To chyba zostaje "Pogromca pieszych" ;)
Platon 08:37 czwartek, 5 lipca 2012
http://static1.blip.pl/user_generated/update_pictures/2167255.jpg
http://www.img.chh.pl/large_size/039757bebf0b1c45200889c128995277.jpg
suchy 11:51 środa, 4 lipca 2012
Rozwiązanie większości Twoich problemów bez narażania się policji:) Tylko wybierz jakąś naprawdę głośną:D
Ścieżki są niebezpieczne przez pieszych i innych rowerzystów, do tego na DDR to dla aut jest się niewidocznym. Na drodze wszyscy nas widzą i jak robią niebezpieczne rzeczy to chociaż świadomie. Sucha zima jest chyba dla nas najlepsza bo nie ma konkurencji na ddr i przy stojakach ;)
Platon 07:03 wtorek, 3 lipca 2012
Jak wczoraj wracałem miałem dwa kolejne przypadku, głowa w dół, walić środkiem i nawet nie próbować trzymać linii.
Dlatego ja staram się wielkimi łukami omijać drogi rowerowe. Ostatnio nawet mnie policjant pyta "wiesz tam jest rowerówka" a ja na to "na drodze jest bezpieczniej"
ziele477 18:20 poniedziałek, 2 lipca 2012
Bo ludzie nie mają świadomości, że DDR to tak jak ulica z tym że tylko dla rowerów. Że o zasadzie prawej ręki nie wspomnę- żeby bezpiecznie jeździć po DDRach trzeba wszystkich traktować jak upośledzonych rowerowo! Albo denerwować kierowców i mknąć ulicami- co mi osobiście się notorycznie zdarza w strategicznych miejscach.
maratonka 10:27 poniedziałek, 2 lipca 2012
Miejska dżungla to istny survival dla rowerzystów :)
To prawda, niektórym rowerzystom się wydaje, że na rowerze to żadne reguły nie obowiązują i tak właśnie jeżdżą :/
merxin 07:57 poniedziałek, 2 lipca 2012