Dzisiaj rozjazdowo, pogoda znowu świetna. Okolice Opola piękne, dużo lasów i łąk, całkiem przyzwoite drogi boczne i ładne opolskie wioski, do tego nieduży ruch. Znowu masa niedzielnych rowerzystów. Zajechałem nad Turawę strzelić fotkę i potem powrót do Opola.
Po południu szybki numerek. Niestety na starcie fail bo nie zabrałem z Wro bidonów i żadna butelka mi nie pasowała do koszyków :( Skończyło się na 0.5 litra na plecach. Najpierw pod wiatr moją ulubioną dk94 do Suchej, następnie odbicie na Górę. Podjazd od Wysokiej i zjazd do Leśnicy, dalej objazd całej góry dookoła i podjazd od Zdzieszowic. Na zjeździe do Wysokiej uzyskany max speed wyjazdu, ale ogólnie spora część zjazdu w okolicach 60km/h.
Góra Św. Anny po lewej.
Rowerzystów w okolicach Anki masa. I to nie kolarzy tylko zwykłych rowerzystów, minąłem ze cztery przynajmniej 15 osobowe grupki, starych, młodych, kobiet, mężczyzn, większość z sakwami. Jakieś jedynki i pary też się trafiały. Pogoda i widoki były piękne więc się nie dziwię.
Podjazdy robiło się super, to był chyba zresztą pierwszy test Kajo na dłuższym uphillu. Dawno nie czułem takiej lekkości, nogi nic nie paliły i spokojnie mogłem kręcić w granicach 80 obrotów/min. Na koniec niestety umierałem przez brak płynów. Jak tylko wpadłem do domu wychyliłem browara i zapiłem litrem soku :D
Na tym ujęciu było widać w oddali Elektrownie Opole, ale na zdjęciu już nie widać.
Wczoraj siedząc w mieszkaniu doszły mnie dziwne odgłosy. Wyjrzałem, a to tylko kurierzy robili przeładunek. Nawet kilka ładnych rzutów złapało się na ujęcie :D
Zamknięto główną drogę zjazdową na Psie Pole, ale jakoś super wielkich korków nie widziałem. Trzeba będzie kiedyś z rana zrobić rozeznanie i zdjęcia jak to wygląda na objeździe :)
25 stopni z rana... tak to można jeździć choć po wczorajszym czułem jeszcze nogi. Weekend się zaczyna trzeba dopisać relacje z Chorwacji, wrzucić zdjęcia i może nawet jakiś film w końcu dodam :)
Jadąc do pracy najpierw minąłem się z Piotrkiem jadącym autem. Potem staranowałem dziadka na składaku, który wyskoczył na ulicę zza dużego auta stojącego w korku, potem zostałem wyedukowany przez jednego kierowcę że mam jechać ścieżką. Na światłach dogoniłem go i przedstawiłem mój punkt widzenia. Potem jeszcze tylko minąłem koleżankę z pracy i w końcu zasiadłem przed biurkiem :)
Po pracy koło 18 z Piotrkiem wybraliśmy się na płaski trening. Tempo było całkiem przyjemne, równe. Pojechaliśmy na Jelcz i Oławę. W drodze powrotnej koło Jelcza złapał nas zachód. Ostatnie 15km rozjazdowo.
Jak zwykle po dłuższej przerwie przyjemnie na rowerku do pracy. Od poniedziałku zamknięta będzie główna droga zjazdowa na Psie Pole więc zostanie tylko rower.
Jeżdżę od lipca 2007. Najczęściej można mnie spotkać w okolicach Wrocławia. Poza szosą dojeżdżam trekingiem do pracy. Trochę informacji:
największy dystans w grupie - 461,7km @ 31,66km/h (nad Bałtyk z Krzyśkiem "chris90accent")
największy dystans w pojedynkę - 260km @ 31.40km/h
największa prędkość - 84,1km/h - gdzieś w Alpach
największa średnia na odcinku 100km - 39.59km/h (Amber Road)
największa średnia na krótkim dystansie - 41.12km @ 40.08km/h
największy miesięczny dystans - 2025km
najwyższe zdobyte drogi:
- Passo di Stelvio 2758m
- Col du l'Iseran 2770m
- Cime de la Bonette 2802m
najtrudniejsze zdobyte szczyty:
- Monte Zoncolan
- Hochtor
- L'Alpe d'Huez
zaliczone kraje na rowerze:
- Polska
- Niemcy
- Austria
- Holandia
- Czechy
- Słowacja
- Włochy
- Szwajcaria
- Francja
- Monaco
- Chorwacja
- San Marino