Przełęcz Tąpadła

Niedziela, 23 maja 2010 · Komentarze(2)
Kategoria <150km, runner
Umówiłem się dzisiaj z Krzyśkiem i jego bratem Kamilem na mały trening. Spotkaliśmy się pod Koroną, w sumie 20km przedzierania się przez miasto. Lecieliśmy dk35, odbiliśmy na Rogów Sobócki, potem Sobótka i wjazd pod schronisko Wieżyca, Sulistrowiczki, Przełęcz Tąpadła, zjazd do Sadów i Sobótki, nawrót do Sadów, ponowny podjazd na przełęcz i powrót przez Sobótkę do dk35.

Z przykrością muszę powiedzieć, że drogi wokół Ślęży są w fatalnym stanie, często trzeba było jechać 15km/h żeby roweru nie uszkodzić :/

Na trasie masa rowerzystów, a wszystkie parkingi pod Ślężą zapchane. Poniżej trasa i profil. Wzniesienia wpisane po korekcji wysokości, barometryczny pomiar pokazywał 200m więcej, ale widać było, że pierwsze 10km jazdy były mocne przekłamane.



We Wrocławiu małe zdziwienie, nareszcie normalny przejazd przez skrzyżowanie Powstańców i Hallera, Krzysiek i Kamil.


Krzysiek i Kamil:


Wcale nie pozowane :P


Postanowiłem skorzystać z okazji i pomierzyć podjazdy na trasie :) I tak:

Schronisko Wieżyca: dystans 810m, wysokość 55m, nachylenie 6.8%.
Przełęcz Tąpadła od Sadów: dystans 2242m, wysokość 116m, nachylenie 5.2%

Jest tam jednak 518m wypłaszczenia. Bez tego mamy 1724m, wysokość 113m, nachylenie 6.5%. Oba odcinki mają takie samo średnie nachylenie, z czego ostatnie 200m pierwszego to 9.5%. No to tyle matematyki :D

Pierwszy wyjazd w górki i chyba trochę przesadziłem bo w czasie powrotu zaczęły łapać mnie skurcze w prawym udzie (już do samego domu), Krzysiek dzielnie kręcił na przodzie od Rogowa do Bielan, a wiatr boczny przez połowę trasy był zabójczy.

Zapomniałem założyć dzisiaj opaski pulsometru :( Szkoda bo Krzysiek chciał się ścigać na podjeździe w Sadach, jak się rozpędziłem wycisnąłem tam ponad 35km/h, ale w połowie odcięło mi zasilanie :D Może w końcu określiłbym dokładniej HRmax. Kadencja wyszła tylko 66. Więcej szczegółów TUTAJ.

Komentarze (2)

Krzysiek mi mówił, że nie jedziesz, ale mimo wszystko liczyłem na to, że uda mi się Ciebie namówić ;) Co do skurczy to nigdy wcześniej nie miałem takiego problemu, stawiam na brak formy i zbyt duży wysiłek na podjazdach. Powinienem się rozkręcić. Jeśli jednak dalej będą problemy spróbuję nafaszerować się magnezem ;)

Platon 12:19 poniedziałek, 24 maja 2010

Cześć,

Fajnie, że zrobiliście zdjęcia, zawsze to miła pamiątka ze spotu.

Ja po porannej mrzawce stwierdziłem, że będze padać i dałem znać, o 10:30 Krzyśkowi, że odpadam. Byłem przekonany, że będzie padać ale moje przeczucie mnie tym razem zawiodło... Szkoda bo Krzysiek dzwonił do mnie i pogadaliśmy z 15. Zdał mi relację co i jak było.

Tomek, mnie też z miesiąc temu łapały skórcze po jeździe po górach. Zapodałem sobie kurację z magnezu i jak ręką odjął. 3 tygodnie po 2 tableti magnezu, rano i wieczorem. Polecam.

arturswider 19:24 niedziela, 23 maja 2010
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa serwa

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]