Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2012

Dystans całkowity:1364.61 km (w terenie 1.00 km; 0.07%)
Czas w ruchu:46:58
Średnia prędkość:29.05 km/h
Maksymalna prędkość:77.40 km/h
Suma podjazdów:7010 m
Maks. tętno maksymalne:197 (98 %)
Maks. tętno średnie:164 (82 %)
Suma kalorii:46979 kcal
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:59.33 km i 2h 02m
Więcej statystyk

Praca

Wtorek, 3 lipca 2012 · Komentarze(0)
Kategoria miasto, praca, trekking
Burza wisiała w powietrzu, ale na szczęście na mnie tylko trochę pokropioło. Rozpętało się jak wszedłem do pracy. Wczorajszy powrót przez centrum to nieporozumienie, dobrze, że główne moje trasy lecą obrzeżami. Można jechać bez zatrzymywania się i ruch jest niewielki... co z tego, że dokłada się 6km? ;)

Praca

Poniedziałek, 2 lipca 2012 · Komentarze(6)
Kategoria miasto, praca, trekking
Dzisiaj dość mocno pojechałem. Znowu wkurzałem się na rowerzystów, których wyjątkowo dużo było. Jeżdżą środkiem, nie sygnalizują swoich zamiarów, niespodziewanie zmieniają tor jazdy, jadą dwójkami tak żeby blokują cały przejazd gdzie spokojnie mogliby pół, kiedy mają 1% albo lekko pod wiatr nie składają się tylko sama głowa w dół i nie patrząc się walą slalomem. Do tego na jednokierunkowych DDR walą pod prąd. I jak tu nie jeździć ulicą?

Wzgórza z Darkiem

Niedziela, 1 lipca 2012 · Komentarze(2)
Kategoria <100km, kajo
Rano o 7:30 z Darkiem wybraliśmy się na Wzgórza, rano padało, ale to na plus bo troszkę chłodniej było. Drogi mokre, ale po godzinie szybko wyschły. Jazda spokojna, towarzyska, ale miała też ciekawsze momenty :)

Pierwszy to zjazd do Tarnowca gdzie przy 185bpm miałem 60.2km/h, tętno wyższe niż jakiekolwiek na wcześniejszych 50km odcinku z podjazdami. Zjazd nie jest stromy, sprawdzałem tylko czy Darek jest, a jak był to jeszcze dokręcałem ;)

Potem przyszedł czas na Radłów, psychiczne przygotowanie i odpalam, niestety fail bo prędkość spadła do 19.5km/h w pewnym momencie. Ale też sukces, 191bpm, nie jestem pewien czy w tym roku miałem więcej. Liczę zawsze, że maxa mam 200, ale pewnie w rzeczywistości to coś koło 194bpm, trzeba by to kiedyś jakoś sprawdzić.

Trzeci moment to "ogień przez Pasikurowice" :D 3km rozpędzania i finisz gdzie HR poprawiłem na 192bpm przy 52km/h pod domem Krzyśka. Potem spokojny rozjazd. Rano jeszcze dało się jechać, ale po 11 było już ciężko.

Miałem też wczoraj wyskoczyć na jakąś setkę, ale pogoda mnie zniechęciła i nie dobiłem do 2000km, wolałem leżeć przed TV :D