Prawie 4 tygdnie udało się jeździć bez deszczu, niestety dzisiaj już padało.
Na basenie sukces, udało mi się zrobić 100m delfinem... albo czymś podobnym do delfina :D A właściwie to było 4x25m z 20s przerwami. No dobra, pierwsze 25m mogło delfina nie przypominać :D Niestety zabrałem się za to na sam koniec kiedy mój tor się zwolnił i więcej pływać nie mogłem :( Pierwsze wrażenia bardzo dobre, podoba mi się ten styl, ale jest strasznie wymagający, nie wiem czy prędko uda mi się zrobić choćby 200m na raz. Jak zacząłem to ratownik rzucił się w kierunku wody bo myślał, że ktoś się topi ;)
1000m x rozgrzewka zmiennym 200m x grzbiet nogi 200m x kraul ręce 100m x klasyk 200m x grzbiet 200m x kraul 100m x delfinopodobny styl :D = 2000m
Ostatnio co raz mniej pływam, ale znudziła mi się wytrzymałościówka i skupiam się na sprintach, technice i do tego robię dłuższe przerwy.
Muszę wymienić łańcuch, nie chce mi się wierzyć, że napęd jest już zajechany po jakiś 3000km :) Każde mocniejsze nadepnięcie na pedały powoduje skakanie łańcucha po kasecie.
1000m x rozgrzewka zmiennym 10x100m x wszystkiego po trochu 400m x kraul bez nóg 200m x grzbiet = 2600m
Wczoraj na 20 byłem jeszcze na basenie. Basen nr3 jest zdecydowanie za płytki, płynąc kraulem na jednym końcu zahacza się o ziemię :D Udzieliłem też kilku wskazówek koledze, który dopiero uczy się pływać. W sumie wyszło może koło 1000m. Dzisiaj nie mogłem wstać rano, droga pod wiatr, trochę się spóźniłem.
1000m x rozgrzewka zmiennym 500m x grzbiet samymi nogami 500m x kraul bez nóg 100m x klasyk = 2100m
Wczoraj wracałem z wiatrem, przycisnąłem mocno tak że czułem potem nogi :) Wracałem najdłuższą, ale też najszybszą trasą. Śniegu jak można było się spodziewać już nie było. Dzisiaj za to wiatr wiał w przeciwną stronę i znowu jechało się super.
1000m x rozgrzewka zmiennym 4x100m x kraul 4x100m x grzbiet 3x100m x klasyk 500m x kraul bez nóg = 2600m + 1000m z wieczornego pływania
Część setek to były sprinty na maksa, część spokojnie.
Coś ten tydzień nie był za dobry, poza poniedziałkiem pływało się raczej ciężko, a dzisiaj to już w ogóle była tragedia. Na szczęście było mało osób i nikt mnie nie blokował.
1000m x rozgrzewka zmiennym 10x100m x kraul/klasyk/grzbiet 400m x rozpływanie = 2400m
Straszna mgła przy niskiej temperaturze spowodowała, że wszystko wokół jest białe. Na szczęście nie jest ślisko. Na basenie mało osób, 100% nawrotów zrobionych z dobrym odbiciem i ruchami do delfina. Co raz bardziej podoba mi się grzbiet, a jak zacznie się mocno naciskać to jest naprawdę szybki. Muszę w końcu czasy pomierzyć.
1000m x rozgrzewka zmiennym 5x100m x sprint kraul (główny nacisk na nawroty) 500m x klasyk (jak wyżej) 2x200m x grzbiet sprint 350m x rozpływanie = 2750m
Tydzień treningowy wyszedł standardowo, w weekend tylko trochę siłowni.
Jeżdżę od lipca 2007. Najczęściej można mnie spotkać w okolicach Wrocławia. Poza szosą dojeżdżam trekingiem do pracy. Trochę informacji:
największy dystans w grupie - 461,7km @ 31,66km/h (nad Bałtyk z Krzyśkiem "chris90accent")
największy dystans w pojedynkę - 260km @ 31.40km/h
największa prędkość - 84,1km/h - gdzieś w Alpach
największa średnia na odcinku 100km - 39.59km/h (Amber Road)
największa średnia na krótkim dystansie - 41.12km @ 40.08km/h
największy miesięczny dystans - 2025km
najwyższe zdobyte drogi:
- Passo di Stelvio 2758m
- Col du l'Iseran 2770m
- Cime de la Bonette 2802m
najtrudniejsze zdobyte szczyty:
- Monte Zoncolan
- Hochtor
- L'Alpe d'Huez
zaliczone kraje na rowerze:
- Polska
- Niemcy
- Austria
- Holandia
- Czechy
- Słowacja
- Włochy
- Szwajcaria
- Francja
- Monaco
- Chorwacja
- San Marino