Po 16 wyjechałem na pętlę 30km dokładnie taką samą jak wczoraj. Przed 18 byłem umówiony z Krzyśkiem na płaską trasę. Na zbiórce minęło nas 3 kolarzy, dogoniliśmy ich i Krzysiek chciał jechać z nimi na Wzgórza Trzebnickie. Nie za bardzo mi pasowało, ale pojechałem, kilka km dalej wszyscy mnie urwali :) Reszta przejechana samotnie.
Kad. 71.
Stary kawałek, ale dopiero niedawno go usłyszałem, strasznie szybko wkręca :]
Miałem popływać, ale źle się ubrałem i w połowie drogi było mi tak zimno, że zrezygnowałem. Miałem natomiast jeszcze inny cel. Dość ciekawa historia. Kolekcjoner kapsli w 2004r wysłał list do misjonarzy na Papui Nowej Gwinei z prośbą o przywiezienie mu kilku kapsli z tamtego regionu. Niedawno mój wujek wrócił na urlop z misji, podrzucił mi te kapsle i poprosił o dostarczenie :) Tak oto po 6 latach Pan Grzegorz Gacka doczekał się na nie. Sam nie mógł w to uwierzyć.
Wyskoczyłem zobaczyć czy da się jeszcze do miasta wjechać. Woda praktycznie na równi z wyjazdem z Psiego Pola, możliwe więc że jutro nie będzie dało się dostać do centrum.
Pogoda nieciekawa więc postanowiłem nie ryzykować i wracać pociągiem. W nim spotkałem czwórkę starszych wiekiem rowerowych turystów jadących z 5 przesiadkami do Kłodzka. Tam chcą spędzić tydzień, z czego połowę na rowerze. Pogadaliśmy i tak podróż szybko zleciała.
Już we Wro pozwoliłem sobie poszaleć mocno naciskając na pedały co widać po HR max. Na trasie wydawało mi się, że słyszałem kogoś wołającego "Tomek!". Potem na światłach okazało się, że to Michał z dołu. Zamieniliśmy kilka zdań i zrobiło się zielone.
Następnie jechałem sobie cały czas ~40km/h, a koło Korony ktoś zaczął trąbić na mnie, potem się zrównał i wykrzykiwał przez otwarte okno, że z boku mam jakąś ścieżkę, czy coś ;) Stwierdziłem, że szansa na policjanta w cywilu są nawet sporo więc nic nie odpowiedziałem i tak jechaliśmy. W końcu postanowił mnie spychać zajeżdżając z przodu drogę, ale się nie dałem :P Następnie wyprzedził i jechał ~40km/h przede mną. Pomyślałem, że może chce sprawdzić czy zjadę i dać mi mandat. Ostatecznie zjechałem tak jak np. N czy 131 na przystanek CH Korona, on odjechał, a ja wróciłem na drogę. No sory, ale na tej "ścieżce" jazda 30km/h to ryzyko.
Powrót do Wro pociągiem, od rana padał deszcz. Wyjeżdżając z dworca PKP zaliczyłem glebę, na mokrej kostce, na światłach za mocno ruszyłem i w pewnym momencie koło odjechało mi w bok. Wyleciałem z roweru, zebrałem szlify na łokciu i upadłem na plecy... gdzie akurat miałem 2 banany :D Cóż, sprasowały się dość, dość :P
W pociągu, na szczęście nie kazano mi wieszać roweru na wieszaku.
Zaległe zdjęcie "Górki Śmierci" na ZWMie. 104m, 15.4%, nie wygląda ;]
Musiałem stawić się dzisiaj w Urzędzie Pracy, przy okazji podskoczyłem na ZWM obmierzyć tamtejszą górkę :) Od stromej strony jest podjazd 104m i 16 metrów w pionie co daje średnie nachylenia 15.4%, 2x podjechałem i zawróciłem do domu. Dzisiaj zimno i przelotne opady.
Brzydka pogoda i wyjazd nie wypalił. Musiałem skorzystać z PKP, na szczęście przewóz roweru kosztował 1zł. Wczoraj miałem okazję pogadać z kierowcą MPK, dzisiaj z motorniczy :)
A tu kawałek pochodzący z OST The Man From Earth, tekst piosenki świetnie pasuje do filmu. Jeśli ktoś jeszcze go nie widział gorąco polecam. Cała akcja to kilku profesorów dyskutujących ze sobą w jednym pokoju :)
Umówiłem się z Arturem na 11, miejsce zbiórki na Grabiszyńskiej czyli całkiem daleko. Z Arturem przyjechał też człowiek z Dubaju :D I tak razem pojechaliśmy za miasto. Na początku wiatr w plecy więc mocne kręcenie, potem wiatr w twarz więc ostra walka :) Jechało się fajnie, słońce tak grzało, że chyba się przypiekłem, oby skóra nie schodziła.
Jedyny minus wyjazdu to ponad 30km, które musiałem zrobić po mieście. Korki, dziury, kostka brukowa i światła co chwile. Koszmar kolarza.
Jeżdżę od lipca 2007. Najczęściej można mnie spotkać w okolicach Wrocławia. Poza szosą dojeżdżam trekingiem do pracy. Trochę informacji:
największy dystans w grupie - 461,7km @ 31,66km/h (nad Bałtyk z Krzyśkiem "chris90accent")
największy dystans w pojedynkę - 260km @ 31.40km/h
największa prędkość - 84,1km/h - gdzieś w Alpach
największa średnia na odcinku 100km - 39.59km/h (Amber Road)
największa średnia na krótkim dystansie - 41.12km @ 40.08km/h
największy miesięczny dystans - 2025km
najwyższe zdobyte drogi:
- Passo di Stelvio 2758m
- Col du l'Iseran 2770m
- Cime de la Bonette 2802m
najtrudniejsze zdobyte szczyty:
- Monte Zoncolan
- Hochtor
- L'Alpe d'Huez
zaliczone kraje na rowerze:
- Polska
- Niemcy
- Austria
- Holandia
- Czechy
- Słowacja
- Włochy
- Szwajcaria
- Francja
- Monaco
- Chorwacja
- San Marino