Wyjazd o 6:40 i to samo co wczoraj, jechało się ciężko i wolno, w ogóle nie było siły pedałować. Po 50km koło Brzegu coś puściło i zaczęło się jechać znacznie lepiej, praktycznie do końca trasy nie schodziłem poniżej 30. Niestety jechałem bez stroju, a tyłek po jeździe bez pampersa boli jak cholera :D Przy okazji ustanowiłem swój rekord w jeździe bez schodzenia z roweru, 3h 44m, a wliczając postoje na światłach i między samochodami to 4h.
Jeżdżę od lipca 2007. Najczęściej można mnie spotkać w okolicach Wrocławia. Poza szosą dojeżdżam trekingiem do pracy. Trochę informacji:
największy dystans w grupie - 461,7km @ 31,66km/h (nad Bałtyk z Krzyśkiem "chris90accent")
największy dystans w pojedynkę - 260km @ 31.40km/h
największa prędkość - 84,1km/h - gdzieś w Alpach
największa średnia na odcinku 100km - 39.59km/h (Amber Road)
największa średnia na krótkim dystansie - 41.12km @ 40.08km/h
największy miesięczny dystans - 2025km
najwyższe zdobyte drogi:
- Passo di Stelvio 2758m
- Col du l'Iseran 2770m
- Cime de la Bonette 2802m
najtrudniejsze zdobyte szczyty:
- Monte Zoncolan
- Hochtor
- L'Alpe d'Huez
zaliczone kraje na rowerze:
- Polska
- Niemcy
- Austria
- Holandia
- Czechy
- Słowacja
- Włochy
- Szwajcaria
- Francja
- Monaco
- Chorwacja
- San Marino