Basen / Praca
1000m x rozgrzewka zmiennym
400m x kraul
2x50m x delfin
= 1500m
Dla mnie rozgrzewka jest bardzo ważna, jeśli jestem dużo wcześniej to jeszcze robią ją na lądzie. Zdarzyło mi się mocniej pływać bez rozgrzewki i kończyło się to nieprzyjemnie. Przeważnie gdzieś coś przeskoczyło i męczyło potem przez całą godzinę pływania.
Platon 07:22 czwartek, 30 czerwca 2011
Tutaj akurat wyszedł skrajny przypadek bo wyjście było towarzyskie. Ale jak sprawdzić wcześniejsze treningi to moja rozgrzewka stanowi od 30% do 50% całego treningu.
Skorzystam z Twoich wskazówek i popróbuje różnych kombinacji na kolejnych treningach.
Ta rozgrzewka przypomniała mi mój wf na studiach, gdzie 50 minut się rozgrzewaliśmy, żeby potem pograć w coś gdzieś 15 minut:)
wolfik 10:52 środa, 29 czerwca 2011
No pływanie ma tendencje do bycia nudnym, dlatego trzeba sobie urozmaicać:) Ja pływam głównie kraulem, żabką czy grzbietem tak po kilka długości max. Lubie różne serie interwałowe jak na przykład 10 x 100 metrów ale start każdej serii co 2:15 albo co 2:30 od startu poprzedniej. Czyli im szybciej dopłyniesz tym więcej masz odpoczynku:) Albo kilka serii po 400 metrów z przerwą 30 sekund. Mój ulubiony jest taki "pływacki golf". Płyniesz 50 metrów i liczysz ruchy ramion. Potem sumujesz czas oraz ilość ruchów czyli np. 50 sekund i 48 ruchów to 98. I starasz się uzyskać jak najmniejszy wynik. Fajna zabawa:)
Poza tym robię też rozmaite ćwiczenia techniczne jak pływanie z zaciśniętymi pięściami, z wysokim łokciem, z rękami pod wodą, albo po prostu skupiając się na pływaniu bardziej na boku czy liczeniu ruchów. Fajne też są serie oddechowe czyli po 50 metrów z oddechem co 3-5-7-5-3 ruch.
Rozgrzewka taka już z przyzwyczajenia :) Kiedy płynę 2500-3000m to jest w sam raz. 1000-1500m na główne serie to dla mnie jest max. Rozgrzewkę robię spokojnie płynąc ciągle systemem 50m klasyk, 50m kraul, 50m grzbiet. Potem w serii zasadniczej robię albo sprinty na 100-200m różnymi stylami z krótkimi przerwami, albo trochę spokojnie ale po 250, 400 lub 500m.
Platon 09:01 środa, 29 czerwca 2011
Czasami też robię wytrzymałościówkę, czyli pływam non-stop zmieniając tylko style co 250, 500 lub 1000m.
Nigdy nie trenowałem pod okiem trenera także o dobrym treningu mam blade pojęcie. Pływam tak żeby się nie nudziło. Do maja pływałem regularnie, teraz 1-2x w tygodniu, może od września znowu zacznę :)
Ojej, stosunkowo długa rozgrzewka:)
wolfik 08:41 środa, 29 czerwca 2011