Praca

Wtorek, 31 lipca 2012 · Komentarze(3)
Kategoria trekking, praca, miasto
Kolejny dzień wnerwiania się na rowerzystów. 2 krytyczne przypadki, nie patrzą się gdzie jadą, a jadą środkiem i chyba jakoś podświadomie pod koniec zaczynają zmieniać tor jazdy i walić prosto na mnie. Na szczęście już połowa lata więc niedługo to się skończy :)

Komentarze (3)

Greten, kawałek do pracy jest, zawsze jeżdżę przez Milenijny, a czasami wracam do domu jeszcze dłuższą drogą, wszystko po to aby ominąć centrum i jechać przy jak najmniejszych ruchu i możliwie bez sygnalizacji na skrzyżowaniach. Nieczęsto się zdarza żebym jechał spokojnie, teraz będę się baczniej rozglądał ;) Sycowską jeżdżę od remontu Krzywoustego. Na Gorlickiej zobaczyłem z przodu suchego w aucie i go goniłem :D

Z tego co Damian pisał to ma wybite 3 zęby, złamany nos, szczękę, kości policzkowe i wstrząs mózgu. Czeka na drugą operację w Polsce.

Magda, też raz zaliczyłem taką wpadkę i nastraszyłem rowerzystę z przeciwka. Ale myślę na tyle przejechanych kilometrów po mieście można mi wybaczyć ;) Już w październiku powinno się luźniej zrobić.

Platon 10:34 czwartek, 2 sierpnia 2012

Najlepiej jeździ się w zimie! Rowerzyści tylko Ci z prawdziwego zdarzenia, piesi z reguły kumulują się a wiatach i nie kusi ich do spacerowania po DDRach.

Szczerze mówiąc boję się wymijać "sezonowców" rowerowych- jak da radę to z dwumetrowym zapasem objeżdżam, albo dzwonię na wszelki wypadek.

Choć niedawno mi się zdarzyło zagapić i przy podjeździe na Milenijny jadąc w stronę Osobowickiej popatrzyłam na chwilę na przednie koło i odbiłam nieco od prawego krawężnika. Nie dość, że tam zakręt jest to jeszcze powalająca szerokość DDRu przy mijaniu jadącego naprzeciwko rowerzysty zmusza do trzymania się ściśle tuż przy krawężniku.

Jadący właśnie z naprzeciwka rowerzysta nieźle się wystraszył, prawie żeśmy się zderzyli. Głupio mi było, teraz już nie sprawdzam przedniego koła w czasie jazdy po takich "szerokich" DDRach :P

maratonka 22:27 środa, 1 sierpnia 2012

Potwierdzam... ''Jakość'' jazdy miejskich rowerzystów woła o pomstę do nieba... Ale, ale... Ale ja nie o tym, tylko o tym, że wczoraj, we wtorek znaczy się, pomykałeś ul. Sycowską, między blokami. Obarczona laptopem, na swoim miejskim złotym szerszeniu usiłowałam Cię dopaść, ale nawet na Gorlickiej już Cię nie dostrzegłam... Został tylko dym z oponek ;)

A że widywałam Cię także pomykającego obok cmentarza Osobowickiego mniemam, że masz spory kawałek do pracy? Więc m.in. stąd ta wysoka forma!

Gratuluję wyniku na KK i raz jeszcze dziękuję za pomoc, jakiej udzieliłeś temu poszkodowanemu chłopakowi. Mam nadzieję, że wszystko z nim OK?

Z pozdrowieniami /greten

greten 20:53 środa, 1 sierpnia 2012
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa odnia

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]