Z Darkiem podjechaliśmy autem do Pieszyc i stamtąd ruszyliśmy na wycieczkę. Najpierw Przełęcz Jugowska, potem Sokolec i tym razem postanowiłem szybko zjechać, jednak przy Vmax przyblokowało mnie auto i na tym ostra jazda się skończyła :) Potem jechaliśmy nieznanymi nam drogami, za udane strzały to to nie były, ale przy niewielkiej prędkości jechało się dobrze. W Czechach zrobiliśmy sesję.
Krótki postój na rynku w Broumovie.
Później skierowaliśmy się na Janovicky gdzie google twierdził, że jest normalna droga. Końcówka podjazdu sztywna, 13%, ale znak "ślepa droga" trochę niepokoił.
Zrobiło się wąsko, ale jechaliśmy dalej.
A na końcu nie było już asfaltu, tak musieliśmy zjechać jakieś 100m w pionie. Nic z czym nie poradziłby sobie prawdziwy szosowiec :D
Po polskiej stronie pojawił się w końcu asfalt. Z jednego gospodarstwa z Darkiem na drogę wyskoczył wielki pies i ujadał... problem był taki, że jeszcze ja jechałem. Pies obrócił łeb i widząc że wale prosto na niego już tak nie kozaczył :D Położył się na ziemi i nie wiedział co zrobić, zblokowałem tylne koło, ale udało się go wyminąć.
Na koniec zostało nam zjechać kawałek do Nowej Rudy i ponownie pyknąć Jugowską. Na zjeździe bez szaleństw, ale poprawiłem czas z zjazdu z ostatnich wypadów o jakieś 20s :) Wycieczka się udała, było mnóstwo czasu na podziwianie widoków i architektury wiosek.
Umówiliśmy się na trening po Wzgórzach, ale przez problemy sprzętowe spóźniliśmy się na zbiórkę. PiotrekA pojechał z inną grupą, Grześka nie widzieliśmy. Zostałem ja PiotrekR i ArturG. Najpierw mocno, ale że reszta miała wczoraj mocny trening to skończyło się na towarzyskiej jeździe. Pogoda była super, widoki też :) Niestety za bardzo skróciłem nowy łańcuch i przy szybkiej zmianie na dużych tarczach łańcuch wyskoczył z kółka przerzutki uszkadzając wózek. Spróbuję to podkleić i zobaczę ile wytrzyma, jeśli łańcuch zacznie spadać na dziurach będę musiał kupić nową ramkę wózka.
Łańcuch na klasyka przebieg: 3720km Łańcuch na kompakt założony przy 4245km
Tak sobie myślę, że przydałyby się SPDkie do tego treka, zaoszczędziłbym pewnie trochę czasu na dojazdach do pracy, a tymczasem muszę ciągle mocno deptać.
Jeżdżę od lipca 2007. Najczęściej można mnie spotkać w okolicach Wrocławia. Poza szosą dojeżdżam trekingiem do pracy. Trochę informacji:
największy dystans w grupie - 461,7km @ 31,66km/h (nad Bałtyk z Krzyśkiem "chris90accent")
największy dystans w pojedynkę - 260km @ 31.40km/h
największa prędkość - 84,1km/h - gdzieś w Alpach
największa średnia na odcinku 100km - 39.59km/h (Amber Road)
największa średnia na krótkim dystansie - 41.12km @ 40.08km/h
największy miesięczny dystans - 2025km
najwyższe zdobyte drogi:
- Passo di Stelvio 2758m
- Col du l'Iseran 2770m
- Cime de la Bonette 2802m
najtrudniejsze zdobyte szczyty:
- Monte Zoncolan
- Hochtor
- L'Alpe d'Huez
zaliczone kraje na rowerze:
- Polska
- Niemcy
- Austria
- Holandia
- Czechy
- Słowacja
- Włochy
- Szwajcaria
- Francja
- Monaco
- Chorwacja
- San Marino