Velo Tour
Dzień
Dzień 5(10)
Pogoda: słońce
Wiatr: średni w twarz
Temperatura: gorąco
Teren: całość raczej płaska
Czas: 8:40 - 20:00
"Nastąpiło automatyczne wylogowanie"
^^ panu już podziękujemy, opis się pojawi jak zechce mi się jeszcze raz go napisać, więcej nie piszę w tym &^*$^ okienku :/
Skrót:
O 3:30 pobudka... telefon i trzeba przywieźć weselników do domu, niestety było jeszcze trochę za ciemno żeby ruszać więc położyłem się spać i wstałem dopiero koło godziny 7. Przed 8 wyruszyłem, najpierw kręcenie się po Bełchatowie i szukanie wyjazdu, potem już jazda na orientacje w wyznaczonym kierunku. Zatrzymałem się w Rozprzy, na parkingu zagadał mnie jakiś koleś, który też jeździ, gadaliśmy przez jakiś czas aż podszedł do nas ksiądz z pytaniem czy poświęcić mój rower... :D Okazało się, że staliśmy na parkingu przed kościołem, a akurat było Św. Krzysztofa, zgarnąłem też obrazek ;]
Potem jeździłem, błądziłem, trafiałem na asfalt, który ostatecznie zmieniał się w polne drogi, nadrabiałem km, prowadziłem rower kilka km przez piaszczystą drogę w lesie, aż w końcu jakimś cudem dotarłem do Sulejowa. tam zacząłem objeżdżać cały zalew. Przed Tomaszowem Mazowieckim dotarłem na plażę gdzie rozbiłem się pod drzewkiem koło 3 gorących lasek, tam też spożyłem 4-bananowy obiad, litr soku pomarańczowego i odpocząłem 2h.
Dalej ruszyłem na Piotrków Trybunalski... przypadkiem znalazłem się w Tomaszowie, który miałem ominąć, znowu trochę błądzenia i w końcu jestem w Piotrkowie. Zjeździłem cały Piotrków w poszukiwaniu dobrej drogi wyjazdowej na Bełchatów żeby znowu nie jechać ósemką, zajęło mi to ponad godzinę. W końcu jakiś dobry dziadek nakierował mnie i ruszyłem w do domu. Na miejscu byłem chyba koło godziny 21.
Trasa: