Pogoda fatalna to i cisza na blogu. Postanowiłem to wykorzystać i rodzinę odwiedzić, widziałem się przez weekend z przynajmniej 40 członkami rodziny :D
Platon 08:11 poniedziałek, 4 lipca 2011
Nooo, ja chciałem tysiaka wykręcić w czerwcu, ale pęknięta rama mnie pokonała... A co to taka cisza z początkiem lipca nastała? Pewnie gdzieś dokręcasz po kryjomu a wpisy na potem zachowujesz :)
badas 21:17 sobota, 2 lipca 2011
Dzięki, celowałem w to i trzeba było zrobić kilka ekstra wyjazdów pod koniec miesiąca :]
Platon 10:30 piątek, 1 lipca 2011
Gratuluję 2000 kilometrów w czerwcu!
badas 21:42 czwartek, 30 czerwca 2011