Wczoraj zaliczyłem glebę wracając do domu, termometr na Milenijnym pokazywał 4.5 stopnia, ale zbliżając się do domu zauważyłem zamarzające kałuże. Skręcając z głównej w osiedlową drogę zjechałem z asfaltu na kostkę, która wygląda na sucho... a że zakręt brałem dość szybko to z rowerem złożyłem się na bok. Siniak na udzie dość spory. Wszystkie drogi osiedlowe były pokryte lodem. Na szczęście rano już było dobrze.
Na basenie czułem straszne zmęczenie rąk dlatego postanowiłem skupić się na ruchu całego ciała do delfina, a nabieranie powietrza przy ruchu do żabki.
500m x rozgrzewka 500m x ćwiczenie do delfina 500m x kraul bez nóg 300m x ćwiczenie do delfina 200m x klasyk 350m x rozpływanie = 2350m
Komentarze (4)
Ambitnie z tym delfinem :D Ja do tej pory nawet metra nim nie przepłynąłem, ale w końcu chcę spróbować. Właściwy ruch już chyba wychodzi, teraz muszę ręce dołożyć.
Jeżdżę od lipca 2007. Najczęściej można mnie spotkać w okolicach Wrocławia. Poza szosą dojeżdżam trekingiem do pracy. Trochę informacji:
największy dystans w grupie - 461,7km @ 31,66km/h (nad Bałtyk z Krzyśkiem "chris90accent")
największy dystans w pojedynkę - 260km @ 31.40km/h
największa prędkość - 84,1km/h - gdzieś w Alpach
największa średnia na odcinku 100km - 39.59km/h (Amber Road)
największa średnia na krótkim dystansie - 41.12km @ 40.08km/h
największy miesięczny dystans - 2025km
najwyższe zdobyte drogi:
- Passo di Stelvio 2758m
- Col du l'Iseran 2770m
- Cime de la Bonette 2802m
najtrudniejsze zdobyte szczyty:
- Monte Zoncolan
- Hochtor
- L'Alpe d'Huez
zaliczone kraje na rowerze:
- Polska
- Niemcy
- Austria
- Holandia
- Czechy
- Słowacja
- Włochy
- Szwajcaria
- Francja
- Monaco
- Chorwacja
- San Marino