Pogoda - super :)
Czas: 8:45 - 17:45
Wczoraj umówiłem się z
Maćkiem na wycieczkę na Ślężę. Miałem przygotować trasę i wyszło coś takiego: http://gpsies.com/map.do?fileId=ybguhfbafbzxcgdx w skrócie Ślęża (2 pętle), Dzierżoniów, Świdnica, Wrocław.
Rano pojawił się jeszcze
Darek, razem ruszyliśmy przez miasto. Tu pierwsze zdziwienie, udało nam się wyjechać w 30 minut :) Potem już do Sobótki, niemiłą niespodzianką była zerwana nawierzchnia zaraz przed nią.
Zrobiliśmy 2 pętlę z podjazdem na przełęcz Tąpadła od bardziej stromej strony. Minęliśmy sporo kolarzy i innych rowerzystów.
Z Tąpadła przez Sulistrowice ruszyliśmy na Dzierżoniów. Tam szok. W sumie doliczyłem się ~25 kolarzy (zjechaliśmy zrobić zakupy w InterMarche), 2 kolarki, kilka samochodów serwisowych z rowerami. Najlepsze jednak spotkało nas na wyjeździe z tego miasta. Z przodu nadjeżdżała grupa kolarzy, podnieśliśmy ręce w geście pozdrowienia, a tu się okazało, że to około ~10 kolarek z jakiegoś klubu. W takim razie do 4 dziewczyn spotkanych na szosie do tej pory doliczam dzisiaj 12 :D Prawdziwy szok. Czemu tak we Wrocławiu nie ma? :(
Dalej udaliśmy się na Świdnicę, sprytnie omijając ją bokiem i uderzając na Wrocław drogą 35. Koło 160km Darek zaczął odpadać, z Maćkiem dając zamiany co ~5km jechaliśmy cały czas 35-40km/h :) Skoro jednak był to wspólny wypad czekaliśmy na Darka i holowali go do samego Wrocławia.
Myślę, że gdybyśmy utrzymali takie tempo moglibyśmy mieć średnią w okolicy 29.5-30km/h.
Przejazd przez miasto był jak zwykle nieciekawy. Jakiś kierowca nawrzeszczał na Darka. Potem na światłach Darek nie został mu dłużny... na kolejnych facet zjechał na chodnik i wyskoczył do nas, padło coś o "zapierdoleniu", ale mimo, że był dość spory nas było 3 :) Nie wiem co się wcześniej stało na drodze więc nie wiem też czy miał rację.
Po dojechaniu do domu stwierdziłem, że nie dość że nie mam obiadu to nawet nie mam z czego go zrobić. Zamówiłem pizzę i poszedłem jeszcze pokręcić bo miała być za 20m.
Samopoczucie końcowe bardzo dobre, można by jeszcze kręcić. Myślę, że realne jest zrobienie z Maćkiem w niedalekiej przyszłości 3-setki w sensownym czasie :)
Ostateczny bilans żywieniowy to 3 banany, baton i około 3 litrów płynów.
Na koniec zdjęcia robiona na trasie przy 25km/h.
EDIT:
Tajemnica sporej ilości kolarzy w Dzierżoniowie została rozwiązana :D
"Rozpoczęcie sezonu kolarskiego w Polsce!
W sobotę “Międzynarodowym Kryterium Kolarskim” w Dzierżoniowie i w niedzielę “Ślężańskim Mnichem” w Sobótce rozpocznie się sezon kolarski w Polsce."
http://www.naszosie.pl/2009/04/rozpoczecie-sezonu-kolarskiego-w-polsce/