Wpisy archiwalne w kategorii

kajo

Dystans całkowity:16593.26 km (w terenie 107.00 km; 0.64%)
Czas w ruchu:614:10
Średnia prędkość:27.02 km/h
Maksymalna prędkość:84.80 km/h
Suma podjazdów:125261 m
Maks. tętno maksymalne:209 (105 %)
Maks. tętno średnie:181 (91 %)
Suma kalorii:523467 kcal
Liczba aktywności:245
Średnio na aktywność:67.73 km i 2h 30m
Więcej statystyk

Płasko z Piotrkiem

Czwartek, 10 maja 2012 · Komentarze(0)
Kategoria <100km, >30km/h, kajo
Po pracy koło 18 z Piotrkiem wybraliśmy się na płaski trening. Tempo było całkiem przyjemne, równe. Pojechaliśmy na Jelcz i Oławę. W drodze powrotnej koło Jelcza złapał nas zachód. Ostatnie 15km rozjazdowo.



Płasko z Piotrkiem

Poniedziałek, 23 kwietnia 2012 · Komentarze(2)
Kategoria <100km, >30km/h, kajo
Po pracy wytrzymałość z Piotrkiem. W Pasikurowicach dołączyli jeszcze Krzysiek i Paweł. Krótko przez pagórki i reszta na płasko. Kawałek za Oleśnicą Krzysiek i Paweł odbili do domu, a my z Piotrkiem jeszcze na Jelcz. Zachód słońca był dzisiaj piękny, do tego wspaniałe widoczki, widać już wiosnę. Do domu dojechaliśmy równo z zachodem słońca.



A no i jeszcze trasa nie do końca uczciwa bo część jechaliśmy za ciągnikiem. Kiedy się zorientował że za nim jedziemy podkręcił do 24km/h :D



Trening Husarii z Whirpoolem

Sobota, 14 kwietnia 2012 · Komentarze(4)
Kategoria <150km, >30km/h, kajo
Wczoraj zadzwonił Artur i umówiliśmy się, że objedziemy trasę Żądła. Ku mojemu zdziwieniu na miejscu zbiórki pojawiło się 5 osób z Whirpoola, 3 Husarzy, 1 niezrzeszony. Drugi niezrzeszony wyprzedził nas autem i w Skarszynie przed naszym najazdem zdążył się przebrać i wskoczyć na rower :)

Tempo nie było mocne, ale silny boczny wiatr znacząco utrudniał jazdę. Krzysiek swoim zwyczajem przystąpił do akcji niszczenia peletonu co wielokrotnie mu się udawało :D



W Trzebnicy minęliśmy się z inną dużą grupą, chcieli żebyśmy jechali razem. Mieliśmy inne plany, oni ruszali na Wzgórza. Na trasie Żądła współpraca układała się dobrze. Po drodze zgubiliśmy kilka osób i ostatecznie kończyliśmy w 6-osobowym składzie. Zwiedziliśmy też Gruszczkę, koszmarny odcinek. Z mojego roweru zaczęły dochodzić dziwne odgłosy, teraz widzę, że rozkręciły mi się tam stery... koszmarny odcinek.



Po przetrzebieniu składu zaczęło się. Trzej Whirpoolowcy ładnie kręcili tempo bo w pewnym momencie zostałem z nimi sam. Około 115km zatrzymaliśmy się bo nie byliśmy pewni drogi. Zająłem się sprawdzaniem mapy, a po chwili przemknął Krzysiek i CSC (w takim stroju jedna osoba jechała). Whirpoolowcy za nimi a ja... tylko krzyczę że jednak mamy skręcić :D

No nic siadam i gaz za nimi. Grupka się połączyła i w piątek ostro na zmianach dają, a ja 200m z tył :( Krzyczę, ale nikt nie słyszy, Panowie nie czekają... nawet na nawigatora :) Dokładam do pieca, jadę cały czas w red zone i tak po 4.64km ze średnią 39km/h i HRmax wyjazdu doganiam ekipę i siadam na koło. Po jakiś 20 sekundach Krzysiek atakuje, nikt nie odpuszcza, a ja wypluwam płuca. Tym razem się udało, ale ciągle miałem w pamięci Leszno 2010 kiedy to na podjeździe odpadłem od 9-osobowej grupy i przez kilka km walczyłem +40 żeby ich dojść, nieskutecznie.

Najpierw byłem wściekły, że tak mnie chcieli załatwić, ale jak już jechałem sam naszła mnie ogromna satysfakcja, że ich złapałem :D



Zaraz po tym widzę że ich błąd nawigacyjny doprowadził nas do Dobroszyc. Krzyczę że będę jechał 20km, płaską trasą do Wro, ale reszta odbij na Zawonię. Znana już trasa przez Januszkowice cała rozjazdowo z mocnym wiatrem w plecy.

[ do progu tlenowego 3h 18m, natomiast 1h 13m powyżej ]

Trening z Piotrkiem

Wtorek, 10 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria kajo, >30km/h, <100km
Prosto po pracy umówiłem się z Piotrkiem na przejażdżkę. On też wyznaczał trasę - płaska, w sam raz dla mnie :) Zaczęło się z wiatrem w plecy, a później bocznym. Leciało się całkiem przyjemnie aż do skrętu na południe i ostrego wiatru w twarz, tam mocno pracowaliśmy na krótkich zmianach. W Jelczu znowu nawrót i wiatr w plecy. Ten odcinek już rozjazdowo i towarzysko w tleniku z wiatrem w plecy i średnią 35km/h.

Przed Dobroszycami Piotrek rozprowadzał mnie do tablicy, V i HR max. Widać że jeszcze jakiś zapas był :)

Powyżej progu tlenowego jakieś 30% jazdy.

Wzgórza z Darkiem

Sobota, 24 marca 2012 · Komentarze(5)
Kategoria <100km, kajo
Plan na dzisiaj był zupełnie inny, ale plany mają to do siebie, że lubią się zmieniać. Ostatecznie znalazłem czas koło południa na krótszy wypad z Darkiem. Postanowiliśmy sprawdzić jak noga zachowuje się na podjazdach. Założenie bardzo proste - jedziemy spokojnie a na konkretnych podjazdach dokładamy ostro do pieca.

Na wysokich tętnach podjeżdżało mi się super (co niekoniecznie oznacza szybko). Był to właściwie pierwszy prawdziwy test Kajo na podjazdach, jestem z niego ogromnie zadowolony. Spisuje się dużo lepiej niż Fox. Czachowskie 14% na siedząco ze średnią 15km/h poszło, ale też wiało wtedy w plecy.

Na trasie dużo kolarzy, wszyscy korzystają z pięknej pogody. Zdjęć nie robiłem bo wiosny jeszcze nie ma, a z tej komórki i tak wychodzą słabe.

Inauguracja sezonu 2012

Niedziela, 18 marca 2012 · Komentarze(2)
Kategoria >150km, >30km/h, kajo
Na inauguracje sezonu stawiła się cała ekipa Husarii Szosowej. Do tego ponad 20 innych osób w tym kilka z BS (Ziele, DrBike, Focus). Wyjechaliśmy z miasta dość sprawnie, na początku tempo było znośne, ale szybko zaczęło się rwanie. Wiele osób tego nie wytrzymało. Sam zaliczyłem kilka większych interwałów kiedy zrobiła się ogromna przerwa.

Kiedy wiozłem się na kole tętno było bardzo niskie, ale każde szarpnięcie powodowało skok o 2 strefy. Przed Lubiążem poszła ucieczka, z opóźnieniem postanowiłem gonić. Całą trasę Garmina miałem w kieszonce na plecach więc nie wiedziałem co robię. W domu sprawdziłem, że ciągnąłem wtedy równo 50km/h, na jakieś 100 metrów przed grupą wypuściłem Darka który dociągnął mnie :)

Potem jakoś szybko zleciało. Więcej można poczytać i pooglądać u Piotrka.





Wczoraj Darek zmienił mi łańcuch w Kajo więc mogłem wziąć nowy rower na kolejne testy. Jak poprzednio - różnica kolosalna względem Foxa, zaczynam dostrzegać większą sztywność i łatwość przyśpieszania, też kółka toczą się o niebo lepiej. (Licznik do nowego łańcucha -544,8km.)

Opole

Piątek, 11 listopada 2011 · Komentarze(0)
Kategoria <100km, >30km/h, kajo
Opole - Strzelce Opolskie - Opole.

Pierwsze 26km pod wiatr, średnia 27.4km/h, tętno 158 bpm.

Powrót z wiatrem, 22km, średnia 38.5km/h, tętno 166 bpm.

Rozjazd 4km.

Na trasie sporo kolarzy, najpierw wyprzedzona grupa 15, potem z przeciwka około 10, potem spotykane mniejsze grupki 3-4 osobowe, jak w lecie :) Miało dzisiaj być spokojnie, ale średnio wyszło. Muszę w końcu licznik z kieszeni na kierownicę dać żeby się lepiej kontrolować.

Wzgórza Trzebnickie

Niedziela, 6 listopada 2011 · Komentarze(4)
Kategoria <100km, kajo
Dzisiaj już tylko z Piotrkiem. Najpierw pojechaliśmy na Młyn sprawdzić czy są jakieś interesujące wsporniki, potem na Wzgórza. Pogoda znowu ładna, tylko wiatr wiał dość mocno. Masa rowerzystów na trasie. Tym razem zdecydowanie spokojniej, odpowiednio do pory roku ;)

W oczekiwaniu na start.


A tu krótka sesja w kolorach jesieni.





Rundka na płasko

Sobota, 5 listopada 2011 · Komentarze(3)
Kategoria <150km, >30km/h, kajo
Dawno nie było żadnej sensownej jazdy, a dzisiaj pogoda trafiła się idealna. No może poza wiatrem bo wiał przeraźliwie. Najpierw planowałem góry, ale nie znalazłem chętnych, wyszło na całkowicie płaski etap.

Ekipa zebrała się spora, Adam, Darek, Krzysiek, Paweł, Piotrek i ja. Do Oleśnicy wiatr boczny, miotał nami jak sz... ;) Potem więcej czołówki co już było łatwiejsze do opanowania. Adam jednak stwierdził, że ma dość zamulania po asfalcie i wybrał dobrze sobie znane lasy w okolicy Bierutowa, cóż jego rower wyglądał jakby ostatnio z jakiś lasów wyjechał i nie miał czasu się umyć :P



Uścisk dłoni prezesów i jedziemy w różne strony :D


Dalej ciśniemy już ostro, może nawet za ostro jak na listopad. Nie zapominamy jednak o złożeniu hołdu w Namysłowie...


Pociskamy ładnie na zmianach, jestem w szoku odnośnie stanu asfaltów bo zdecydowania większość jest bardzo dobra.


O tej porze roku w pełnym słońcu przyroda prezentuje się fantastycznie. Trzeba w końcu zainwestować w coś lepszego niż komórka do zdjęć.


Następnie wyprzedziłem grupą i ostro wybiłem się na przód, chciałem zrobić fotkę naszego rantu bo prezentował się naprawdę dobrze, niestety zanim zrobiłem fotę grupa mnie minęła :D Skończyło się pozowanym rantem na przejeździe kolejowym przed Brzegiem.


Później odbiliśmy na Oławę i kierunek Wrocław co zapewniło nam wiatr w plecy. On na nasze nieszczęście w tak późno porę postanowił zelżeć. Mimo to w szeregach zapanowało totalne rozprężenie.


Do Wrocławia jechaliśmy raz szybciej, raz wolniej. Ciepło było praktycznie cały czas. Wyjazd udał się wybitnie. Dawno nie zrobiłem żadnego większego wypadu, a ten dostarczył mi samych pozytywnych wrażeń. Dzięki Chłopaki!

Dodam jeszcze że rowerek spisuje się super, szczególnie na sprincie do tablicy Namysłowa pokazał pazurki ;)

A tu jeszcze zdjęcia od Piotrka na którym się złapałem:


Praca

Piątek, 28 października 2011 · Komentarze(2)
Kategoria kajo, miasto, praca