Miał być rozjazd

Niedziela, 9 września 2012 · Komentarze(2)
Kategoria <50km, kajo
ale średnio wyszedł, zaraz po wyjeździe z miasta wyprzedził mnie jeden zawodnik. No to kilka depnięć i jestem na kole, ale prędkość z tych 40km/h spada błyskawicznie :D Potem spokojniej, trochę pogadaliśmy. W Januszkowicach odbiliśmy na Węgrów. Na wzgórzach postanowił sprawdzić kolegę bo coś ciężko oddychał, ale się trzymał. Po podjeździe w Skarszynie średnio 41km/h do Pasikurowic. Wizyta u Krzyśka, a na Zakrzowie, wracając już po ciemku drogę przebiegł mi... dzik :D

Komentarze (2)

Przepraszam :P Twoich avatów i tak nie pobiję, a ten ma wartość sentymentalną ;) W niebezpiecznej dzielnicy mieszkasz. Wilków i niedźwiedzi tam nie ma? :P

Platon 09:50 poniedziałek, 10 września 2012

Ile razy widzę Twój avat jest mi zimno. Zmieńże go :P

Ufff... Dobrze, że to był dzik, nie czarny kot. ;)

maratonka 20:07 niedziela, 9 września 2012
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa sasie

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]