Na Moście Szczytnickim zaczepił mnie inny rowerzysta, który chyba częściej mnie tam widuje i chciał pogadać. Rocznik '52, skończył coś na wydziale elektrycznym, obecnie jest wykładowcą na innym wydziale, usłyszałem też krótką historię jego kariery na PWr :) Ogólnie po 5 rano sporo rowerzystów jest na mieście.
500m x rozgrzewka 500m x kraul technika 500m x klasyczny 500m x kraul technika 250m x grzbietowy = 2250m
I przy okazji najlepszy tygodniowy wynik na basenie, 11.3 km :]
We wtorek na nowej obwodnicy wiałem przed bandą psów :) Jechałem ścieżką i na końcu muszę przejechać 3 pasy żeby wjechać na wiadukt nad Żmigrodzką. Toczyłem się żeby przepuścić wszystkie auta kiedy zobaczyłem z prawej strony na polu szarżujące na mnie 3 kundle, w tym jeden wielkości owczarka niemieckiego :D Na szczęście auta przejechały i dałem gazy, 30km/h pod silny wiatr i na wjeździe na wiadukt. 2 małe odpuściły, ale duży bydlak dalej gonił biegnąć środkiem obwodnicy :D Widziałem z tył zbliżające się już auta liczyłem, że go rozjadą, ale cwaniak zdążył uciec z powrotem na pole. Jednemu to bym pokazała, że nie goni się rowerzystów, ale 3 to już trochę za dużo.
Paskudna pogoda, zimno, mokro, ciągle mży, znowu szybko zetrą się nowe klocki hamulcowe, w takim tempie to będę musiał w tarcze zainwestować. Na basenie dzisiaj technika do kraula, dostałem kilka wskazówek odnośnie przekładania rąk na wodą, wykonywania ruchu ręką pod wodą oraz oddychania. Wszystko to dzisiaj wprowadzałem w życie i ćwiczyłem, nawet jakoś wychodziło :)
Ciepły poranek, 8 stopni, za to jazda pod silny wiatr.
Ten tydzień na basenie był rekordowy, udało się w ciągu 4 dni przepłynąć ponad 10km, gdzie w poprzednich potrzebowałem na to pięciu :) Wyszło średnio po 2513m (100 basenów) na dzień.
Dzisiaj ratownik gdzieś zniknął na koniec pływania i nie było gwizdka kończącego... mogłem zostać sobie na kolejną godzinę pływania, ale tylko przedłużyłem trening o kilka minut.
500/500/500/500/250/350m x klasyczny/kraul = 2600m
Sabaton gościł już na moim blogu, teraz kolejny kawałek, który ostatnio bardzo mi się spodobał.
Dzisiaj 100 dojazd na rowerze do pracy... na 106 przepracowanych dni :) Zrobione 3129.43 km ze średnią 24.16 km/h. Nie jest źle jak na jazdę po mieście :)
Ludzie są głupi. Byłem dzisiaj przed czasem na basenie i zacząłem szybciej pływać - sam na torze. Potem ktoś do mnie doszedł, potem jeszcze ktoś. W końcu zaczęła się źle pływać, zatrzymałem się, a tu 5 osób na moim torze... a na torze obok 2! No sory ale co oni sobie myślą, że w grupie raźniej? U nas się pływać nie dało, a obok pustki. Poszedłem obok, ale po paru minutach jakaś kobieta też przeszła, ehh, może mam jakąś wielbicielkę? :)
500m x rozgrzewka 600m x kraul bez nóg 100/200/200m x klasyczny sprint 500m x kraul bez nóg 100m x klasyk 400m x grzbietowy 25/25m x pod wodą/klasyk = 2650m
Wczoraj wracając widziałem wypadek na nowej części obwodnicy, zaraz przed wiaduktem nad Obornicką.
Nad nami kilka kółek zrobił helikopter, chyba medyczny, ale odleciał... może poszkodowani nie mieli ubezpieczenia? :P
Potem koło Korony i Młyna widziałem leżący rower, chyba ktoś potrącił jakiegoś starszego rowerzystę, ale gość stał i rozmawiał z ludźmi z auta, które zatrzymało się obok.
Dzisiaj były po 3 osoby na tor, pływało się dobrze dwóch gości było razem i pływali w miarę szybko jeden za drugim w odstępie metra :) Pierwsze 500m żabką utrzymywaliśmy dystans 25m miedzy nami, potem na 1000m kraulem 2x ich wyprzedziłem czyli zyskałem 75m. Potem oni sobie poszli i zostałem sam.
Na basenie uszkodziła się linka oddzielająca tory i pływałem na dwóch połączonych. Na początku lekki zamieszanie, ale szybko wszyscy się przyzwyczaili.
500m x rozgrzewka 600m x kraul bez nóg 100/200/200m x klasyczny sprint 400m x kraul bez nóg 200m x rozpływanie = 2200m
Dzisiaj przeszedłem szkolenie jak wyhamować z 25km/h do 0 na dystansie kilku cm. Nie było ono tak dobre jak wyhamowanie z 45km/h do 0 2 lata temu, ot takie odświeżenie posiadanych wiadomości :D Na Kazimierza w tamtym miejscu są 3 pasy w jedną stronę, światło zmieniło się na czerwone, auta zaczęły hamować, a ja jak zwykle przy krawężniku chciałem dojechać aż do pasów. Wtedy z auta, które się właśnie zatrzymało otworzyły się na oścież drzwi pasażera, akurat jak byłem kilka cm od nich. Całym impetem wpakował się w nie i sprawdziłem czy da się je obrócić o 180 stopni względem pierwotnego położenia... nie da się, chyba, że jedzie się ciężarówką albo innym autem :D O tyle dobrze, że kobieta nie zdążyła nóg wyciągnąć bo bym w nie walną.
U siebie żadnych uszkodzeń nie zaobserwowałem, spadł mi łańcuch więc przeszedłem na chodnik i go założyłem, po czym odjechałem. Teraz widzę jeszcze sporego siniaka na ramieniu. Nie patrzyłem nawet co z tymi drzwiami. Obawiam się, że była to moja wina bo omijałem stojące na światłach samochody z prawej strony. Z drugiej jednak strony czy można tak wychodzić z auta na drodze? Nawet nie upewniwszy się czy coś nie jedzie? A gdyby tak z drugiej strony wysiadała i wyszła prosto pod ciężarówkę?
Poza tym dzisiaj niespotykana pogoda jak na listopad, o 5 rano termometr pokazywał 16 stopni! Wyższą temperaturę na dojeździe do pracy miałem ostatnio 27 sierpnia :) Jechało się wybornie. Na basenie też pływało się rewelacyjnie. Dzisiaj trochę inny trening, dorzucam do wszystkie styl grzbietowy i ćwiczenia z deseczką.
500m x rozgrzewka 200/300m x kraul sprint bez nóg 100/100/100/200m x klasyczny sprint 500m x kraul bez nóg 300m x grzbietowy 25/25/25/25m x pod wodą/żabka na rozpływanie = 2400m
Jeżdżę od lipca 2007. Najczęściej można mnie spotkać w okolicach Wrocławia. Poza szosą dojeżdżam trekingiem do pracy. Trochę informacji:
największy dystans w grupie - 461,7km @ 31,66km/h (nad Bałtyk z Krzyśkiem "chris90accent")
największy dystans w pojedynkę - 260km @ 31.40km/h
największa prędkość - 84,1km/h - gdzieś w Alpach
największa średnia na odcinku 100km - 39.59km/h (Amber Road)
największa średnia na krótkim dystansie - 41.12km @ 40.08km/h
największy miesięczny dystans - 2025km
najwyższe zdobyte drogi:
- Passo di Stelvio 2758m
- Col du l'Iseran 2770m
- Cime de la Bonette 2802m
najtrudniejsze zdobyte szczyty:
- Monte Zoncolan
- Hochtor
- L'Alpe d'Huez
zaliczone kraje na rowerze:
- Polska
- Niemcy
- Austria
- Holandia
- Czechy
- Słowacja
- Włochy
- Szwajcaria
- Francja
- Monaco
- Chorwacja
- San Marino