#2 Passo Rombo (2509m)

Niedziela, 4 sierpnia 2013 · Komentarze(3)
Kategoria <150km, Alpy 2013, kajo
Uczestnicy
#1 Dojazd
#3 Val d'Ultimo (1322m)

Rano zaczęliśmy już wszystko szykować na dzisiejszą jazdę, kiedy Darek wydobył informację, że zrobiło się miejsce na kempingu w centrum Merano gdzie byliśmy wczoraj (około 300m n.p.m.). Niestety nie można było zrobić rezerwacji więc kto pierwszy ten lepszy... zostawiliśmy więc Adama żeby składał namiot i pakował rzeczy, a my z rowerami autem pojechaliśmy na tamten kemping. Darek wszystko załatwił i został ze sprzętem pilnować drzewa i trawy koło niego ;) Udało się zdobyć bardzo dobre miejsce, drzewo dawało cień prawie do południa, a pod ścianą był murek, na którym doskonale gotowało się jedzenie na palnikach gazowych osłoniętych od wiatru. Towarzystwo było z całej Europy, z namiociarzy my byliśmy tam najdłużej, reszta przyjeżdżała i odjeżdżała. Wielu sakwiarzy, w tym jedna para na tandemie, para na dwóch poziomkach, a nawet 4-osobowe rodziny. Najbardziej zszokował nas samotny sakwiarz z ogromną przyczepą, na której musiał mieć ze 40kg, w tym namiot dla 4 osób oraz laptopa... pewnie robił siłę na maxa :D

Na dzisiaj wybrałem jedną ze średnich tras, które nakreśliłem w piątek, miałem jednak mało czasu więc dokładnie nie sprawdzałem profili i nie wiedziałem czego można się spodziewać. Założenia były proste, 50km podjazdu, 50km zjazdu i zdobycie 2500m przełęczy Passo Rombo.


Najpierw 20km lekko pod górę, potem 30km zdrowej wspinaczki. Ruszyliśmy po 11 i upał zaczął się robić nieznośny, temperatura grubo powyżej 30 stopni. Szybko zjechaliśmy z drogi po wypatrzeniu znaku na trasę rowerową wzdłuż drzew i rzeki.





Zeszliśmy w dół do rzeki schłodzić siebie i bidony.


Za San Leonardo rozpoczęła się wspinaczka.



W cieniu musieliśmy zrobić odpoczynek bo w takiej temperaturze nie dało się podjeżdżać.

Gdy już wjechaliśmy na tyle wysoko, że temperatura nie doskwierała aż tak mocno zaczął kropić deszcz, trafiliśmy akurat na bar z tarasem widokowym i ławkami pod daszkiem.

W porę bo dość szybko rozpętało się piekło, niebo się zaciągnęło, zaczęło lać aż w końcu spadł grad.

Troszkę czasu nam tam zeszło, na szczęście mieliśmy ze sobą ciepłe rzeczy na zjazd więc siedziało się przyjemnie. Kiedy wszystko minęło i wyszło słońce droga zaczęła błyskawicznie wysychać, a my ruszyliśmy dalej.







Dotarliśmy na punkt widokowy, na którym znajdowały się różne ekspozycje, świstak wyglądał na głodnego, ale nie było jak podać mu batonika.

Przed końcem wspinaczki jeszcze było kilka tuneli, a za nimi strumyczek, w którym uzupełniliśmy bidony.



Trochę czasu to nam zajęło, ale w końcu udało się.

Adam pstryknął panoramę.

Passo Rombo jest również granicą z Austrią, w tle widać zjazd na drugą stronę, którego nie było danem nam już zrobić.

Jeszcze ostatnia sesja na szczycie. Był tam też bar, ale spóźniliśmy się kilka minut i go zamknęli. Za to można było obejrzeć wjeżdżające Porsche z Audio R8.

Przyszła pora na zjazd, ubraliśmy się ciepło, Adama uzbroiłem w kamerę i ruszyliśmy. Zjazd mogę śmiało zaliczyć do jednego z lepszych alpejskich, leci się na nim cudownie. Niestety po zjechaniu na 1400m zaczęło lać, schowaliśmy się przed deszczem niestety końcówkę zjazdu oraz powrót do Merano robiliśmy już po mokrej nawierzchni przez co nie dało się ani szybko zjeżdżać, ani jechać na kole. Troszkę mi to humor popsuło, ale najważniejszą część zjazdu udało się zrobić na sucho.

Na miejscu jeszcze zrobiliśmy zakupy w ostatnim czynnym sklepie i wróciliśmy na kemping. Mimo deszczu temperatura nie odpuszczała, dla wygody ja zdecydowałem się spać w aucie (po złożeniu foteli mam całkiem wygodne, miękki łóżko :) ), a Adam z Darkiem w namiocie. Noce były tak gorące że przy całkiem otwartym aucie, w samej bieliźnie, bez przykrycia ciężko było spać.

Komentarze (3)

@klosiu jeszcze podczas tego wyjazdu dopracowywana była, taka świeża szosa ;-)

badas 13:19 sobota, 17 sierpnia 2013

Lepiej późno niż wcale, od razu szybciej wjeżdża ;]

Platon 09:04 środa, 14 sierpnia 2013

Widzę że kolega w końcu dorobił się szosy ;)

klosiu 16:43 wtorek, 13 sierpnia 2013
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa accza

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]