Wpisy archiwalne w kategorii

trekking

Dystans całkowity:18292.62 km (w terenie 310.40 km; 1.70%)
Czas w ruchu:763:52
Średnia prędkość:23.63 km/h
Maksymalna prędkość:54.00 km/h
Suma podjazdów:33715 m
Maks. tętno maksymalne:185 (92 %)
Maks. tętno średnie:166 (83 %)
Suma kalorii:597370 kcal
Liczba aktywności:638
Średnio na aktywność:28.67 km i 1h 13m
Więcej statystyk

Basen / Praca

Czwartek, 6 października 2011 · Komentarze(3)
Kategoria trekking, praca, miasto
W końcu się przełamałem i pojechałem na basen. Pobudka o 5:30, nieprzygotowany, że jest ciemno nie miałem świateł i nie miałem czasu żeby je przekręcić do roweru. Na trasie 80% rowerzystów (a było ich sporo) też ich nie miało, hardcorowo :) Trzeba będzie dzisiaj się tym zająć. Po ciemku ostatnio do pracy jechałem w kwietniu, dzisiaj wydawało się, że jadę szybko, na miejscu okazało się, że średnia to ~22km/h :D

Na basenie pusto, nie wiem czy ludzi przestali chodzić czy dzisiaj miałem szczęście. Trening leciutki, mam nadzieję, inaczej wieczorem będę liczył każdy bolący mięsień, pływało się dobrze, ale czułem, że kaleczę wodę. Trzeba się z powrotem wstrzelić i przypomnieć technikę.

Na Strzegomskiej od Silver do przejazdu korek, kolejna nowość. Potem za przejazdem szok, obniżyli krawężnik. Był piękny kontrapas, oznakowany zjazd dla rowerów, znaki itp. a wszystko kończyło się 10cm krawężnikiem :D W końcu to poprawili.

1000m x rozgrzewka
500m x kraul ręce
250m x klasyk
250m x grzbiet
200m x kraul
50m x delfin
= 2250m

Na dobrą sprawą wszystko było rozgrzewką.

Praca

Środa, 5 października 2011 · Komentarze(0)
Kategoria miasto, praca, trekking
Kolejny bardzo ciepły poranek, na upartego można na krótko było jechać.

Praca

Wtorek, 4 października 2011 · Komentarze(0)
Kategoria miasto, praca, trekking
Wczoraj znowu wracałem z Adamem więc jakoś szybko zleciało, właściwie to jeden z szybszych powrotów z pracy. W domu zważyłem trekinga ze standardowym bagażem i wyszło 20.4kg, a czasami bywa jeszcze więcej :D Dzisiaj za to rekordowo ciepło z rana, 15 stopni.

Praca

Poniedziałek, 3 października 2011 · Komentarze(9)
Kategoria miasto, praca, trekking
Niedobrze się dzieje, mam kompletną niechęć do roweru, dojazdy do pracy mi nie przeszkadzają, ale poza tym kompletnie nie mam ochoty na jazdę.

Praca

Piątek, 30 września 2011 · Komentarze(2)
Kategoria miasto, praca, trekking
Wczoraj równo z Adamem kończyliśmy pracę więc szykował się wspólny powrót, od razu szybciej zleciał niż zwykle.

Przy okazji dodałem po lewej stronie linki do wypraw, za jakiś czas pewnie zlecą trochę niżej.

Praca

Czwartek, 29 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria miasto, praca, trekking
Mięczak ze mnie, miałem iść na basen. Wstałem zgodnie z budzikiem, położyłem się jeszcze na sekundę i wstałem ponad 2 godziny później :D

Praca

Środa, 28 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria miasto, praca, trekking
Wczoraj zobaczyłem kapcia po wyjściu z pracy, a dodatkowo okazało się, że nie mam pompki, którą zawsze woziłem :/ Na szczęściem Adam był jeszcze w pracy i zaproponował, że odwiezie mnie z rowerem do domu. Dzięki Adam!

Praca

Wtorek, 27 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria miasto, praca, trekking
Wjechał w rowerzystów i uciekł. Dwie osoby nie żyją.

Link do artykułu

Masakra, ponoć zatrzymali 3 pijanych z auta, które porzucili kawałek dalej. Dożywocie dla kierowcy.

Praca

Poniedziałek, 26 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria miasto, praca, trekking

Praca

Piątek, 23 września 2011 · Komentarze(0)
Kategoria miasto, praca, trekking
Nieciekawie zapowiada się dzień, najpierw jeszcze na osiedlu kobieta w Micra próbuje mnie rozjechać bo wydaje jej się, że zdąży wyjechać z podporządkowanej. Potem jeszcze przed koroną nie zauważam wystarczająco szybko rozbitej butelki i łapie kapcia, tracę sporo czasu na zabawę z łataniem. Przy okazji przeglądam się oponie i muszę stwierdzić, że jest porządnie zajechana i muszę ją wymienić bo kapcie będę łapał często. Następnie za Milenijnym gdzie rozkopane są dwa skrzyżowania wyrzuca mnie na jednej dziurze, na szczęście nie wywracam się, ale obtłukłem się o ramę i pedały.

Aż boję się pomyśleć co będzie na powrocie.