Wpisy archiwalne w kategorii

>30km/h

Dystans całkowity:11636.10 km (w terenie 13.00 km; 0.11%)
Czas w ruchu:360:23
Średnia prędkość:32.29 km/h
Maksymalna prędkość:77.40 km/h
Suma podjazdów:28878 m
Maks. tętno maksymalne:209 (105 %)
Maks. tętno średnie:181 (91 %)
Suma kalorii:327609 kcal
Liczba aktywności:138
Średnio na aktywność:84.32 km i 2h 36m
Więcej statystyk

Opole - Wrocław

Miałem

Środa, 13 sierpnia 2008 · Komentarze(0)
Kategoria <150km, >30km/h, runner
Opole - Wrocław

Miałem jechać rano, ale lało, droga wyschła dopiero koło 13. Pierwsze 30km, w tym 14km przejazdu przez Opole w 57m 59s :) Potem na każdej kolejnej pełnej dziesiątce sprawdzałem i avg speed wynosiła lekko ponad 30,5km/h. Wiatr był bardzo kapryśny, raz wiał, raz nie wiał w ogóle, a kilka razy prawie mnie wywaliło na silnym podmuchu :)

Na 19 wyjazd na ściankę wspinaczkową i powrót o 21:30.

Velo Tour
Dzień

Piątek, 1 sierpnia 2008 · Komentarze(0)
Velo Tour
Dzień 9(15)


Pogoda: słońce
Wiatr: słaby
Temperatura: gorąco
Teren: 30% pagórków
Czas: 14:10 - 16:00


Bełchatów - Ożegów

Powrót do domu czas zacząć, pierwszy krótki odcinek, właściwie to długością odpowiada etapom czasowym na różnych Tour de :) Tam kręcą to w około godzinę, ja mam ciut gorszy wynik, ale będzie nad czym popracować :D

3km po starcie zaliczyłem zderzenie z jakimś wielkim owadem, którego nawet nie zdążyłem zauważyć, a który tak ugryzł mnie w palec wskazujący, że opuchlizna dopiero po dwóch dniach zeszła, ciężko trochę się jechało z wyprostowanych palcem ;]

Velo Tour
Dzień

Wtorek, 29 lipca 2008 · Komentarze(0)
Velo Tour
Dzień 7(12)


Pogoda: słońce
Wiatr: brak
Temperatura: umiarkowana
Teren: całość raczej płaska
Czas: 18:15 - 20:45


Łódź - Bełchatów

Droga powrotna, w większości taka sama jak wczoraj, ominąłem tylko dziesięciokilometrowy odcinek ósemki... według atlasu miał tam być asfalt - trafiłem na szuter z dziurami.

Po grillowej kiełbasce, imprezowym piwku, objadaniu i wylegiwaniu się dnia następnego dostałem ładnego powera :D Wczoraj zmęczony po długiej wycieczce na tej samej trasie ze średnim wiatrem poszło znacznie gorzej. Dzisiaj płynęło się po asfalcie :)

Na koniec trasy prawie zostałbym skasowany, tnę przez Bełchatów główną drogą +50km/h, trochę samochodów przede mną, a tu nagle jak one przejechały z bocznej włącza się na mój pas samochód zajeżdżając mi centralnie drogę. Kto jeździ na kolarce wie jak się hamuje z takiej prędkości... a raczej jak nie da się hamować. Na szczęście on zatrzymał się w połowie pasa, a ja balansem działa przerzuciłem rower na bok. Potem cisnąłem dalej z taką prędkością, ale nogi mi zmiękły, że jak zsiadłem ciężko było ustać :D Czy wszyscy ludzie myślą, że każdy rowerzysta jeździ max 10km/h ?

PS. Piotrek na kucharza ;D

Velo Tour
Dzień

Piątek, 18 lipca 2008 · Komentarze(0)
Velo Tour
Dzień 1


W końcu dorwałem się do jakiegoś komputera więc trzeba uzupełnić wpisy żeby ktoś nie pomyślał, że przestałem jeździć ;P

Pogoda: pochmurno
Wiatr: brak
Temperatura: umiarkowanie (długi rękaw do jazdy)
Teren: 70% płaski, reszta pagórkowata
Czas: 9:20 - 13:45

Wstałem rano, zapakowałem kilka rzeczy na bagażnik i ruszyłem w trasę, pogoda była dobra do jazdy, a co najlepsze nie było żadnego wiatru. Pierwszy raz jechałem w takich warunkach. Chciałem zrobić ten dystans na raz, jednak plany się troch pokrzyżowały. Na 90 kilometrze straciłem orientacje i musiałem sprawdzić na atlasie gdzie jadę... sprawdziłem i i tak pojechałem źle nadkładając coś około 15km. Tak się kończy jazda z niedokładnym atlasem. W atlasie jedno odbicie z wioski w lewo, w rzeczywistości były dwa i zacząłem cofać się na Wieluń :) Potem jeszcze jeden postój na sprawdzenie drogi, a następnie przystanek w działoszyńskim sklepie gdyż od ładnych paru km w bidonach pustki. Stamtąd już tylko 7km do celu. Spożycie płynów to 1.25l z bidonów i litr soku :)

Poniżej trasa przejazdu:

Dzień zaczął się beznadziejne,

Sobota, 5 lipca 2008 · Komentarze(2)
Kategoria <150km, >30km/h, runner
Dzień zaczął się beznadziejne, prawie jak wczoraj. Miałem jechać na Ślężę i odpuściłem sobie z powodu huraganu, tym razem byłem zdeterminowany żeby jechać :] Koło 12 przyjechał transport, pakowanie wszystkich rzeczy zajęło sporo czasu, potem wycieczka do sklepu rowerowego, spore zakupy i powrót.

Po 16 zdecydowałem się jechać ( Psiak-Jelcz-Oława-główna droga 94 przez Brzeg do Opola), pogoda znacznie się poprawiła, mimo wiatru była super do jazdy. O 16:28 start. Tempo na trasie zadziwiająco dobre, miałem się nie przemęczać, a tutaj na wyjeździe z Oławy licznik pokazuje średnią prędkość 32km/h, wliczając przejazd przez 2 miasta :] Nie czując zmęczenia przycisnąłem jeszcze mocniej na Brzeg, koło 37km/h ciągle. Parę km za Oławą wyprzedziłem jakiegoś, jak mi się wtedy wydawało, dziadka mając 40km/h i się oddalałem. Po niedługiej chwili czuję czyjś oddech na plecach ( a raczej czyjś rower za mną ;D ), patrzę na licznik - 40km/h, a tu ktoś mnie wyprzedza... zgadnijcie :D Dziadek okazał się na być dziadkiem, a gościem, który dla siebie sporo trenuje (4000km w tym roku już ).

Okazało się, że Darek jedzie trasą z Wrocławia do Opola, w Opolu nawrót i do Wrocka, 200km na 8 godzin rozłożone :) A że wyprzedziłem go i jechałem tą 40-stką to chyba pomyślał, że to moje tempo na trasę więc zwolniliśmy tylko do 36km/h i tak przez większą cześć do Opola jechaliśmy (choć zdarzały się odcinki gdzie trzeba było spaść do 30km/h :> ). Ciekawa sprawa to to, że dla mnie wyglądał na 35-letniego Brazylijczyka ( dosłownie kopia Roberto Carlosa ), okazało się, że ma lat 46 ;D

Na 65km trasy, w Łosiowe dogonił mnie transport moich rzeczy z Wrocka, który wyjechał godzinę po mnie. W najśmielszych marzeniach myślałem, że łyknie mnie gdzieś jeszcze przed Brzegiem :D Dowiedziałem się, że Darek wybiera się w najbliższym czasie rowerem nad... morze, jednak jego trasa w ogóle nie pokrywa się z moją planowaną, a do tego chce robić codziennie +200km i szybko wszystko zaliczyć.

Ostatecznie w Opolu byliśmy 19:40, przejechałem ponad 101km, w trochę ponad 3 godziny, nie robiąc żadnego postoju i wciągając tylko 1.5l wody na trasie (Darek miał 1.5l wody na cały dzień, stwierdził, że woda osłabia i on mało pije :D ). Jest to mój najlepszy wynik na dłuższej trasie i chyba za szybko takiego nie powtórzę... chyba, że znowu trafię na niego.

Nie było ściągania licznika bo poza światłami nigdzie się nie zatrzymywałem ani wolno nie jechałem ;P I jeszcze nadmienię, że nie jechaliśmy na kole tylko jeden obok drugiego przez całą trasę.

Na koniec jeszcze przez godzinę rozmawialiśmy, potem Darek zapalił światła i ruszył na drugie 100km do Wrocka.

Zależało mi na czasie więc wyskoczyłem

Sobota, 21 czerwca 2008 · Komentarze(1)
Kategoria <100km, >30km/h, runner
Zależało mi na czasie więc wyskoczyłem na krótką trasę, bardziej treningową, natomiast Adam pojechał do Sycowa (czekam na wpis ;P ).

Pojechałem na Swojczyce, Wojnów, potem Czernica i Jelcz Laskowice, tam na Miłoszyce i trasą równoległą tyle, że przez inne wioski wracałem do Wrocka. Zahaczyłem o nowy objazd z okazji budowy kanalizacji na Swojczyckiej. Sam objazd ma bardzo dobrą nawierzchnię... tylko jest problem żeby na całej jej szerokości minął się samochód z rowerzystą :D Objazd leci przez Dobrzykowice i Kiełczówek, a z niego wypadam na drogę około kilometra przed Wilczycami.

Do Jelcza leciało się idealnie bez wysiłku. Cóż w drodze powrotnej okazało się, że wtedy miałem z wiatrem, a powrót był cały czas pod wiatr. Mimo wszystko ładna prędkość została. Dla Adama dodam max. speed: 44.73km/h ;P

Trening. Trasa Psie Pole - Oleśnica

Środa, 7 maja 2008 · Komentarze(1)
Kategoria <100km, >30km/h, runner
Trening. Trasa Psie Pole - Oleśnica przez Raków i Oleśniczkę, powrót przez Oleśniczkę, Brzezią Łąkę. Chciałem sprawdzić ile przejadę bez postoju oraz w jakim max tempie. Wynik mi się podoba. Taki mały personal best :)