Wpisy archiwalne w kategorii

runner

Dystans całkowity:28364.41 km (w terenie 138.00 km; 0.49%)
Czas w ruchu:1026:06
Średnia prędkość:27.36 km/h
Maksymalna prędkość:84.10 km/h
Suma podjazdów:109148 m
Maks. tętno maksymalne:200 (100 %)
Maks. tętno średnie:172 (86 %)
Suma kalorii:872736 kcal
Liczba aktywności:478
Średnio na aktywność:59.34 km i 2h 10m
Więcej statystyk

Wrocław - Opole

Środa, 8 kwietnia 2009 · Komentarze(5)
Kategoria <150km, runner
Powrót do domu na święta. Lekki wiaterek w twarz przez całą drogę tak, że dało się jechać tylko koło 30km/h, pod koniec zawiało mocno, ostatnie kilometry robione 15km/h bo nie wyrabiałem :) Zrobiłem fotki Elektrowni Opole z trasy jednak zapomniałem wziąć kabelka i pewnie powrzucam wszystko dopiero za tydzień.

Zapomniałem wziąć batonów na drogę więc już standardowo zakupy na stacji na obwodnicy Brzegu. Tym razem za nikim się nie podciągnąłem, jakoś wszyscy zbyt energicznie przyśpieszali ;]

Miasto

Wtorek, 7 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria runner, miasto, <50km
Kolega kupił kolarkę więc wieczorem poszliśmy się przejechać.

Prawie 200km :P

Sobota, 4 kwietnia 2009 · Komentarze(3)
Kategoria >150km, runner
Pogoda - super :)

Czas: 8:45 - 17:45

Wczoraj umówiłem się z Maćkiem na wycieczkę na Ślężę. Miałem przygotować trasę i wyszło coś takiego: http://gpsies.com/map.do?fileId=ybguhfbafbzxcgdx w skrócie Ślęża (2 pętle), Dzierżoniów, Świdnica, Wrocław.

Rano pojawił się jeszcze Darek, razem ruszyliśmy przez miasto. Tu pierwsze zdziwienie, udało nam się wyjechać w 30 minut :) Potem już do Sobótki, niemiłą niespodzianką była zerwana nawierzchnia zaraz przed nią.

Zrobiliśmy 2 pętlę z podjazdem na przełęcz Tąpadła od bardziej stromej strony. Minęliśmy sporo kolarzy i innych rowerzystów.




Z Tąpadła przez Sulistrowice ruszyliśmy na Dzierżoniów. Tam szok. W sumie doliczyłem się ~25 kolarzy (zjechaliśmy zrobić zakupy w InterMarche), 2 kolarki, kilka samochodów serwisowych z rowerami. Najlepsze jednak spotkało nas na wyjeździe z tego miasta. Z przodu nadjeżdżała grupa kolarzy, podnieśliśmy ręce w geście pozdrowienia, a tu się okazało, że to około ~10 kolarek z jakiegoś klubu. W takim razie do 4 dziewczyn spotkanych na szosie do tej pory doliczam dzisiaj 12 :D Prawdziwy szok. Czemu tak we Wrocławiu nie ma? :(



Dalej udaliśmy się na Świdnicę, sprytnie omijając ją bokiem i uderzając na Wrocław drogą 35. Koło 160km Darek zaczął odpadać, z Maćkiem dając zamiany co ~5km jechaliśmy cały czas 35-40km/h :) Skoro jednak był to wspólny wypad czekaliśmy na Darka i holowali go do samego Wrocławia.



Myślę, że gdybyśmy utrzymali takie tempo moglibyśmy mieć średnią w okolicy 29.5-30km/h.

Przejazd przez miasto był jak zwykle nieciekawy. Jakiś kierowca nawrzeszczał na Darka. Potem na światłach Darek nie został mu dłużny... na kolejnych facet zjechał na chodnik i wyskoczył do nas, padło coś o "zapierdoleniu", ale mimo, że był dość spory nas było 3 :) Nie wiem co się wcześniej stało na drodze więc nie wiem też czy miał rację.

Po dojechaniu do domu stwierdziłem, że nie dość że nie mam obiadu to nawet nie mam z czego go zrobić. Zamówiłem pizzę i poszedłem jeszcze pokręcić bo miała być za 20m.

Samopoczucie końcowe bardzo dobre, można by jeszcze kręcić. Myślę, że realne jest zrobienie z Maćkiem w niedalekiej przyszłości 3-setki w sensownym czasie :)

Ostateczny bilans żywieniowy to 3 banany, baton i około 3 litrów płynów.

Na koniec zdjęcia robiona na trasie przy 25km/h.




EDIT:

Tajemnica sporej ilości kolarzy w Dzierżoniowie została rozwiązana :D

"Rozpoczęcie sezonu kolarskiego w Polsce!

W sobotę “Międzynarodowym Kryterium Kolarskim” w Dzierżoniowie i w niedzielę “Ślężańskim Mnichem” w Sobótce rozpocznie się sezon kolarski w Polsce."

http://www.naszosie.pl/2009/04/rozpoczecie-sezonu-kolarskiego-w-polsce/

Zawonia

Czwartek, 2 kwietnia 2009 · Komentarze(0)
Kategoria runner, <100km
Powtórka z wczoraj. Tym razem wiał silny wiatr, przez całą drogę boczny lub czołowy. Męczarnia.

Przystanek w Trzebnicy, przejechałem koło ratusza i znalazłem fajną, zieloną górkę gdzie po wniesieniu roweru wylegiwałem się w słońcu z pół godziny :D

Na trasie spotkałem w sumie 4 kolarzy, 1 kolarkę, 1 gościa na MTB, który jechał zadziwiająco szybko :) Oraz Maćka, który ze swoim kolegą akurat wracał z podobnej trasy.

5km ze średnią 75km/h

Środa, 1 kwietnia 2009 · Komentarze(5)
Kategoria <100km, runner
Za radą Maćka pojechałem na Trzebnicę przez Skarszyn, potem na Zawonię, podjazdem za Tarnowiec i do Długołęki. Stamtąd już do domu.

Pogoda super, słońce, ciepło, niebo bezchmurne, wiatr średni - raz w twarz, raz w plecy.

Na podjazdach jakoś ciężko mi szło, ale ostatecznie średni w Długołęce była trochę poniżej 29. Podjazd za Tarnowcem przyjemny, niezbyt stromy. Mógłby być tylko dłuższy :)

Znowu chciałem bez postoju jechać, ale na 69km w Długołęce krzyż zaczął boleć i zatrzymałem się przy krajowej ósemce, na którą miałem wbić.



Po paru minutach ruszyłem. Tutaj miła niespodzianka. Na światłach przede mną stała betoniarka. Ruszyliśmy. Powoli się rozpędzała, najpierw 50, potem 60. Zadziwiająco łatwo. Potem 70, ale zacząłem się martwić bo ciągle jechaliśmy przez miejscowość i coś mogło wyjechać. Za rogatkami kierowca wycisnął z pojazdu ostatnie soki i jechaliśmy 75, momentami 78. Niestety skubany nie chciał przekroczyć 80-tki.

Na przełożeniu 52-11 miałem młynek, ale pod wiadukty dawało radę wjechać. Po 5km, mimo, że betoniarka nie przyśpieszała miałem dosyć i odpuściłem kręcenie. Wycieczka miała być dłuższa jednak wykończony odbiłem na ślimaka, przejechałem nad czteropasmówką i najkrótszą trasą wróciłem do domu.

PS. To nie prima aprilis :)

Setka poniżej 3h

Sobota, 28 marca 2009 · Komentarze(6)
Kategoria <150km, >30km/h, runner
Pomiary cząstkowe:

1h - 33.5km/h
2h - 34.9km/h

Może trochę mało uczciwie, ale pierwszy raz zszedłem poniżej 3 godzin na trasie Opole - Wrocław. Prognozy zapowiadały wiatr wiejący prawie dokładnie w stronę, którą jechałem. Miało się zacząć o 13 więc wyjechałem o 13:30. Najpierw 20km na obwodnicy Opola i wiatr boczny lub czołowy, dopiero za Wrzoskami dostałem kopniaka :)

W końcu można było poczuć wiosnę, słońce i wysoka temperatura. Zaraz za Łosiowem drogę zajechała mi ciężarówka, musiałem hamować. Rozpędzała się bardzo wolno i ani się spostrzegłem jechałem ~61km/h bez większego wysiłku. Poholowałem się tak to Brzegu (6km), ludzie w autach jadących za mną byli trochę zdziwieni. Niestety tam droga skręcała w lewo na wiadukt. Dostałem mocny boczny wiatr, a holownik ani myślał zwalniać i odpadłem na podjeździe. Na końcu tylko pomachałem kierowcy :]

Wyjechałem od razu po sporym obiedzie więc nie czułem głodu, ale na wszelki wypadek coś w siebie wepchnąłem w połowie drogi. Wiaterek powiewał i jechało się fajnie aż do Jelcza (80km). Tam siły mnie opuściły i wlokłem się ~31km/h. Tym razem obrałem strategię bez pit stopów. Na 90km jednak krzyż dawał o sobie znać i zastanawiałem się czy nie zjechać gdzieś. Zdecydowałem się dokręcić jeszcze 5km do rogatek Wrocławia.

Wtem w oddali (przed Kamieńcem) moim oczom ukazała się czerwona chusta. Byłem pewien. Adam wybrał się na przejażdżkę. Pogadaliśmy jakieś 35m przy drodze i ruszyłem do domu.

Kawałek dalej jakiś 3 nastolatków wyjeżdżało z bocznej drogi. Zobaczyli mnie i rzucili się w pościg, jednak kręciłem wtedy ~35km/h i słyszałem ich tylko przez krótką chwilę :D

Standardowo ostatnie km toczyłem się bez licznika.

Kilka fotek z dwóch poprzednich dni:

Obwodnica Brzegu z czwartku:


Górka Śmierci, ZWM, w oddali widać Elektrownię Opole:

Po Opolu

Piątek, 27 marca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <50km, miasto, runner
Przed 10 obwodnicą na Elektrownię Opole, potem kręcenie po mieście i wizyt w rowerowym. Pojechałem też na ZWM zaliczyć Górkę Śmierci, podjazd oczywiście od tej ostrej strony, ciekawy jestem ile ma procent bo całość muszę podjeżdżać na stojąco. Zrobiłem dwie fotki, ale zagram dopiero później. Zrezygnowałem z dalszej jazdy jak zaczęło kropić.

Pierwsza setka

Czwartek, 26 marca 2009 · Komentarze(2)
Kategoria <150km, runner
Do tej pory jeździłem do domu pociągiem, ale uznałem, że w końcu pogoda się nadaje na dłuższą jazdę. Trasa: Wrocław - Jelcz - Oława - Brzeg - Opole (całą obwodnicą).

Zachmurzenie 100%, słońce wyszło na niecały km przed domem. Wiatru nie odczuwałem, nic też się nie ruszało więc musiał być bardzo słaby.

Obrałem strategię na jeden pit stop. 54km, stacja benzynowa na obwodnicy Brzegu. Nie miałem ze sobą nic do jedzenia, a nie chciałem paść przed dojechaniem do celu. Na tym etapie nawet dobrze szło, średnia 31km/h. Na 82km było równe 30km/h, ale od 75km zaczął się lekki kryzys, zamiast ciągle pedałować, machałem raz czy dwa i kładłem się na kierownicy tocząc przed siebie :]

Czas wycieczki 13:00 - 16:42.

Ostatnim zwyczajem ściągnąłem licznik 2km przed celem i jechałem ~15km/h (oczywiście tych kmów nie dodaje, czyli wycieczka miała 104km), zasłyszałem, że coś takiego dobrze robi w porównaniu do nagłego zatrzymania się z ostrej jazdy. Na mnie to działa :)

Powrót

Niedziela, 8 marca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <50km, miasto, runner
do domu, najpierw po mieście, potem na PKP. Jadąc do Opola zostawiłem słoneczny Wrocław i wjechałem w opolską ulewę. Teraz zostawiłem słoneczne Opole i wjechałem w mokry Wrocław. Mogłem nie myć wcale roweru.

Najpierw śpieszyłem się na pociąg, potem gnałem do domu bo padało. Zabawne to ciągłe przyśpieszenia i stawania choć dość męczące.

Oleśnica

Czwartek, 5 marca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <100km, runner
Przez wioski. Ładna pogoda choć strasznie wietrznie. Do Oleśnicy średnia 24km/h i szczerze miałem dosyć. Powrót większość trasy z wiatrem, średnia 34km/h. Samopoczucie dobre, zmęczenia brak. Szkoda, że nie zaplanowałem czegoś dłuższego. Resztki formy z zeszłego sezonu chyba budzą się do życia :]

Edit:

Wieczorem na PKP i do domu. Opole przywitało mnie ulewą.