#1 Dojazd
#2 Passo Rombo (2509m)
W piątek jeszcze robiliśmy zakupy, poza jedzeniem musiałem zdobyć palniki turystyczne, które najtaniej dostałem w GoSporcie, a Adamowi w ostatniej chwili przyszył części rowerowe i w nocy siedział u Darka na serwisie. Dodatkowo jeszcze szukanie adresów kempingów i wstępne planowane tras. W sobotę pobudka o 4:30, pakowanie i zbieranie współtowarzyszy po mieście. Z Darkiem o 7 podskoczyliśmy jeszcze do Castoramy ponieważ brakowało kilku części. Po zabraniu Adama ruszyliśmy na AOW. Trzeba przyznać, że dojazd w Alpy mamy wyborny, od domu autostrada z której zjeżdżamy po 930km i potem tylko 70 do celu (Wrocław - Drezno - Monachium - Innsbruck).
Podróż przebiegła sprawnie, tym razem zdecydowałem się lecieć autostradami przez Austrię, więc przy tankowaniu przed granicą kupiliśmy winietę. Jakże niemiłą była niespodzianka że odcinek od Innsbrucka do Brennerpass jest dodatkowo płatny 8.5 euro. Także jak ktoś liczy że za winietę 8.5 euro przeleci przez Austria to musi jeszcze sobie doliczyć 2x 8.5 za przejazd na przełęcz. W czerwcu omijaliśmy te autostrady i żeby przeciąć Austrię wystarczy zrobić 70km z Mittenwaldu do Brenner. We Włoszech żeby skrócić trasę zamiast autostradą przez Bolzano kierujemy się na Passo Giovo na którym byłem już 5 razy :)
Szybkie przewietrzenie się na szczycie przełęczy.
W Merano niefart, na upatrzonym kempingu nie ma już miejsce, ale co się dziwić, przyjechaliśmy w "peak season". Na szczęście miałem spisane inne adresy i trafiamy do Claudia Augusta pod Merano, kempingu który według ocen gości jest w europejskim Top50... ciekawe czy pełnowymiarowy basen ma z tym coś wspólnego?
Tyrol Południowy jest bardzo ciekawym regionem, mimo że położony we Włoszech to wszyscy mówią tam po niemiecku. Zaryzykowałbym stwierdzenia, że więcej ludzi zna niemiecki niż włoski, a wszystkie napisy i informacje są podawane w obu językach, z czego często najpierw w niemieckim. Pomyślnie dla nas to drugi język Darka i to on przez cały pobyt załatwiał wszystkie sprawy, ani razu nie trzeba było sprawdzać znajomości angielskiego Włochów.
Claudia Augusta zaoferowała nam nocleg na jedną noc, w pozostałych terminach wszystko było zarezerwowane. Pierwszą rzeczą po zaparkowaniu był serwis roweru Adama. Po długich bojach i licznych problemach udało się zamocować tarczę 30T do trójblatu choć było blisko i Adam mógł skończyć z klasyczną korbą na Alpy :)
Mój bagażnik sprawdza się również wybornie jako stojak serwisowy.
Z uwagi na upały plan zakładał wyjazd rowerami o 7 rano i zrobienie bardzo długiej trasy, niestety brak stałego noclegu pokrzyżował nasze zamiary. Uprzejmi pracownicy kempingu obiecali nam, że rano obdzwonią konkurencję i znajdą nam wolne miejsce.