Wpisy archiwalne w kategorii

>30km/h

Dystans całkowity:11636.10 km (w terenie 13.00 km; 0.11%)
Czas w ruchu:360:23
Średnia prędkość:32.29 km/h
Maksymalna prędkość:77.40 km/h
Suma podjazdów:28878 m
Maks. tętno maksymalne:209 (105 %)
Maks. tętno średnie:181 (91 %)
Suma kalorii:327609 kcal
Liczba aktywności:138
Średnio na aktywność:84.32 km i 2h 36m
Więcej statystyk

Druga czasówka

Środa, 1 lipca 2009 · Komentarze(4)
Kategoria <50km, >30km/h, runner
Strasznie gorąco i wietrznie. Ósemką do Oleśnicy i z powrotem. Na półmetku średnia 33.15 km/h, w tył zwrot i na drugiej części już 37.69 km/h. Ruch na wyjeździe z Wro duży. W sumie zrobiłem jakieś 50km, ale licznik był założony tylko na ósemce.

Autoportret.


Edit.

No i widzę, że po 1.5 roku stuknęło 10 000 km na BS :]

Mały rekordzik :)

Poniedziałek, 29 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <50km, >30km/h, runner
Po tygodniu w Opolu bez roweru miałem dzisiaj zrobić krótką trasę. Pomyślałem, że spróbuje wycisnąć maxa z siebie na ósemce do Oleśnicy i z powrotem. 50km. Darek niestety się wykręcił więc pojechałem sam. Po jakiś 8km chmury zaczęły wyglądać źle. W Bykowie w tył zwrot i z powrotem do Wro :)

Nigdy wcześniej nie robiłem krótkich czasówek, to moja pierwsza. Sądzę, że jest możliwość poprawy bo połowę trasy jechałem z myślą o 50km :P

A tutaj przed czym uciekałem :D



Zdjęcie sprzed kilku dni. Przegapiłem niestety najlepszy moment, para z chłodni obniżyła się tak bardzo, że zakrywała górę bloków :)



Drugi news dnia to drugie urodziny mojej kolarki :] 25 czerwca 2007 została zamówiona w sklepie, a 27 czerwca dokonałem dziewiczej jazdy do domu. Miałem wtedy dość mieszane uczucia co do komfortu podróżowania takim rowerem :D

Od tego czasu dystans Runnera to 9058km i czas 351 godzin.

Wrocław - Opole - Wrocław

Środa, 17 czerwca 2009 · Komentarze(10)
Kategoria >150km, >30km/h, runner
Pomyślałem, że skorzystam z pomyślnych prognoz wiatru i wpadnę do domu odebrać lemondkę zakupioną na allegro. Jechało się bardzo dobrze, pobawiłem się w interwały, to przyciskałem na niektórych odcinkach, to z kolei odpuszczałem i jechałem wolniej. Licznika kadencji nie mam, ale była dość duża tym razem.

Najlepsze na koniec, 100km tym razem udało się wykręcić w 2h 57m 35s :) No i dzisiaj tegoroczny rekord w jeździe bez postoju. Jestem mega zadowolony bo nie bolały mnie plecy, na 80km zacząłem coś czuć, ale się rozeszło.

EDIT.

Zdecydowałem się wracać :) No to ponad 100km pod wiatr, przez pierwsze dwie godziny wiało, po 20 przestało. Trasa lekko zmieniona bo do Brzegu nie dk94, ale 457 przez Popielów.

Po dojechaniu do Opola, rower przed tuningiem.


A tu już po. Nad ustawieniem jeszcze muszę popracować.



Pierwsze wrażenia z jazdy na lemondce - rewelacja. Przyjemnie, wygodnie, do tego prędkość gwałtownie wzrasta :) Kiedy mocno wiało była idealna. Niestety na drugiej setce zaczęły mnie już boleć plecy więc tylko 25km na lemondce, a reszta w chwycie górnym. Mimo to postój tylko w Brzegu na dokręcenie śrub.

A to ja w geście zwycięstwa, że jadąc po ciemku przez jakieś 30 minut nikt mnie nie przejechał :)


Setka w drodze powrotnej była już wolniejsza, ale mimo wszystko całkiem dobra, czas: 3:15:30, 18 minut dłużej niż z wiatrem. Myślę, że to tylko dzięki lemondce.

Najkrótsza wycieczka

Piątek, 5 czerwca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria >30km/h, miasto, runner
na kolarce. Musiałem pojechać odebrać lapka z serwisu. Musiałem zdążyć do sklepu przed 17 dlatego padło na szosę. Ostatecznie zdążyłem wrócić do domu o 17 :] Wyciśnięcie takiej średniej na mieście to ogromny wysiłek, ciągły start-stop. Prostki między światłami po 40km/h, odcinek od Korony do zjazdu na Psie Pole ~50km/h :)

Opole - Wrocław

Środa, 20 maja 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <150km, >30km/h, runner
Rano umyłem rower i ruszyłem w trasę, tym razem trochę inną. Najpierw na Elektrownię Opole, potem na Popielów i przez Brzeg. Następnie już standardowo Oława - Jelcz.

Postanowiłem dzisiaj spokojnie przejechać, zrobiłem nawet 3 postoje (15, 50, 80km) jednak szczęście się w końcu uśmiechnęło i często zawiewało w plecy. W ogóle to zapomniałem rękawiczek, przynajmniej ręce się w końcu opalą. Minus jest taki, że nie umiem bez nich jeździć. Ręce się pocą i ślizgają na kierownicy :(

Mam nadzieję, że mogłem fotografować ten strategiczny obiekt i nikt ścigać mnie nie będzie.



Nie chciałem się zatrzymywać więc zdjęcia w locie.



A tu pociąg w Brzegu.


Teraz zaległe fotki.

Niedziela. Od Olesna takie laski wzdłuż drogi:



Sobota. Zamiast jazdy ekipa rozbiórkowa i ognisko.



Piątek. Finał trasy koło godziny 20.

Powrót

Niedziela, 17 maja 2009 · Komentarze(2)
Kategoria <150km, >30km/h, runner
Najpierw długie spanie, obijanie się i o 12 wyjazd. Znowu wiatr, tym razem mocniejszy, raz czołowy, raz boczny, słońce zza chmur co chwila wychodziło. Prawie do Olesna sięgają pagórki Jury (Ożegów-Działoszyn-Parzymiechy-Jaworzno-Krzepice-Wichrów-Bogdanów-Olesno). W Oleśnie przerwa, zmuszam się do zsiadania z roweru gdyż po zbyt długich odcinkach zaczynają mnie plecy boleć :/

Za Olesnem jedzie się już znacznie lepiej, większość trasy wiedzie przez lasy więc można przycisnąć. Nie decyduje się na jazdę przez Turawę tylko z Bierdzan drogą 45 lecę do Opola.

Opole - Wrocław

Niedziela, 19 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <150km, >30km/h, runner
Po ostatniej wycieczce leżałem tydzień chory jednak musiałem dzisiaj wracać do Wro. Zjadłem porządny obiad i pojechałem. Prognozy meteo się sprawdziły i wiał wiatr ze wschodu na zachód, cały czas czułem go z prawej strony jadać na północny-zachód. Mam nadzieję, że bardziej się tym nie załatwię :) Mimo że temperatura była wysoka to wiatr był zimny.

Tutaj kilka zdjęć z 8 i 9 kwietnia, które przed chwilą zgrałem:

Najpierw Elektrownia Opole widziany już z obwodnicy miasta:


A tutaj widok na trasę 94, tak się prezentuje na cały odcinku Opole - Wrocław, świetny asfalcik, brak większego pobocza.



Zamek w Kamieniu Śląskim:







Z tył zamku znajduje się sanatorium, kiedyś spalone przez stalinowców, nie tak dawno odbudowane:


Fontanna w Kamieniu:


Felix Detenforris moftrisam Gojaners Prieler Ves Ser Vos Nepa MV Ceret Vas (tyle udało się odczytać :P):


Widok z Góry Św. Anny:


Sanktuarium na szczycie:


A jakieś 200m obok poprowadzono autostradę:



Tak wygląda trasa 94 na odcinku Toszek - Opole, poza wioskami pobocze jest dużo szersze:

Pozytywnie zaskoczony :>

Sobota, 11 kwietnia 2009 · Komentarze(2)
Kategoria <100km, >30km/h, runner
Dzisiaj za dużo czasu nie było, po święceniu pokarmów zjadłem zupę i ruszyłem w trasę. Dostałem jeszcze ostrzeżenie, że mam nigdzie daleko nie jechać bo mam inne obowiązki :)

Pogoda kolejny dzień z rzędu piękna, wszystko dzisiaj zaczęło kwitnąć. Trasa w skrócie to wielka pętla dookoła Jeziora Turawskiego przez Ozimek, Bierdzany, Kup (~90km).

Na trasie od początku straszny wiatr, aż odechciewało się jechać, jedyna motywacja to piękna pogoda. Po 30km zdecydowałem się skrócić trasę i nie jechać do Kup, oczywiście przez zalecenie odgórne mówiące, że mam szybko wracać ;P

W Bierdzanach, na 40km przy czasie ~1:22(29.3km/h), skręciłem na Opole i dostałem ten sam wiatr w plecy. Przeraziłem się bo jechało się spokojnie 45km/h. Podobną prędkość utrzymałem przez kolejne 22km :D ostatecznie na wjeździe do Opola miałem średnią z tego odcinka 41 km/h. Potem wjazd do miasta i na obwodnicę co dało na 30km średnią 38km/h :) Jestem zdecydowanie pozytywnie zaskoczony bo nie przypuszczałem, że, nawet z wiatrem w plecy, mogę jechać tak długo ponad 40km/h :D

Tutaj trasa (po lewej widać Kup):


Na koniec jeszcze wyszorowałem rowerek. Wczoraj odpaliłem karcher i chciałem wyczyścić napęd, nie zauważyłem, że ojciec zostawił go na pełną moc :) Jak tylna kaseta oberwała to po 2s wyglądała jak nówka z lekko zjechanymi ząbkami. Wyczyściłem tak resztę napędu uważając żeby nie trafić w ramę czy coś innego :]

Góra Św. Anny

Czwartek, 9 kwietnia 2009 · Komentarze(4)
Kategoria <100km, >30km/h, runner
Dzisiejszy cel to Góra Św. Anny, po drodze zahaczyłem o zamek w Kamieniu Śląskim, zrobiłem sporo zdjęć, może uruchomię bluetootha i uda się zagrać. Podjazd do sanktuarium na szczycie składał się z 4km lekkiego nachylenia, a następnie dwóch mocniejszego (jednak Tąpadła jest ostrzejsza). Po wjeździe od razu zjechałem trochę inną trasę i z powrotem podjechałem 3km.

Na górze posiłek i odpoczynek, a następnie jazda do Strzelec Opolskich. Stamtąd trasą 94 32km do Opola. Wiał dość mocny czołowy wiatr, ale postanowiłem jechać na maksa możliwości i utrzymywałem ciągle prędkość lekko powyżej 30km/h.

Na miejscu byłem tak wykończony, że zrezygnowałem z jazdy do centrum do sklepu rowerowego :)

O dziwo nie spotkałem żadnych kolarzy, tylko dwóch 'górali' i sporo TIRówek przy trasie :]

Setka poniżej 3h

Sobota, 28 marca 2009 · Komentarze(6)
Kategoria <150km, >30km/h, runner
Pomiary cząstkowe:

1h - 33.5km/h
2h - 34.9km/h

Może trochę mało uczciwie, ale pierwszy raz zszedłem poniżej 3 godzin na trasie Opole - Wrocław. Prognozy zapowiadały wiatr wiejący prawie dokładnie w stronę, którą jechałem. Miało się zacząć o 13 więc wyjechałem o 13:30. Najpierw 20km na obwodnicy Opola i wiatr boczny lub czołowy, dopiero za Wrzoskami dostałem kopniaka :)

W końcu można było poczuć wiosnę, słońce i wysoka temperatura. Zaraz za Łosiowem drogę zajechała mi ciężarówka, musiałem hamować. Rozpędzała się bardzo wolno i ani się spostrzegłem jechałem ~61km/h bez większego wysiłku. Poholowałem się tak to Brzegu (6km), ludzie w autach jadących za mną byli trochę zdziwieni. Niestety tam droga skręcała w lewo na wiadukt. Dostałem mocny boczny wiatr, a holownik ani myślał zwalniać i odpadłem na podjeździe. Na końcu tylko pomachałem kierowcy :]

Wyjechałem od razu po sporym obiedzie więc nie czułem głodu, ale na wszelki wypadek coś w siebie wepchnąłem w połowie drogi. Wiaterek powiewał i jechało się fajnie aż do Jelcza (80km). Tam siły mnie opuściły i wlokłem się ~31km/h. Tym razem obrałem strategię bez pit stopów. Na 90km jednak krzyż dawał o sobie znać i zastanawiałem się czy nie zjechać gdzieś. Zdecydowałem się dokręcić jeszcze 5km do rogatek Wrocławia.

Wtem w oddali (przed Kamieńcem) moim oczom ukazała się czerwona chusta. Byłem pewien. Adam wybrał się na przejażdżkę. Pogadaliśmy jakieś 35m przy drodze i ruszyłem do domu.

Kawałek dalej jakiś 3 nastolatków wyjeżdżało z bocznej drogi. Zobaczyli mnie i rzucili się w pościg, jednak kręciłem wtedy ~35km/h i słyszałem ich tylko przez krótką chwilę :D

Standardowo ostatnie km toczyłem się bez licznika.

Kilka fotek z dwóch poprzednich dni:

Obwodnica Brzegu z czwartku:


Górka Śmierci, ZWM, w oddali widać Elektrownię Opole: