Miało być daleko
Wstałem o 4, wyjechałem o 5. Jechałem na dk8 z Wrocławia, najpierw bez wiatru, potem trochę zaczęło mnie pchać. Setka w 2:59:30 wróżyła całkiem nieźle. Koło godziny 10 zbliżałem się już do Bełchatowa, podkręciłem trochę tempo i kolejne 65km ze średnio 36km/h. Przez całą drogę przelotnie kropioło, ale na 150km mocno mi się oberwało, potem droga cała mokra i ostatecznie cały przemokłem. Kilka kilometrów dalej złapałem kapcia :( To już 3 w przeciągu 2 tygodni i jakiś 5 wycieczek. Stanąłem jakieś 15km przed Bełchatowem i zabrałem się za naprawę.
Kątem oka zauważyłem jakiś samochód na wstecznym zbliżający się do mnie. Wysiadł z niego dziwnie znajomo wyglądający mężczyzna :) Okazało się, że to dmk77, cykorek, mkk08 oraz Nuka jechali na urlop w góry. Wypatrzyli na drodze bikestatsową koszulkę w potrzebie i pośpieszyli z pomocą :D Tak się złożyli, że wieźli na dachu rower i w bagażniku porządną pompkę, którą mógłóbym nabić 8atm w moją oponkę. Chwilę jeszcze porozmawialiśmy i ruszyli w swoje strony. Bardzo miły akcent na trasie, warto było zainwestować w koszulkę ;) Dziękuję Wam jeszcze raz za pomoc !
Niestety dla mnie wyjazd nie zakończył się tak jak zaplanowałem. Okazało się, że po ostatnio łapanych kapciach zakupiona nowa dętka miała za krótki wentyl i nie wystawał z obręczy, a łatka puściła. Zostałem bez możliwości dalszej jazdy ponad 10km przed Bełchatowem :/ Zadzwoniłem po wóz techniczny, który zjawił się w ciągu 30m jednak warunkiem było zostanie na obiad co pokrzyżowało moje plany.
Jadąc takim tempem byłbym już koło 11:30 w Piotrkowie Trybunalskim z czasem 5:45 na dystansie 200km, a planowałem jeździć do godziny 19 :] Przy okazji szykował się nowy rekord na setkę (ponad 36km/h :D ). Może nie było mi pisane jechać dalej i siła wyższa mnie wcześniej zatrzymała, cóż trzeba zaplanować kolejny taki wypad :)