Paskudna pogoda, zimno, mokro, ciągle mży, znowu szybko zetrą się nowe klocki hamulcowe, w takim tempie to będę musiał w tarcze zainwestować. Na basenie dzisiaj technika do kraula, dostałem kilka wskazówek odnośnie przekładania rąk na wodą, wykonywania ruchu ręką pod wodą oraz oddychania. Wszystko to dzisiaj wprowadzałem w życie i ćwiczyłem, nawet jakoś wychodziło :)
Jak trenować to tylko w doborowym towarzystwie, między inni kilku znajomych, Łukasz Bodnar (Liquigas-Doimo) i 30 innych kolarzy. Właściwie to był wyścig, a nie trening :)
Na dzisiaj byłe trochę inne plany, umówiłem się z Darkiem, Krzyśkiem oraz kilkoma innymi osobami na wypad. Trasę mieliśmy uzgodnić na zbiórce na Rondzie Powstańców Śląskich. Tam spotkaliśmy innych rowerzystów, chyba z Reworu, oni pojechali w swoją stronę, a nas zostało 11! W tym Artur, Artur i Jacek z którymi we wrześniu jechałem na Pradziada. Ustaliliśmy, że jedziemy na Wzgórza Trzebnickie, a wyjeżdżamy Obornicką. Na tej ulicy niespodzianka, około 25 kolarzy, w tym Łukasz Bodnar, który ścigał się w AUTOSTRADA NA CZAS 11 listopada.
Krótka dyskusja i decydujemy się jechać w naszej małej grupie bo w tamtej pewnie pójdzie ogień. U nas wcale nie jest spokojnie, pierwsze kilometry jedziemy pod 40km/h. Na rozjeździe czekamy na osoby, które się urwały, razem z nimi dojeżdża peleton i decydujemy się jednak jechać razem. Organizacji pracy bardzo dobra, jedziemy parami, mocnym tempem dając równe zmiany. Zabawa jest przednia. W Wołowie na rondzie robimy nawrót, teraz zaczyna się szarpanie, raz szybciej, raz wolniej, ucieczki, pościgi, masa energii jest tracona na to. Sam goniłem dwie ucieczki, raz uciekł Bodnar, doszło go trzech, ja zdecydowałem się w końcu gonić sam, trzymałem 45km/h, ale wolno się zbliżałem. W pewnym momencie wyprzedził mnie szybko Artur (p.o.s.t)! Docisnąłem, siadłem na koło, a tam ponad 50km/h na prostce z bocznym wiatrem. Bodnar złapany :) Potem trochę powoził mi się na kole :P
Po dojechaniu do Wrocławia średnia wyszła równe 35km/h (84km w grupie), na końcówce wychodziłem już na bardzo krótki zmiany bo byłem bardzo ujechany. Na finiszu z 40 początkowych osób zjawiło się 14, a potem dojechało jeszcze 5. Krzyśka nie było, nie wiem co się z nim stało, możliwe, że wcześniej odbił do siebie.
Na koniec porobiliśmy fotki i pojechałem z Darkiem do domu, już bardzo spokojnie, pogoda była dzisiaj rewelacyjna, ze 20 stopni, wiatr umiarkowany. Mogłoby być tak zawsze. Na ustawce same karbony, mój rower chyba był najgorszy, ale widać rower sam nie jeździ :)
Na zdjęciu Darek (niebieska koszulka z prawej):
Na zdjęciu widoczny Bodnar i Artur (krótkie spodenki z prawej strony):
Ciepły poranek, 8 stopni, za to jazda pod silny wiatr.
Ten tydzień na basenie był rekordowy, udało się w ciągu 4 dni przepłynąć ponad 10km, gdzie w poprzednich potrzebowałem na to pięciu :) Wyszło średnio po 2513m (100 basenów) na dzień.
Dzisiaj ratownik gdzieś zniknął na koniec pływania i nie było gwizdka kończącego... mogłem zostać sobie na kolejną godzinę pływania, ale tylko przedłużyłem trening o kilka minut.
500/500/500/500/250/350m x klasyczny/kraul = 2600m
Sabaton gościł już na moim blogu, teraz kolejny kawałek, który ostatnio bardzo mi się spodobał.
Dzisiaj 100 dojazd na rowerze do pracy... na 106 przepracowanych dni :) Zrobione 3129.43 km ze średnią 24.16 km/h. Nie jest źle jak na jazdę po mieście :)
Ludzie są głupi. Byłem dzisiaj przed czasem na basenie i zacząłem szybciej pływać - sam na torze. Potem ktoś do mnie doszedł, potem jeszcze ktoś. W końcu zaczęła się źle pływać, zatrzymałem się, a tu 5 osób na moim torze... a na torze obok 2! No sory ale co oni sobie myślą, że w grupie raźniej? U nas się pływać nie dało, a obok pustki. Poszedłem obok, ale po paru minutach jakaś kobieta też przeszła, ehh, może mam jakąś wielbicielkę? :)
500m x rozgrzewka 600m x kraul bez nóg 100/200/200m x klasyczny sprint 500m x kraul bez nóg 100m x klasyk 400m x grzbietowy 25/25m x pod wodą/klasyk = 2650m
Wczoraj wracając widziałem wypadek na nowej części obwodnicy, zaraz przed wiaduktem nad Obornicką.
Nad nami kilka kółek zrobił helikopter, chyba medyczny, ale odleciał... może poszkodowani nie mieli ubezpieczenia? :P
Potem koło Korony i Młyna widziałem leżący rower, chyba ktoś potrącił jakiegoś starszego rowerzystę, ale gość stał i rozmawiał z ludźmi z auta, które zatrzymało się obok.
Dzisiaj były po 3 osoby na tor, pływało się dobrze dwóch gości było razem i pływali w miarę szybko jeden za drugim w odstępie metra :) Pierwsze 500m żabką utrzymywaliśmy dystans 25m miedzy nami, potem na 1000m kraulem 2x ich wyprzedziłem czyli zyskałem 75m. Potem oni sobie poszli i zostałem sam.
Na basenie uszkodziła się linka oddzielająca tory i pływałem na dwóch połączonych. Na początku lekki zamieszanie, ale szybko wszyscy się przyzwyczaili.
500m x rozgrzewka 600m x kraul bez nóg 100/200/200m x klasyczny sprint 400m x kraul bez nóg 200m x rozpływanie = 2200m
Z Darkiem umówiłem się na poranny wyjazd. Po 13 zapowiadano opady więc chcieliśmy się wyrobić szybciej. Dzisiaj strasznie mocno wieje, ruszyliśmy z Wro do Oleśnicy, a na liczniku ciągle 45-50km/h :) Po pewnym czasie Darek stwierdził, że skoro mamy dzisiaj jechać ponad 100km to trzeba zwolnić. W Oleśnicy po 24km średnia wyszła równe 40km/h. Potem ostry zwrot na Trzebnice i dostaliśmy wiatr w twarz. Jechało się strasznie ciężko, momentalnie koło 20km/h. W Zawoni odbiliśmy na Tarnowiec aby zaliczyć 2km podjazd... pod wiatr, ale za po nawrocie zjazd był świetny.
Wtedy zaczął padać deszcz i zrobiło się chłodniej, zdecydowaliśmy się skrócić wyjazd i w Trzebnicy odbiliśmy na Wrocław. Szkoda, że prognozy się nie sprawdziły i wcześniej zaczęło padać, teraz trzeba wszystko suszyć.
Blase dodał wczoraj możliwość wklejania map z Garmina:
Dzisiaj przeszedłem szkolenie jak wyhamować z 25km/h do 0 na dystansie kilku cm. Nie było ono tak dobre jak wyhamowanie z 45km/h do 0 2 lata temu, ot takie odświeżenie posiadanych wiadomości :D Na Kazimierza w tamtym miejscu są 3 pasy w jedną stronę, światło zmieniło się na czerwone, auta zaczęły hamować, a ja jak zwykle przy krawężniku chciałem dojechać aż do pasów. Wtedy z auta, które się właśnie zatrzymało otworzyły się na oścież drzwi pasażera, akurat jak byłem kilka cm od nich. Całym impetem wpakował się w nie i sprawdziłem czy da się je obrócić o 180 stopni względem pierwotnego położenia... nie da się, chyba, że jedzie się ciężarówką albo innym autem :D O tyle dobrze, że kobieta nie zdążyła nóg wyciągnąć bo bym w nie walną.
U siebie żadnych uszkodzeń nie zaobserwowałem, spadł mi łańcuch więc przeszedłem na chodnik i go założyłem, po czym odjechałem. Teraz widzę jeszcze sporego siniaka na ramieniu. Nie patrzyłem nawet co z tymi drzwiami. Obawiam się, że była to moja wina bo omijałem stojące na światłach samochody z prawej strony. Z drugiej jednak strony czy można tak wychodzić z auta na drodze? Nawet nie upewniwszy się czy coś nie jedzie? A gdyby tak z drugiej strony wysiadała i wyszła prosto pod ciężarówkę?
Poza tym dzisiaj niespotykana pogoda jak na listopad, o 5 rano termometr pokazywał 16 stopni! Wyższą temperaturę na dojeździe do pracy miałem ostatnio 27 sierpnia :) Jechało się wybornie. Na basenie też pływało się rewelacyjnie. Dzisiaj trochę inny trening, dorzucam do wszystkie styl grzbietowy i ćwiczenia z deseczką.
500m x rozgrzewka 200/300m x kraul sprint bez nóg 100/100/100/200m x klasyczny sprint 500m x kraul bez nóg 300m x grzbietowy 25/25/25/25m x pod wodą/żabka na rozpływanie = 2400m
Jeżdżę od lipca 2007. Najczęściej można mnie spotkać w okolicach Wrocławia. Poza szosą dojeżdżam trekingiem do pracy. Trochę informacji:
największy dystans w grupie - 461,7km @ 31,66km/h (nad Bałtyk z Krzyśkiem "chris90accent")
największy dystans w pojedynkę - 260km @ 31.40km/h
największa prędkość - 84,1km/h - gdzieś w Alpach
największa średnia na odcinku 100km - 39.59km/h (Amber Road)
największa średnia na krótkim dystansie - 41.12km @ 40.08km/h
największy miesięczny dystans - 2025km
najwyższe zdobyte drogi:
- Passo di Stelvio 2758m
- Col du l'Iseran 2770m
- Cime de la Bonette 2802m
najtrudniejsze zdobyte szczyty:
- Monte Zoncolan
- Hochtor
- L'Alpe d'Huez
zaliczone kraje na rowerze:
- Polska
- Niemcy
- Austria
- Holandia
- Czechy
- Słowacja
- Włochy
- Szwajcaria
- Francja
- Monaco
- Chorwacja
- San Marino