P

Andrzej, czułem głód przez ostatnie 30km, to nie była nagła przerwa w dostawach prądu :) Akurat w ten dzień wszystko było pozamykane, normalnie narobił bym zakupów w pierwszym lepszym sklepie i obżarł się porządnie :D

Platon 19:29 wtorek, 18 sierpnia 2009

Tak starszą panią wykorzystywać ;-)
Pzodrawiam

WrocNam 20:00 poniedziałek, 17 sierpnia 2009

Oj, to jeszcze dużo przed Tobą jeżeli dopiero raz doświadczyłeś owego "braku prądu" . Ale trzeba takie rzeczy zaliczyć by w przyszłości nie wypuszczać się w trasę bez odpowiedniego zabezpieczenia w źródło energii.
Pozdrowienia

andrzej1944 19:19 poniedziałek, 17 sierpnia 2009
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa dziki

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]