Zastanawiałem się czy nie biegać do pracy, ale dla początkującego biegacza 30km dziennie to może być trochę dużo :)
Platon 10:23 poniedziałek, 6 sierpnia 2012
A tam samochód... Ja w ramach przygotowań do maratonu przerzucam się na nogi :D
maratonka 07:40 poniedziałek, 6 sierpnia 2012
Po ostatnich przygodach też znienawidziłam jazdę po mieście, aczkolwiek wolę narażać się na mandat i jechać ulicą, podczas gdy obok jest DDR, aniżeli przesiąść się do pojazdów silnikowych ;)
Denerwuje mnie jazda po mieście. Pełno krawężników, nierównych ścieżek, ścieżek z kostki płyt zamiast asfaltu, a tam gdzie jest asfalt to przeważnie porozsadzany przez korzenie. Mnóstwo niedzielnych rowerzystów, którzy w większość ścieżkami jeżdżą pod prąd. Kierowcy na drodze, którzy postanawiają edukować że obok jest ścieżka. Przecięcia dróg podporządkowanych z DDR gdzie kierowcy nigdy nie patrzą na rowerzystów i to samemu trzeba hamować i bardzo uważać. I do tego pełno świateł na których zawsze jest czerwone.
Platon 10:20 czwartek, 2 sierpnia 2012
A na takim treningu po kilku metrach wyjeżdżam od razu za miasto, wybieram trasy tylko z dobrym asfaltem, jestem pełnoprawnym uczestnikiem ruchu i w 100% mogę cieszyć się jazdą rowerem.
Aż tak źle? ;-)
WrocNam 09:58 czwartek, 2 sierpnia 2012