Odebrałem kółka, wyszło w sumie 35zł za oba. Ponoć prawie nie było przy nich co robić. Nieźle jak na 4 lata nieoszczędzania ich, niezliczoną ilość dziur, krawężników oraz jedno czołowe uderzenie w auto przy 45km/h :D Pancerne koła, chyba nowy rower kupię bez i te włożę :D
Zostawiłem wczoraj po 16 kółka w Harfie na centrowanie, a o 18 dostałem smsa, że już są gotowe do odbioru... ciekawe ile mnie za to skasują? :)
Zapomniałem też dodać jak w górach sprawdzał się kompakt. Sprawdzał się genialnie na podjazdach, jak się robiło ciężej nie musiałem nic przepychać tylko wrzucałem lżejsze przełożenie, w sam raz na bardzo długie i męczące podjazdy. Na zjazdach za to ogromny minus, już przy 58km/h nie da się nic dokręcić :/
Basen dzisiaj mocno skróciłem bo zaspałem na wcześniejszą godzinę, a chciałem nie być zbyt późno w pracy. Dzisiaj jakiś geniusz w białej furgonetce...( coś w tym jest Michał ;) ) próbował mnie edukować jak poruszać się po Robotniczej. Według niego powinienem kontrapasem jechać pod prąd. Pokazałem mu palcem na piktogramy rowerów i strzałki i trochę się uspokoił.
1000m x rozgrzewka zmiennym 2x50m x delfin 300m x kraul ręce 200m x klasyk 200m x grzbiet 200m x kraul = 2000m
Bardzo zimno dzisiaj, na basenie pojawił się Chińczyk, który dobrze pływał kraulem, dobra technika i prędkość. Klatę i plecy miał jak zawodowy pływak (nie mylić z kulturystą). Gdyby więcej takich ludzi przychodziło byłaby większa motywacja do cięższych treningów. Od samego początku strasznie czułem nogi, skurcze wisiały kilka razy w powietrzu aż pod koniec trafił w łydę ;) Zrobiłem jeszcze kilka basenów i wyszedłem przed gwizdkiem co rzadko mi się zdarza.
1000m x rozgrzewka zmiennym 500m x kraul ręce 250m x klasyk 500m x kraul = 2250m
Ostatni raz w deszczu do pracy jechałem chyba na wczesną wiosnę. Pogoda trochę się popsuła, ale przynajmniej mniej rowerzystów na drogach i więcej miejsc do parkowania ;)
Śmieszy mnie kiedy kierowcy wyprzedzają mnie i zjeżdżają do krawędzi jezdni żebym nie mógł ich wyprzedzić. Czy oni nie zdają sobie sprawy, że robiąc tak zostawiają z drugiej strony często ponad metr miejsca? :)
Jadąc do pracy spotkałem na światłach Łukasza (ziele), a wczoraj z pracy całą drogę wracałem z Adamem.
Jeżdżę od lipca 2007. Najczęściej można mnie spotkać w okolicach Wrocławia. Poza szosą dojeżdżam trekingiem do pracy. Trochę informacji:
największy dystans w grupie - 461,7km @ 31,66km/h (nad Bałtyk z Krzyśkiem "chris90accent")
największy dystans w pojedynkę - 260km @ 31.40km/h
największa prędkość - 84,1km/h - gdzieś w Alpach
największa średnia na odcinku 100km - 39.59km/h (Amber Road)
największa średnia na krótkim dystansie - 41.12km @ 40.08km/h
największy miesięczny dystans - 2025km
najwyższe zdobyte drogi:
- Passo di Stelvio 2758m
- Col du l'Iseran 2770m
- Cime de la Bonette 2802m
najtrudniejsze zdobyte szczyty:
- Monte Zoncolan
- Hochtor
- L'Alpe d'Huez
zaliczone kraje na rowerze:
- Polska
- Niemcy
- Austria
- Holandia
- Czechy
- Słowacja
- Włochy
- Szwajcaria
- Francja
- Monaco
- Chorwacja
- San Marino