#10 Powrót
#0 Alpy 2013
Noc była już cieplejsza, ale rano obudził mnie Darek żebyśmy już się zbierali. Rowery zamontowaliśmy wczoraj więc zostało zjedzenie śniadania i złożenie namiotu. Darek skoczył zapłacić i wrócił rozbawiony bo na rachunku były moje dane i kraj... PORTUGAL :) Widać nie mają zbyt wielu gości z POLAND. Ruszyliśmy o godzinie 9, mieliśmy jeszcze kawałek do włoskiej autostrady i utknęliśmy w wielokilometrowych korku. Okazało się, że Włosi kosili trawę na poboczu i "lekko" przyblokowali ruch, ale od autostrady wszystko poszło już gładko, Brennerpass, Innsbruck, Monachium. W połowie trasy oddałem stery Darkowi, który zawiózł już nas do Wrocławia gdzie zjawiliśmy się o 20.
Wyjazd udał się super choć pogoda pozwalała żeby spokojnie zostać jeszcze kilka dni. Piękna pogoda była miła, ale do robienia długich i ciężkich tras lepiej sprawdza się niska temperatura jaką mieliśmy rok temu jadąc z przyczepką z Mediolanu. Koszty też wyszły przyzwoite, coś koło 1000zł do podziału za paliwo i 115 euro za kempingi od osoby, reszta to jedzenie którego nawieźliśmy z polski masę :) Na koniec podziękowania dla Darka i Adama za udane wakacje.