Dzisiaj bardzo intensywnie, po wyjściu z wody potrzebowałem zimnego prysznica :)
400m x klasyczny 400m x dowolny --- chwila przerwy bo już nie mogłem :D 400m x klasyczny
Bieganie:
Wieczorem pomyślałem, że się przebiegnę. Kiedyś wyczytałem, że dystans należy zwiększać stopniowo. Dlatego stopniowo zwiększyłem z wczorajszych 3km do 6km :D O dziwo dużo lepiej niż wczoraj, niższe tętno.
6km, 00:31:41 (11.4km/h), 166bpm
Dokładniejsze dane pod linkiem, nie chce mi się obrazka wrzucać :) LINK
Leniłem się przez cały weekend więc na zakończenie postanowiłem pobiegać. Nie biegałem od bardzo dawna, ale nie wyszło chyba najgorzej :) Średnie tętno zabójcze, na rowerze chyba nigdy takiego nie miałem :D
Udało się naprawić rower, ośka o dziwo dostałem w Robexie na Kromera, nie spodziewałem się :) Przy wymianie był mały problem z wsadzeniem z powrotem kulek łożysk, ale dałem radę.
Dzisiaj miał być basen, ale tak się zbierałem, że za późno wyszedłem z domu. Basen zrobiłem sobie w pracy pod prysznicem :D Przy okazji nowy rekord dojazdu na trekingu.
00:32:12 + 00:02:31 00:35:55
Na trasie jak zwykle spotykam stałych dojeżdżaczy/dobiegaczy do pracy. Lol.
Nowy rekord dojazdu. Jakbym jeździł tylko kolarką do pracy to bym spokojnie dziennie zaoszczędzał 15 do 20 minut czasu :)
00:27:10 00:28:38
Dzisiaj na basenie ciągiem:
400m x styl klasyczny 400m x styl dowolny 400m x styl klasyczny
i szybciej się zmyłem bo chcę wcześniej z pracy wyjść :]
Niestety jedynkę zamknęli na dwa tygodnie, a krótsza dwójka mi się nie podoba. Z jednej strony tak płytko, że kilka razy nogami walnąłem o ziemię. Na dnie nie ma linii wyznaczającej tor, przez co można zmienić kierunek i wpaść na kogoś :D Są tylko 4 tory z czego na dwóch skrajnych bardzo przeszkadzają drabinki, do tego rogi basenu są owalne. Jak się robi nawrót i odbija od brzegu, a nie skoryguje kierunku to można wypłynąć na sąsiednim torze :D
Wniosek jest taki, że do otwarcia jedynki chyba ograniczę wizyty na basenie.
Nie mogłem pogodzić się z myślą, że do pracy będę musiał pojechać autobusem... dlatego ostatecznie wziąłem kolarkę :) No i od razu rekord dojazdu do pracy ustanowiony - 00:30:11.
Wczoraj nie miałem za bardzo jak wrócić do domu, rower ledwo się toczył. Na szczęście Konrad zaoferował pomoc i przyjechał autem, a potem jeszcze ze swoimi narzędziami pomógł wykręceniem ośki. Dzisiaj czeka mnie jeżdżenie po sklepach w poszukiwaniu nowej.
Wspaniały dzień. Dojeżdżając do basenu złamałem tylną oś, następnie zaczęło lać. Po basenie nawet się nie wycierałem, stwierdziłem że suchy ręcznik przyda się lepiej w pracy. Kolejne 4km w ulewie z buta zostawiając rower w Harfie. Na szczęście już ktoś był i przyjął mi rower, mają zadzwonić czy piasta jest cała. W pracy gorący prysznic, herbata z cytrną i wracam do siebie :D
Po wczorajszym nogi nie czuły się najlepiej więc zdecydowałem się jechać pociągiem. Piękna pogoda jednak zmusiła mnie do wysiadki w Oławie :) Na całej trasie tempo bardzo spokojne co widać idealnie po średnim tętnie.
Jeżdżę od lipca 2007. Najczęściej można mnie spotkać w okolicach Wrocławia. Poza szosą dojeżdżam trekingiem do pracy. Trochę informacji:
największy dystans w grupie - 461,7km @ 31,66km/h (nad Bałtyk z Krzyśkiem "chris90accent")
największy dystans w pojedynkę - 260km @ 31.40km/h
największa prędkość - 84,1km/h - gdzieś w Alpach
największa średnia na odcinku 100km - 39.59km/h (Amber Road)
największa średnia na krótkim dystansie - 41.12km @ 40.08km/h
największy miesięczny dystans - 2025km
najwyższe zdobyte drogi:
- Passo di Stelvio 2758m
- Col du l'Iseran 2770m
- Cime de la Bonette 2802m
najtrudniejsze zdobyte szczyty:
- Monte Zoncolan
- Hochtor
- L'Alpe d'Huez
zaliczone kraje na rowerze:
- Polska
- Niemcy
- Austria
- Holandia
- Czechy
- Słowacja
- Włochy
- Szwajcaria
- Francja
- Monaco
- Chorwacja
- San Marino