Za dużo czasu na jazdę dzisiaj nie mam więc miałem się przejechać tylko. Kolega zaproponował żebym z nim kawałek popedałował bo akurat jedzie do domu (175km). Zgodziłem się i spokojnym tempem pojechaliśmy z Wrocka przez Oborniki do Skokowa. Tam na 45km rozstaliśmy się.
Ja udałem się w stronę piątki aby dotrzeć do Trzebnicy. Wrażenia niezbyt miłe, wąsko i straszny ruch, dobra nawierzchnia - momentami - tego nie wynagrodziła.
Dojeżdżając do miasta zrezygnowałem z jazdy na Zawonię. Rano oczywiście wstałem za późno i nawet śniadania nie zjadłem. Na domiar złego wziąłem ze sobą tylko jeden bidon i banana :/ Zmęczony ruszyłem prosto do Wro.
W Skarszynie minąłem 3 kolarzy, z czego jeden zawrócił i jechaliśmy razem. Okazało się, że kolega startuje w zawodach MTB, ale jutro akurat pojedzie w Trzebnicy :) Teraz jechał tylko kilka km na rozgrzewkę. Dobrze się jechało razem więc po dojechaniu na Psie Pole zdecydowałem się jechać z nim na Sępolno, ten odcinek pocisnęliśmy zdecydowanie mocniej.
Podałem mu też adres mojego bikebloga, może zajrzy (pozdrawiam :P ).
Jeżdżę od lipca 2007. Najczęściej można mnie spotkać w okolicach Wrocławia. Poza szosą dojeżdżam trekingiem do pracy. Trochę informacji:
największy dystans w grupie - 461,7km @ 31,66km/h (nad Bałtyk z Krzyśkiem "chris90accent")
największy dystans w pojedynkę - 260km @ 31.40km/h
największa prędkość - 84,1km/h - gdzieś w Alpach
największa średnia na odcinku 100km - 39.59km/h (Amber Road)
największa średnia na krótkim dystansie - 41.12km @ 40.08km/h
największy miesięczny dystans - 2025km
najwyższe zdobyte drogi:
- Passo di Stelvio 2758m
- Col du l'Iseran 2770m
- Cime de la Bonette 2802m
najtrudniejsze zdobyte szczyty:
- Monte Zoncolan
- Hochtor
- L'Alpe d'Huez
zaliczone kraje na rowerze:
- Polska
- Niemcy
- Austria
- Holandia
- Czechy
- Słowacja
- Włochy
- Szwajcaria
- Francja
- Monaco
- Chorwacja
- San Marino