Rundka na płasko
Ekipa zebrała się spora, Adam, Darek, Krzysiek, Paweł, Piotrek i ja. Do Oleśnicy wiatr boczny, miotał nami jak sz... ;) Potem więcej czołówki co już było łatwiejsze do opanowania. Adam jednak stwierdził, że ma dość zamulania po asfalcie i wybrał dobrze sobie znane lasy w okolicy Bierutowa, cóż jego rower wyglądał jakby ostatnio z jakiś lasów wyjechał i nie miał czasu się umyć :P
Uścisk dłoni prezesów i jedziemy w różne strony :D
Dalej ciśniemy już ostro, może nawet za ostro jak na listopad. Nie zapominamy jednak o złożeniu hołdu w Namysłowie...
Pociskamy ładnie na zmianach, jestem w szoku odnośnie stanu asfaltów bo zdecydowania większość jest bardzo dobra.
O tej porze roku w pełnym słońcu przyroda prezentuje się fantastycznie. Trzeba w końcu zainwestować w coś lepszego niż komórka do zdjęć.
Następnie wyprzedziłem grupą i ostro wybiłem się na przód, chciałem zrobić fotkę naszego rantu bo prezentował się naprawdę dobrze, niestety zanim zrobiłem fotę grupa mnie minęła :D Skończyło się pozowanym rantem na przejeździe kolejowym przed Brzegiem.
Później odbiliśmy na Oławę i kierunek Wrocław co zapewniło nam wiatr w plecy. On na nasze nieszczęście w tak późno porę postanowił zelżeć. Mimo to w szeregach zapanowało totalne rozprężenie.
Do Wrocławia jechaliśmy raz szybciej, raz wolniej. Ciepło było praktycznie cały czas. Wyjazd udał się wybitnie. Dawno nie zrobiłem żadnego większego wypadu, a ten dostarczył mi samych pozytywnych wrażeń. Dzięki Chłopaki!
Dodam jeszcze że rowerek spisuje się super, szczególnie na sprincie do tablicy Namysłowa pokazał pazurki ;)
A tu jeszcze zdjęcia od Piotrka na którym się złapałem: