Pierwsza basenowa setka. Zabrało mi to sporo czasu bo aż 65 wyjść na basen (niekoniecznie godzin) w ciągu 4 miesięcy. Obecnie pływam około 10km tygodniowo. Liczę, że drugą setkę też uda się zrobić :)
Dodatkowo dzisiaj miłe zaskoczenie, przy jednym z torów była tabliczka "szybki tor". Pływały na nim dwie osoby i pomyślałem sobie, że nareszcie poszli po rozum do głowy i będzie można spokojne szybciej sobie pływać. Niestety okazało się, że pływacy na tym torze z szybkim pływanie niewiele mieli wspólnego :D
400m x rozgrzewka 100/100/100/200m x kraul sprint 100/100/100/200m x klasyczny sprint 400m x rozpływanie = 1800m
Pomyślałem, że wpadnę znowu na wyjazd z PWr. Pozbierałem się za późno i przez miasto trzeba było przycisnąć, średnia na zbiórce na Oporowie 33km/h. Temperatura 0-3 stopnie więc jechałem w zimowej kurtce co później było trochę męczące.
Do Kątów Wrocławskich i kawałek za nie towarzysko ze średnią ~23km/h. Potem ruszyłem do przodu dogonić hartów :) W końcu dogoniłem, wyprzedziłem i... tylko kolega na MTB utrzymało koło i tak razem dojechaliśmy na zaporę mietkowską gdzie zaczekaliśmy na resztę.
Stamtąd ruszyliśmy na Przełęcz Tąpadła, ja z szosowcem i mtbowcem przodem. Na podjeździe od Sadów prowadziłem ~20km/h, ale jak zaczął się kawałek 10% to krzyknęli, że oni odpuszczają. Fajnie choć raz być najlepszym na podjeździe :> Muszę zacząć jeździe ze słabszymi żeby wygrywać :D Bo Krzysiek to już regularnie robi mnie jak chce, a nawet Darek, który twierdzi, że jest słaby objechał mnie ostatnio na Pradziadzie.
Na przełęczy biwak. Dojeżdża do nas 4 osoba, okazało się, że jechała jakimś skrótem i liczyła, że będzie szybciej :) Następnie z grupy najszybciej na szczycie melduje się argusiol.
Rozdzielamy się i z szosowcem i mtbowcem jedziemy przez Sobótkę i Rogów do dk35 i tamtędy na Bielany. Na zjeździe mtbowiec daje jeszcze jakieś zmiany, ale od Sobótki ciągnę już sam. Dość szybko zauważyłem, że nikt mi zmiany nie da, postanowiłem zrobić sobie czasówkę do Wro. Ostatecznie Przełęcz Tąpadła - ul. Ślężna (40km) ze średnią 36.65km/h, ale kolegów nie zgubiłem i dzielnie koło trzymali :D
Wiatr, który wczoraj pchał mnie do domu dzisiaj dawał w twarz. I to tak, że ciężko było jechać nawet 20km/h, stąd ten ładny czas wykręcony. Do tego jeszcze sobie padało :D
Na basenie w miarę pusto, od połowy sam pływałem. Dzisiaj całość kraluem, chciałem 3km, ale jak zwykle początek popłynąłem za słabo. Muszę stoper kupić, wtedy znając międzyczasy będę wiedział jak płynąć.
2650m x kraul
34s na basen, a potrzebuję zejść do 30s. Pływałem już 32.
Powrót z bardzo mocnym wiatrem w plecy. Cały dzień dzisiaj dmucha, wczoraj zresztą też.
Dzisiaj sporo ludzi, po 4 osoby na innych torach, u mnie 3 i dało się jakoś pływać. Przez małe spóźnienie krócej niż zwykle.
400m x rozgrzewka 100/100/100/200m x kraul sprint 100/100/100/200m x klasyczny sprint 400m x rozpływanie = 1800m
W końcu zrobiłem małego gifa zawierającego w sumie 4 trasy, którymi jeżdżę. Najkrótsza ma 12km, ale nie ma na niej ścieżek, jest pełno kostki brukowej, co chwile światła i duży ruch. Kolejna ma 14km i prowadzi przez basen, jedzie się dobrze, ale nie jest za szybka. Trzecia trasa prowadzi przez Milenijny, ma 15.5km i jest dość szybka. Najdłuższa biegnie przez jeszcze nie otwartą część obwodnicy śródmiejskiej, liczy 18.5km i najbardziej przypomina jazdę poza miastem, prawie nie trzeba na niej stawać, jedzie się zdecydowanie najprzyjemniej.
Nie ma to jak w p...ochmurny, sobotni, październikowy poranek intensywnie popływać na basenie a potem 3 godziny pojeździć na rowerze, od razu dzień robi się piękniejszy :D
Wczoraj nie pływałem to dzisiaj musiałem odrobić. Na 8 było mało ludzie, po 2 osoby na tor.
400m x rozgrzewka 100/100/100/200m x kraul sprint 100/100/100/200m x klasyczny sprint 750m x rozpływanie = 2150m
Po basenie pomyślałem, że wpadnę zbiórkę zobaczyć kto w tym roku jeździ z turystyki rowerowej na PWr. Spotkałem tam argusiola, grupa zdecydowanie mocniejsza niż kiedy ostatnio tam się pojawiłem. Jechaliśmy przez Trestno i Blizanowice do Czernicy i potem powrót do Wro. Sporo terenu i jeszcze więcej błota. Po wjeździe na asfalt średnia koło 34.
Do pracy długim wariantem, powrót dłuższym :) Co raz bardziej lubię najdłuższą trasę gdyż w największym stopniu przypomina jazdę poza miastem. Czyli dużo jechania, mało stawania.
Dzisiaj szok, przed 7 na basenie byłe 3 osoby, na 7 było 10, ale pływałem sam na torze przez większość czasu, a na 8:00 znalazły się 4. I jak to się ma do wczorajszych +30? :) Pływało się super, pobiłem znowu swój rekord, choć i tak nie udało się zrobić tylu basenów ile planowałem.
400/400/400/400/400/400/400 x żabka/kraul = 2800m (112 basenów)
Jeżdżę od lipca 2007. Najczęściej można mnie spotkać w okolicach Wrocławia. Poza szosą dojeżdżam trekingiem do pracy. Trochę informacji:
największy dystans w grupie - 461,7km @ 31,66km/h (nad Bałtyk z Krzyśkiem "chris90accent")
największy dystans w pojedynkę - 260km @ 31.40km/h
największa prędkość - 84,1km/h - gdzieś w Alpach
największa średnia na odcinku 100km - 39.59km/h (Amber Road)
największa średnia na krótkim dystansie - 41.12km @ 40.08km/h
największy miesięczny dystans - 2025km
najwyższe zdobyte drogi:
- Passo di Stelvio 2758m
- Col du l'Iseran 2770m
- Cime de la Bonette 2802m
najtrudniejsze zdobyte szczyty:
- Monte Zoncolan
- Hochtor
- L'Alpe d'Huez
zaliczone kraje na rowerze:
- Polska
- Niemcy
- Austria
- Holandia
- Czechy
- Słowacja
- Włochy
- Szwajcaria
- Francja
- Monaco
- Chorwacja
- San Marino