Burza wisiała w powietrzu, ale na szczęście na mnie tylko trochę pokropioło. Rozpętało się jak wszedłem do pracy. Wczorajszy powrót przez centrum to nieporozumienie, dobrze, że główne moje trasy lecą obrzeżami. Można jechać bez zatrzymywania się i ruch jest niewielki... co z tego, że dokłada się 6km? ;)
Dzisiaj dość mocno pojechałem. Znowu wkurzałem się na rowerzystów, których wyjątkowo dużo było. Jeżdżą środkiem, nie sygnalizują swoich zamiarów, niespodziewanie zmieniają tor jazdy, jadą dwójkami tak żeby blokują cały przejazd gdzie spokojnie mogliby pół, kiedy mają 1% albo lekko pod wiatr nie składają się tylko sama głowa w dół i nie patrząc się walą slalomem. Do tego na jednokierunkowych DDR walą pod prąd. I jak tu nie jeździć ulicą?
Rano o 7:30 z Darkiem wybraliśmy się na Wzgórza, rano padało, ale to na plus bo troszkę chłodniej było. Drogi mokre, ale po godzinie szybko wyschły. Jazda spokojna, towarzyska, ale miała też ciekawsze momenty :)
Pierwszy to zjazd do Tarnowca gdzie przy 185bpm miałem 60.2km/h, tętno wyższe niż jakiekolwiek na wcześniejszych 50km odcinku z podjazdami. Zjazd nie jest stromy, sprawdzałem tylko czy Darek jest, a jak był to jeszcze dokręcałem ;)
Potem przyszedł czas na Radłów, psychiczne przygotowanie i odpalam, niestety fail bo prędkość spadła do 19.5km/h w pewnym momencie. Ale też sukces, 191bpm, nie jestem pewien czy w tym roku miałem więcej. Liczę zawsze, że maxa mam 200, ale pewnie w rzeczywistości to coś koło 194bpm, trzeba by to kiedyś jakoś sprawdzić.
Trzeci moment to "ogień przez Pasikurowice" :D 3km rozpędzania i finisz gdzie HR poprawiłem na 192bpm przy 52km/h pod domem Krzyśka. Potem spokojny rozjazd. Rano jeszcze dało się jechać, ale po 11 było już ciężko.
Miałem też wczoraj wyskoczyć na jakąś setkę, ale pogoda mnie zniechęciła i nie dobiłem do 2000km, wolałem leżeć przed TV :D
Jeżdżę od lipca 2007. Najczęściej można mnie spotkać w okolicach Wrocławia. Poza szosą dojeżdżam trekingiem do pracy. Trochę informacji:
największy dystans w grupie - 461,7km @ 31,66km/h (nad Bałtyk z Krzyśkiem "chris90accent")
największy dystans w pojedynkę - 260km @ 31.40km/h
największa prędkość - 84,1km/h - gdzieś w Alpach
największa średnia na odcinku 100km - 39.59km/h (Amber Road)
największa średnia na krótkim dystansie - 41.12km @ 40.08km/h
największy miesięczny dystans - 2025km
najwyższe zdobyte drogi:
- Passo di Stelvio 2758m
- Col du l'Iseran 2770m
- Cime de la Bonette 2802m
najtrudniejsze zdobyte szczyty:
- Monte Zoncolan
- Hochtor
- L'Alpe d'Huez
zaliczone kraje na rowerze:
- Polska
- Niemcy
- Austria
- Holandia
- Czechy
- Słowacja
- Włochy
- Szwajcaria
- Francja
- Monaco
- Chorwacja
- San Marino