Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:1056.53 km (w terenie 8.00 km; 0.76%)
Czas w ruchu:37:52
Średnia prędkość:27.90 km/h
Maksymalna prędkość:61.80 km/h
Suma podjazdów:4569 m
Maks. tętno maksymalne:191 (95 %)
Maks. tętno średnie:155 (77 %)
Suma kalorii:37422 kcal
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:58.70 km i 2h 06m
Więcej statystyk

Chorwacja dzień 3 - Wspin Paklenica

Poniedziałek, 30 kwietnia 2012 · Komentarze(2)
Kategoria Chorwacja 2012
1. Chorwacja dzień 1 - Zadar
1. Chorwacja dzień 2 - Wspin Paklenica
1. Chorwacja dzień 3 - Wspin Paklenica
1. Chorwacja dzień 4 - Wspin Paklenica
1. Chorwacja dzień 5 - Karlobag
1. Chorwacja dzień 6 - Treking
1. Chorwacja dzień 7 - Wspin Paklenica
1. Chorwacja dzień 8 - Veliko Rujno

Dzisiaj trochę nas pogoda poratowała, w końcu jakieś chmury i cień. Zdecydowaliśmy się na wejście na Desno Rebro, niezbyt trudną 200m ścianę. Potem krótkie 15 - 20 metrowe ściany w kanionie.

Spalone ręce, spalone zasłonięte czoło. Chmury były zwodnicze i po 3h robienia tej ściany bez koszuli mam spalone plecy :D

Baza założona, Adam może wchodzić.


A tu na pierwszej półce.


Na którejś ze środkowych baz. Utknęliśmy za grupą innych wspinaczy i musieliśmy tam spędzić sporo czasu.


Adam zaraz po wejściu na Desno Rebro. Teraz tylko zwinąć linę i w dół.


W oczekiwaniu na nas Darek gdzieś tu się opalał.


Później poszliśmy w głąb kanionu spotykając jak co dzień tłumy Polaków. Zrobiliśmy kilka V, a Darek miał okazję pierwszy raz się wspinać. Całkiem dobrze sobie radził :)


Powrót znowu o zachodzi i tak jak wczoraj siły starczyło tylko na zrobienie obiadokolacji. Siedząc na tarasie usłyszeliśmy głośną muzykę. Okazało się, że na nabrzeżu koncert dla wspinaczy, licznie wtedy przybyłych, grała chorwacka kapela. Na tyle dobrze śpiewali że wybraliśmy się pod scenę aż do końca koncertu.

Chorwacja dzień 2 - Wspin Paklenica

Niedziela, 29 kwietnia 2012 · Komentarze(2)
Kategoria Chorwacja 2012
1. Chorwacja dzień 1 - Zadar
1. Chorwacja dzień 2 - Wspin Paklenica
1. Chorwacja dzień 3 - Wspin Paklenica
1. Chorwacja dzień 4 - Wspin Paklenica
1. Chorwacja dzień 5 - Karlobag
1. Chorwacja dzień 6 - Treking
1. Chorwacja dzień 7 - Wspin Paklenica
1. Chorwacja dzień 8 - Veliko Rujno


Dzisiaj wybraliśmy się obadać wąwóz Parku Narodowego Paklenicy. Masa wspinaczy i świetny klimat. Zaliczona 200m skała łagodnym wejściem. Jutro kibicujemy na Big Wall Speed Climbing. Wspinaczka na czas parami na 160m.

Na starcie rozgrzewka na baldzie z 10kg plecakiem... :D


W Parku Narodowym dużo więcej zieleni niż wzdłuż brzegu.


A wydrukowanymi mapami szukaliśmy obitych tras. Okazało się, że dalej są jedna na drugiej.


Łagodne wejście.


I Adam zrobił skok w bok na fotkę.


A na górze tubylce.


Widok na kanion.


I uśmiech ;)


Panorama na Adriatyk.


Zejście było chyba trudniejsze od wejścia, kamule leciały w dół, jednym dostałem w nogę, na szczęście bez obrażeń. Tu łagodna część.


Praktycznie co kilka metrów po lewej i prawej stronie było stanowisko wspinaczkowe.



Wracaliśmy o zachodzi wykończeni. Potem obiadokolacja i spać.

Chorwacja dzień 1 - Zadar

Sobota, 28 kwietnia 2012 · Komentarze(8)
1. Chorwacja dzień 1 - Zadar
1. Chorwacja dzień 2 - Wspin Paklenica
1. Chorwacja dzień 3 - Wspin Paklenica
1. Chorwacja dzień 4 - Wspin Paklenica
1. Chorwacja dzień 5 - Karlobag
1. Chorwacja dzień 6 - Treking
1. Chorwacja dzień 7 - Wspin Paklenica
1. Chorwacja dzień 8 - Veliko Rujno

Pierwszy dzień wakacji w Chorwacji w składzie Adam, Darek i ja. Plan wakacji trochę inny niż ostatnio - jedziemy w jedno miejsce skąd robimy wypady rowerowe oraz wspinamy się w Parku Narodowym Paklenicy, jak później się okazało - Mekkce wspinaczy.

Wyjechaliśmy w piątek po pracy. Na miejscu, w Starigradzie (potocznie zwanym też Stalingradem), byliśmy o 7 rano, ja prowadziłem chyba do 1 albo 2, potem Adam i końcówkę nad ranem Darek. Wyszło nam tego koło 1200km, ale też nie jechaliśmy najkrótszą trasą bo musieliśmy jeszcze zahaczyć o Opole. Czechy, Austrię i Chorwację pokonaliśmy autostradami. W Słowenii postanowiliśmy pozwiedzać wioski, szkoda nam było 30 euro na 80km autostrad.

Kilka ujęć, które udało się nakręcić pierwszego dnia:


Po przebudzeniu ujrzałem wschód słońca między chorwackimi górami.


Trochę czasu zajęło nam znalezienie naszego apartamentu, ale po rozpakowaniu się byliśmy gotowi do jazdy. Właściciel mówił po chorwacku i niemiecku, ale jak się okazało, kiedy mówiliśmy w swoich ojczystych językach rozumieliśmy się całkiem dobrze :D Koło 11 ruszyliśmy do Zadaru. Miasto duże, stare, jeszcze z czasów rzymskich. Jedyne 45km od nas.




Most nad kanałem Morza Adriatyckiego. Potem droga prowadziła w głąb lądu, który pod względem widokowym był mało atrakcyjny.


Już na wybrzeżu, na pirata :D


Ja z Darkiem i Adamem.


Następnie postanowiliśmy objechać promenadę w Zadarze.




I odpoczynek z opalaniem na samym jej końcu. To opalanie średnio nam na zdrowie wyszło :D


Przy takiej pogodzie nie ma się co dziwić zamontowanym solarom :D


Czas opuścić Zadar. Co ciekawe cała droga wzdłuż wybrzeża była jednokierunkowa, a my akurat jechaliśmy pod prąd :P


Ale wcześniej zanurzyliśmy nóżki. Zimno było, ale spotkaliśmy tam pływającą Polkę :)


Zjazd na powrocie.


Co mnie trochę zaskoczyło to fakt, że na terenach przez które przejeżdżaliśmy nie było płaskich odcinków. Czułem się bardziej jak na Wzgórzach Trzebnickich. Ciągle w górę i w dół. Do tego praktycznie żadnego cienia, cała droga w pełnym, chorwackim słońcu.

Jednak nie było tych 10 sekund... :D


Kierowaliśmy się na góry, prezentowały się na tyle dobrze, że Adam strzelił panoramę.


Słońce paliło nas już strasznie, musiałem nawet założyć długi rękaw. Do tego bidony odparowały. Darek za to postanowił urozmaicić jazdę i atakował na każdym podjeździe :D



I na koniec jeszcze mapka:

Praca

Czwartek, 26 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria miasto, praca, trekking
Praca, załatwianie spraw z wyjazdem i odebranie auta. A to wszystko w pięknej pogodzie.

Praca + Wspin #39

Środa, 25 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria miasto, praca, trekking
Jakby tak z rana mniej dzisiaj wiało, przyjemnie się jechało.

Dzisiaj sporo spraw organizacyjnych z weekendem. Wracając z pracy mijałem Piotrka w aucie, jadąc na wspin ponownie :)

Praca

Wtorek, 24 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria miasto, praca, trekking
Rano wyprzedził mnie autem Piotrek z Gosią, ale potem chyba nie dałem im szansa ;P

Płasko z Piotrkiem

Poniedziałek, 23 kwietnia 2012 · Komentarze(2)
Kategoria <100km, >30km/h, kajo
Po pracy wytrzymałość z Piotrkiem. W Pasikurowicach dołączyli jeszcze Krzysiek i Paweł. Krótko przez pagórki i reszta na płasko. Kawałek za Oleśnicą Krzysiek i Paweł odbili do domu, a my z Piotrkiem jeszcze na Jelcz. Zachód słońca był dzisiaj piękny, do tego wspaniałe widoczki, widać już wiosnę. Do domu dojechaliśmy równo z zachodem słońca.



A no i jeszcze trasa nie do końca uczciwa bo część jechaliśmy za ciągnikiem. Kiedy się zorientował że za nim jedziemy podkręcił do 24km/h :D



Praca

Poniedziałek, 23 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria miasto, praca, trekking
Mimo niby niskiej temperatury tak się zgrzałem, że uratował mnie tylko zimny prysznic w pracy :)

Trailer bardzo fajnego filmu:

Wzgórza z Darkiem

Niedziela, 22 kwietnia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria <100km, runner
Dzisiaj z Darkiem trening interwałowy. W końcu było przyjemnie i nie musiałem się zarzynać non stop. Mocno poszło na kilku podjazdach, zjazdach i na końcu interwał na płaskim do Wro.

Reszta ekipy miała kręcić coś innego, ale jak się dowiedziałem średnio im wyszło. Spotkaliśmy wkurzonego Adama, który chciał też jechać, ale ekipa mimo zapowiedzi do Trzebnicy nie dotarła. Ponoć na Krzyśka też nie zaczekali a on ich nie doszedł.

Na trasie sporo kolarzy, kiedy Darek regulował mi przerzutki zatrzymał się Szerszeń trochę pogadaliśmy.

Dość długo nawet kropiło, ale na tyle mało że asfalt nie mógł się mokry zrobić. Całkiem przyjemne to było :) Liczyłem jeszcze na Adama (badas) ale wyjechał akurat z Wro. W drodze powrotnej o 15:39 wydawało mi się, że minąłem maratonkę, za szybko jechałem.

Aaaa i nie. W Krzyżanowicach nie wylali asfaltu.

Radośnie hasamy po Wzgórzach :P


W oddali widać Ślężę i Sky Tower.


Husaria na Wzgórzach

Piątek, 20 kwietnia 2012 · Komentarze(2)
Kategoria <100km, >30km/h, runner
Umówiłem się z Piotrkiem a był jeszcze Marcin i Krzysiek. Pojechaliśmy na hopy, ale koledzy urządzili sobie ściganie (przynajmniej dla mnie) i tak z wypalonymi nogami w Boleścinie pojechałem na Wro, a reszta na jeszcze jedną pętlę. Jak dojeżdżałem do miasta zaczęło się błyskać i grzmieć, a jak wszedłem do domu padać :PPP

Po wczorajszej jeździe dzisiaj ciężko było przekroczyć 90% HRmax, kadencja wczoraj jak i dzisiaj 83 obrotów/min. Strefy identycznie jak wczoraj, prawie godzina w strefie powyżej 80%.

Wjazd na Prababkę.