Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2010

Dystans całkowity:246.51 km (w terenie 49.00 km; 19.88%)
Czas w ruchu:12:35
Średnia prędkość:19.59 km/h
Maksymalna prędkość:40.23 km/h
Suma podjazdów:625 m
Maks. tętno maksymalne:183 (91 %)
Maks. tętno średnie:157 (78 %)
Suma kalorii:7644 kcal
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:27.39 km i 1h 23m
Więcej statystyk

Basen

Piątek, 3 grudnia 2010 · Komentarze(0)
Wczorajszy powrót był tak samo beznadziejny jak dojazd. Ciężko było w ogóle przejechać. Dzisiaj postanowiłem jechać autobusem... niestety okazało się, że już o 5:30 (drugi kurs tego autobusy) ma on spóźnienie 15 minut! Przez to spóźniłem się na basen i pływałem tylko jakieś 35 minut. Razem ze mną spóźniło się dwóch chłopaczków... przepłynęli może z 10 basenów i sobie poszli. Całkiem możliwe, że wpadli na basen się umyć ;] Po basenie dojazd do pracy poszedł sprawnie i byłem tylko jakieś 8 minut później niż gdybym jechał rowerem.

Podsumowując dojazd zajął mi dzisiaj od wyjścia z domu do wejścia do pracy 77 minut, rowerem dzisiaj byłbym w 45-50m. Zobaczymy kto wygra na powrocie :)

500m x rozgrzewka
500m x kraul bez nóg
550m x klasyk
= 1550m

Basen / Praca

Czwartek, 2 grudnia 2010 · Komentarze(4)
Kategoria miasto, praca, trekking
Wczoraj wracałem przez miasto, trasa 5km krótsza, jechałem 15 minut krócej, ale za to stałem dodatkowe 10 minut na różnych światłach. Czyli zysk tylko 5 minut, a w statystykach BS 5km mniej... nie opłaca się ;P

Dzisiaj za to zima zaskoczyła drogowców. I to na poważnie. Z Psiego Pola nie dało się wyjechać, rower prowadziłem dość spory kawałek, a jak nie prowadziłem to walczyłem z drogą około 9km/h. Próba wjechania na dk8 też na początku się nie powiodła, było tak ślisko że nie byłem w stanie wjechać na ślimaka. Ostatecznie zrezygnowałem żeby nie blokować aut za mną, które cierpliwe stały i mnie obserwowały. Jak już dostałem się na dk8 okazało się, że tam wcale nie jest lepiej, ale walczyłem tak z 11km/h. Na Kochanowskiego rzuciło mnie w prawo i wjechałem prosto w pół metrową zaspę z której nie mogłem potem wyjechać. Na Grunwaldzie musiałem jeszcze bardziej zwolnić bo pługa nie było tam chyba od wczoraj. Teatralna była zupełnie nieprzejezdna więc pchałem rower. Na koniec zaliczyłem glebę na przejeździe kolejowym, tylne koło wpadło w tor, na szczęście było to przy prędkości 5km/h. Standardowo dojeżdżam poniżej 40 minut, dzisiaj było 90 minut.

Na Moście Grunwaldzkim:


Ośnieżony rower.


Na basen spóźniłem się 30 minut, na szczęście wszyscy ratownicy już mnie dobrze znają i jeden zgodził się żebym pływał godzinę od przyjścia. Ogólnie było mało osób, koło 5 na 6 i 7:00. Cały czas pływałem sam na torze.

Trening:
500m x rozgrzewka
500m x kraul bez nóg
500m x klasyk
500m x kraul
100m x grzbietowy
= 2100m

Basen / Praca

Środa, 1 grudnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria trekking, praca, miasto
Na szczęście dzisiaj nie było tak zimno jak zapowiadali, jedyne 10 stopni mrozu. Drogi czarne więc po nich jechało się w miarę sprawnie. Na basenie pustki, 8 osób na 6:00 i 10 na 7.

500m x rozgrzewka
500m x kraul bez nóg
500m x klasyk
500m x kraul
300m x grzbietowy
= 2300m

Wczoraj znowu męczący powrót, ale czas podobny, 57 minut samej jazdy. Ścieżki jak zwykle ciężko przejezdne, a drogi były oblodzone, Redycka to było jedno lodowisko, prawie się wywaliłem, jak stanąłem to na ziemi tylko lód, nawet śniegu nie było. Utknąłem tam za kolumną aut, które przez 2 km jechały 10-15km/h. W końcu zacząłem marznąć bo przy takiej prędkości człowiek w ogóle się nie rozgrzewa. Dzisiaj będę wracał przez centrum, moża ta trasa będzie choć trochę przyjaźniejsza.

Policzyłem też średnią temperaturę z wyjazdów w listopadzie tego i zeszłego roku. W 2009 średnia moich wyjazdów wynosiła 14 stopni... w tegorocznym listopadzie 5.8 stopnia !