Praca

Czwartek, 4 października 2012 · Komentarze(2)
Kategoria miasto, praca, trekking
Powrót z wiatrem i to jakim. Na obwodnicy śródmiejskiej coś lekko zacząłem dokręcać, ale przy 54km/h pojawił mi się zakręt o 90 stopni, a że jeżdżę tylko z jednym hamulcem zacząłem zwalniać, Gdyby było jeszcze trochę prostki myślę, że 57km/h by pękło ( i przy okazji rekord na trekingu na płaskim :D ). Potem podjazd na wiadukt nad torami, zacząłem się rozpędzać, ale przy 41km/h skończył się ;) Z takim wiatrem w plecy to ja bym w BB wystartował :P

Komentarze (2)

Wracałaś dużo później ode mnie. Dobrze, że nic Ci się nie stało. Ja się szczelnie pozamykałem w mieszkaniu i tylko raz spróbowałem wyjrzeć na zewnątrz coś latało mi po balkonie.

Platon 14:08 piątek, 5 października 2012

Ha, ja też miałam w plecy! Chociaż kawałek musiałam jechać pod i jak dwa razy od boku mi zawiało to zaraz na chodnik zjechałam, bo się obawiałam zdmuchnięcia pod samochód.

maratonka 22:10 czwartek, 4 października 2012
Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa kojni

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]