Dzisiaj jeszcze na ściankę. Po wyjściu okazało się, że mam kapcia z tył. Podszedłem do Kromera i zastosowałem stary patent. Nabiłem dętkę na maksa i cisnąłem do domu sprintem żeby powietrze nie zdążyło zejść :] Na stacji dresiki bawiły się w czyszczenie dywaników kompresorem więc musiał sporo się naczekać.
Inauguracja sezonu na szosie. Bardzo ciepły dzień, termometr za oknem i spotkany przy drodze pokazują 20 stopni, chyba trochę się nagrzały :) Do Oleśnicy wiatr w plecy, z powrotem... masakra :D Wynik na tej trasie ogólnie wypada bardzo blado, ale to dopiero początek :]
19.84km - 33:08 @ 35.93 km/h 21.28km - 45:14 @ 28.23 km/h
Z serii moich ulubionych filmów kolarskich - zjazdy :)
I jeszcze mała uwaga. Jak to jest, że taka krajowa ósemka nie ma żadnych dziur po zimie, a inne drogi rozsypują się i praktycznie nie da się po nich jeździć ? Firmy budujące je powinny ponosić spore kary jeśli droga nie wytrzyma 2-3 zim :/
Pogoda fatalna, zasypało śniegiem. Pływało się dobrze, choć znowu ktoś zamulał na torze. Obok pływały dwa wieloryby ćwicząca pływanie synchroniczne. Nie dość że prawie nie zmieniały wektora położenia to jeszcze tarasowały cały tor, współczuje pozostałym dwóm osobom, które tam pływały :D Zresztą nauka pływania jest na basenach 2 i 3 :/ Na koniec na basen przyszła dziewczyna. Pływać ledwo umiała, ale jak zwrócić na siebie uwagę dobrze wie. Stwarzała niebezpieczeństwo, ratownik gapiąc się na nią mógłby nie zauważyć kogoś tonącego :D
Rano umówiłem się z Ryśkiem i pojechałem oddać krew. Miałem pewne wątpliwości bo wcześniej tego nie robiłem. Znalazłem nawet taką opinię:
Samo oddawanie trwało chwilę, potem nie czułem żadnej różnicy. Zostałem nagrodzony czekoladami i dwoma biletami autobusowymi :) Powrót do domu bezproblemowy, zdecydowanie szybszym tempem niż w drugą stronę. Skutków ubocznych nie odczułem, choć jestem pewien, że gdybym siadł teraz na trenażer byłyby zdecydowanie widoczne.
Wczoraj trafił w moje ręce film Emmanuelle z 1974 roku :>
Mały edit, właśnie przeczytałem na Gazecie:
Złapali złodzieja rowerów z Psiego Pola http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35768,7654468,Zlapali_zlodzieja_rowerow_z_Psiego_Pola.html
Jeżdżę od lipca 2007. Najczęściej można mnie spotkać w okolicach Wrocławia. Poza szosą dojeżdżam trekingiem do pracy. Trochę informacji:
największy dystans w grupie - 461,7km @ 31,66km/h (nad Bałtyk z Krzyśkiem "chris90accent")
największy dystans w pojedynkę - 260km @ 31.40km/h
największa prędkość - 84,1km/h - gdzieś w Alpach
największa średnia na odcinku 100km - 39.59km/h (Amber Road)
największa średnia na krótkim dystansie - 41.12km @ 40.08km/h
największy miesięczny dystans - 2025km
najwyższe zdobyte drogi:
- Passo di Stelvio 2758m
- Col du l'Iseran 2770m
- Cime de la Bonette 2802m
najtrudniejsze zdobyte szczyty:
- Monte Zoncolan
- Hochtor
- L'Alpe d'Huez
zaliczone kraje na rowerze:
- Polska
- Niemcy
- Austria
- Holandia
- Czechy
- Słowacja
- Włochy
- Szwajcaria
- Francja
- Monaco
- Chorwacja
- San Marino