Brzydka pogoda i wyjazd nie wypalił. Musiałem skorzystać z PKP, na szczęście przewóz roweru kosztował 1zł. Wczoraj miałem okazję pogadać z kierowcą MPK, dzisiaj z motorniczy :)
A tu kawałek pochodzący z OST The Man From Earth, tekst piosenki świetnie pasuje do filmu. Jeśli ktoś jeszcze go nie widział gorąco polecam. Cała akcja to kilku profesorów dyskutujących ze sobą w jednym pokoju :)
Rano na basen, po południu na ściankę. Słonecznie, ale powietrze ciągle chłodne. Miłe zaskoczenie, na trasie Psie Pole - Kromera na ścieżce rowerowej zniwelowali wszystkie krawężniki ! A niektóre był wredne.
Park Szczytnicki.
Hala Ludowa, wczoraj grał tam Armin :)
Wybrzeży Wyspiańskiego.
Kilimandżaro, całkiem sporo samobójców tam było :P
Wały.
Księżyc.
Z muzyki DJ Shah feat. Inger Hansen - Don't wake me up (Official Music Video)
Rano pobudka o 6:30, sprawdzam maila, a tam informacja, że wczoraj wieczorem nadano kuriera z moim nowym licznikiem :) Cały zadowolony pojechałem na basen, trochę się tam wyżyłem :P Przy powrocie zahaczyłem o RCKiK odbierając wyniki badania krwi, potem jeszcze sklepy rowerowe i sportowy. O 15 dostałem telefon, że kurier chce do mnie wpaść z prezentem :D Pierwsza jazda:
Licznik ma masę fajnych funkcji, z którymi muszę się zapoznać, niestety zapomniałem ubrać czujnika tętna i nie sprawdziłem jak działa :( Za to czujnik wysokości działa super, fajnie oglądało się jak zwiększał swoja wartość w czasie wjeżdżania windą.
Starcraft 2 Terran Theme, dla tych, którzy jeszcze nie grali :D
Wczoraj rano jechałem autobusem na basen, ale później kupiłem dwie opony z wkładką kevlarową, faktycznie są znacznie grubsze niż stare więc mam nadzieję, że łatwo się nie będą przebijać. Miałem też mały problem bo nie chciały się zmieścić pod błotniki, ale drobna regulacja pomogła :) Przy okazji policzyłem łatki na dętkach, 5 z tył, 3 z przodu.
Dzisiaj też było sporo ludzi, ciężko tak się pływa. Trzeba chyba sobie rezerwować cały tor :>
Pojechałem odebrać bilety na basen, więc w weekend szykuje się pływanie. Wracając, już na Psim Polu złapałem kapcia, dwa w ciągu dwóch dni :(
Dość mocno się zdenerwowałem sytuacją. Po pierwsze cały czas musiałem wymijać szkło na ścieżkach i chodnikach. Po drugie piesi chodzili głównie ścieżkami i to całą ich szerokością. Tak też złapałem gumę. 3 buraków szło całą szerokością ścieżko-chodnika, omijałem ich trawnikiem i klops. Dodatkowo sytuacja bardzo ich rozbawiła. Tylko ręce załamywać. Jutro kupuję terenowe opony na miasto. Może to trochę złagodzi sytuację :/
Dzisiaj jeszcze na ściankę. Po wyjściu okazało się, że mam kapcia z tył. Podszedłem do Kromera i zastosowałem stary patent. Nabiłem dętkę na maksa i cisnąłem do domu sprintem żeby powietrze nie zdążyło zejść :] Na stacji dresiki bawiły się w czyszczenie dywaników kompresorem więc musiał sporo się naczekać.
Jeżdżę od lipca 2007. Najczęściej można mnie spotkać w okolicach Wrocławia. Poza szosą dojeżdżam trekingiem do pracy. Trochę informacji:
największy dystans w grupie - 461,7km @ 31,66km/h (nad Bałtyk z Krzyśkiem "chris90accent")
największy dystans w pojedynkę - 260km @ 31.40km/h
największa prędkość - 84,1km/h - gdzieś w Alpach
największa średnia na odcinku 100km - 39.59km/h (Amber Road)
największa średnia na krótkim dystansie - 41.12km @ 40.08km/h
największy miesięczny dystans - 2025km
najwyższe zdobyte drogi:
- Passo di Stelvio 2758m
- Col du l'Iseran 2770m
- Cime de la Bonette 2802m
najtrudniejsze zdobyte szczyty:
- Monte Zoncolan
- Hochtor
- L'Alpe d'Huez
zaliczone kraje na rowerze:
- Polska
- Niemcy
- Austria
- Holandia
- Czechy
- Słowacja
- Włochy
- Szwajcaria
- Francja
- Monaco
- Chorwacja
- San Marino