Maaaassssaaaaakra :) Po 106km treningu w strasznym upale zdążyłem tylko wejść do domu, zaliczyć zimny prysznic, chwycić drugi rower i ruszyć na miasto. Miałem bardzo mało czasu bo byłem umówiony na 16, a nie wiedziałem czy trafię od razu. Na szczęście zdążyłem, na nieszczęście wszystko się przesunęło i 3 godziny spędziłem siedząc w spodenkach kolarskich na krześle... powiem tylko, że pisząc to siedzę na poduszce :D
Dodatkowo cały dzień przeżyłem na dwóch śniadaniowych kanapkach i 6 litrach różnych płynów. Nie było kiedy zjeść nic innego :(
Miałem popływać, ale źle się ubrałem i w połowie drogi było mi tak zimno, że zrezygnowałem. Miałem natomiast jeszcze inny cel. Dość ciekawa historia. Kolekcjoner kapsli w 2004r wysłał list do misjonarzy na Papui Nowej Gwinei z prośbą o przywiezienie mu kilku kapsli z tamtego regionu. Niedawno mój wujek wrócił na urlop z misji, podrzucił mi te kapsle i poprosił o dostarczenie :) Tak oto po 6 latach Pan Grzegorz Gacka doczekał się na nie. Sam nie mógł w to uwierzyć.
Wyskoczyłem zobaczyć czy da się jeszcze do miasta wjechać. Woda praktycznie na równi z wyjazdem z Psiego Pola, możliwe więc że jutro nie będzie dało się dostać do centrum.
Powrót do Wro pociągiem, od rana padał deszcz. Wyjeżdżając z dworca PKP zaliczyłem glebę, na mokrej kostce, na światłach za mocno ruszyłem i w pewnym momencie koło odjechało mi w bok. Wyleciałem z roweru, zebrałem szlify na łokciu i upadłem na plecy... gdzie akurat miałem 2 banany :D Cóż, sprasowały się dość, dość :P
W pociągu, na szczęście nie kazano mi wieszać roweru na wieszaku.
Zaległe zdjęcie "Górki Śmierci" na ZWMie. 104m, 15.4%, nie wygląda ;]
Musiałem stawić się dzisiaj w Urzędzie Pracy, przy okazji podskoczyłem na ZWM obmierzyć tamtejszą górkę :) Od stromej strony jest podjazd 104m i 16 metrów w pionie co daje średnie nachylenia 15.4%, 2x podjechałem i zawróciłem do domu. Dzisiaj zimno i przelotne opady.
Jeżdżę od lipca 2007. Najczęściej można mnie spotkać w okolicach Wrocławia. Poza szosą dojeżdżam trekingiem do pracy. Trochę informacji:
największy dystans w grupie - 461,7km @ 31,66km/h (nad Bałtyk z Krzyśkiem "chris90accent")
największy dystans w pojedynkę - 260km @ 31.40km/h
największa prędkość - 84,1km/h - gdzieś w Alpach
największa średnia na odcinku 100km - 39.59km/h (Amber Road)
największa średnia na krótkim dystansie - 41.12km @ 40.08km/h
największy miesięczny dystans - 2025km
najwyższe zdobyte drogi:
- Passo di Stelvio 2758m
- Col du l'Iseran 2770m
- Cime de la Bonette 2802m
najtrudniejsze zdobyte szczyty:
- Monte Zoncolan
- Hochtor
- L'Alpe d'Huez
zaliczone kraje na rowerze:
- Polska
- Niemcy
- Austria
- Holandia
- Czechy
- Słowacja
- Włochy
- Szwajcaria
- Francja
- Monaco
- Chorwacja
- San Marino