Jezioro Mietkowskie

Czwartek, 10 czerwca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria <150km, runner
Może jeszcze długo nie jeżdżę ale teraz będą to moje czwarte wakacje. Te wcześniejsze nauczyły mnie jednego. Przy tak wysokich temperaturach jedyna sensowna godzina na powrót do domu to 10:00, czyli w zależność od przewidzianego dystansu należy odpowiednio wcześniej wyjść - łącznie w wyjazdami o świcie (gdzieś koło 4:00).

Niestety Artur o 7:00 kończył nockę i za bardzo nie dało się wcześniej :D A że chciałem razem pokręcić dałem się przekonać do 10:15. Po zrobieniu 16km na zbiórkę już masakra i cały jestem zalany potem, dalej nie było wcale lepiej, a urządzaliśmy sobie momentami dość mocną jazdę i nie oszczędzaliśmy się na hopkach :)

Cel wyjazdu ustaliliśmy na zaporę w Mietkowie. Trasa prowadziła przez różne wioski i Kąty Wrocławskie, ogólnie wrażenia bardzo pozytywne bo ruchu prawie nie było ! Niestety momentami nawierzchnia pozostawiała wiele do życzenia, jednak na spokojny wypad trasę tą mogę polecić.

Trasa i profil (ten taki dzyndzelek bardzo z lewej strony to króciutki podjazd i najwyższy punkt wyjazdu):


W końcu zmieniłem rower, teraz waży tylko 7kg...


No dobra, tutaj jego właściciel, Jarosław Marycz z Saxo Bannk ;P


Przez tą pogodę mimo spokojniejszej jazdy miałem średnie tętno wyższe niż na maratonie w Lesznie. W taką pogodę trzeba uważać bo można się przekręcić na rowerze :) Kadencja wyszła strasznie niska (68), ale zwalam to na pogodę :P Z samej jazdy poza Wrocławiem średnia to 30.5km/h. Reszta szczegółów TUTAJ.

Komentarze (0)

Nie ma jeszcze komentarzy.
Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa sobie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]