Wpisy archiwalne w kategorii

>30km/h

Dystans całkowity:11636.10 km (w terenie 13.00 km; 0.11%)
Czas w ruchu:360:23
Średnia prędkość:32.29 km/h
Maksymalna prędkość:77.40 km/h
Suma podjazdów:28878 m
Maks. tętno maksymalne:209 (105 %)
Maks. tętno średnie:181 (91 %)
Suma kalorii:327609 kcal
Liczba aktywności:138
Średnio na aktywność:84.32 km i 2h 36m
Więcej statystyk

Wzgórza Trzebnickie z Wrocławską Ekipą

Piątek, 20 sierpnia 2010 · Komentarze(3)
Kategoria <100km, >30km/h, runner
Wykończony po pracy nie miałem w ogóle ochoty jechać na trening, ale że obiecałem... :) Wszedłem do domu, przebrałem się przygotowałem drugi rower i w drogę. Na miejscu u Krzyśka czekało już na mnie 5 osób O.o Krzysiek i jego brak Kamil, Artur oraz nowi zawodnicy Artur i Mateusz.

Szybko ruszyliśmy w trasę, tempo mocne, trochę odskoczyłem, a niech gonią ;D Po takiej zabawie już dość mocno cały czas. Krzysiek poprowadził nas na Trzebnicę, Oborniki Śląskie, Trzebnicę, Zawonię i powrót. Niestety "nowy" Artur miał defekt przedniej przerzutki i musiał wracać pociągiem z Trzebnicy.

Myśmy pociągnęli dalej, a od Krzyśka wracałem z Mateuszem już po ciemku. Na szczęście chociaż on miał światła...

Ogólnie trasa na Oborniki super, bardzo fajne pagórki tam są, muszę częściej tam jeździć.

Na koniec zdjęcie od Mateusza, nie wyszło rewelacyjnie, ale chociaż widać sylwetki :)


Szybka 100 i szybka 50 :D

Sobota, 31 lipca 2010 · Komentarze(6)
Kategoria <150km, >30km/h, runner
Zainspirowany "szybkimi 30" Adama postanowiłem zrobić "szybką 100" :D A tak poważnie siostra przyjmuje gości i chciała żebym zwolnił łóżko na weekend, dlatego wybrałem się z Wrocławia do Opola. Start o 6:30, pogoda wnioskując po trawach i drzewach bezwietrzna, chłodno, sporo zachmurzenie, drogi puste (trasa dk94). Ślad z Garmina wrzucę jak wrócę do Wro.

10km do wyjazdu z Wro rozgrzewkowo, potem dociskanie, kadencja jak na mnie wyszła przyzwoita.

Wrocław - Opole
100km w 2:55:31 @ 34.2km/h @ kad. 89

EDIT

Było mi mało to po obiedzie ruszyłem na "szybką 50" :D

Opole - Strzelce Opolskie - Opole
50km w 1:26:09 @ 34.9km/h @ kad. 90

Na tej trasie spotkałem aż 7 kolarzy! Po 150km zatrzymałem licznik i resztą trasy potraktowałem rozjazdowo.

Trasa i wykresy:



To samo i trochę więcej można obejrzeć tutaj: LINK

Opole - Wrocław

Niedziela, 4 lipca 2010 · Komentarze(0)
Kategoria <150km, >30km/h, runner
Powrót z wyborów nie zaczął się dobrze, najpierw przednia dętka, z której powoli uchodzi powietrze, a następnie ułamana tylna ośka. Na szczęście ojciec był pod ręką i udało się jakoś doprowadzić rower do stanu używalności :) Po dojechaniu na miejsce przód dość miękki :D Jazda w godzinach 17:30 - 20:50, całkowity brak wiatru i słońce. Jechało się bardzo przyjemnie, kadencja 83, pulsometru niestety zapomniałem, trasa poniżej.

Setka w 03:03:08.
Odcinki: 1 - 33km/h, 2 - 33.1km/h, 3 - 32.1km/h.

Oleśnica

Niedziela, 27 czerwca 2010 · Komentarze(2)
Kategoria <50km, >30km/h, runner
Dzisiaj rozjazd po wczorajszym. Najpierw do Oleśnicy pod mocny wiatr, ciężko, średnia 29.3 km/h, powrót 35.9 km/h. Powrót 16:02 i udało się zdążyć na mecz Niemcy - Anglia :)

Dzisiaj mój pulsometr wariował, założyłem spodenki bez szelek, a wiatr na początku był tak mocny, że koszulka cały czas mocno uderzała o czujnik na klatce piersiowej, co poskutkowało średnim tętnem po 10km na poziomie 200 uderzeń na minutę :D Na wykresie poniżej można zobaczyć jak to wyglądało :D

Przełęcz Tąpadła

Sobota, 26 czerwca 2010 · Komentarze(7)
Kategoria >150km, >30km/h, runner
Dzisiejszy wypad miał być trochę innym, ale nie znalazłem na niego chętnych :) Ostatecznie dogadałem się z Darkiem najpierw na Wzgórza Trzebnickie, a potem na Ślężę. Chwilę później dzwoni do mnie Artur i jest już nas trzech na wyjazd. O 11:30 spotykam się z Darkiem, a następnie udajemy się na Powstańców po Artura. Jedziemy dk35 i odbijamy na Sobótkę, potem Przełęcz Tąpadła i zjeżdżamy do Dzierżoniowa przez Wiry. Tam zakupy i zastanawiamy się czy by czasem nie pojechać Przełęczą Walimską do Wałbrzycha, jednak po sprawdzeniu pociągów okazuje się, że możemy nie wyrobić się na 17:30, a potem trzeba będzie długo czekać. Zapada decyzja za jazdą do Świdnicy, a tam odbicie na Jezioro Mietkowskie.

Artur na podjeździe po wyjeździe z Dzierżoniowa.


Od Dzierżoniowa mamy już dość mocny wiatr, twarzowy i boczny. Jedzie się dość ciężko, ale w końcu bocznymi drogami docieramy nad jezioro.

Mała sesja, najpierw z Darkiem, potem z Arturem :)



Po objechaniu jeziorka robimy mały nawigacyjny błąd i z powrotem wpadamy na dk35. Mieliśmy wracać przez Kąty ale ostatecznie decydujemy się cisnąć główną drogą do Wrocławia.

Uwaga ptaszek leci. Na powrocie z Masywem Ślęży w tle.


Na dk35 przed Wrocławiem mała rewolucja, część drogi zamknięta, a ruch kierowany jest na odcinek AOW. Pogoda była umiarkowanie łaskawa dzisiaj, nie za gorąco, momentami słonecznie, ale za to silny wiatr. Noga ładnie dawała, może chciała odreagować tydzień w pracy i ciągłe siedzenie przed monitorem :) Darek całą zimę dojeżdżał i dalej dojeżdża do pracy rowerem przez co formę zdecydowanie poprawił i jechał dużo lepiej niż jeszcze we wrześniu zeszłego roku.

Na koniec trasa i kilka liczb, czyli to co lubię najbardziej ;D

Trasa:


- kadencja 74, nisko ale było sporo odcinków gdzie w ogóle nie kręciłem. Z samej jazdy byłaby pewnie z 84.
- wyjazd przez miasto szybki 31.9 km/h (20km)
- dojazd do Sobótki 36 km/h (18km)
- dojazd na Przełęcz Tąpadła 26.6 km/h (15km)
- zjazd na Wiry 44.2 km/h (4.5km)
- do Bielan już z przeciwnym wiatrem 30.5 km/h (70km)

V Leszczyński Maraton Rowerowy

Sobota, 29 maja 2010 · Komentarze(9)
Wyniki:
48/165 w open (195 zapisanych)
12/25 w M2

Dystans samego maratonu 165km, czas 4:57:29, średnia 33.3km/h.


Sam bym pewnie nawet nie próbował startować ale Arturowi udało się mnie namówić. Pobudka o 4, o 4:40 już jadę na PKP, po drodze jakiś wypadek Sobieskiego i droga zamknięta, ale przeciskam się. Na dworcu zagaduje mnie ojciec chłopaka, który też startuje, a czeka przed dworcem. Jedziemy więc razem, a w Obornikach dosiada się jeszcze dwóch zawodników. Na miejscu wszystko szybko załatwiamy i jesteśmy gotowi do startu.

Pogoda świetna, słońce i słaby wiatr. 7:53 startuję z Arturem, dwie osoby się nie pojawiły, więc jedziemy we 4. Mimo tempa 30-31, po chwili zostajemy sami. Po 5km dochodzi nas dwóch gości (151 i 156), cisną ~38km/h, a my siadamy na kole. Mijamy wcześniej startujących, niektórzy próbują łapać pociąg ale wymiękają szybko. Zaczynamy dawać zmiany i jedziemy tak 20km, Artur decyduje się odpuścić, a ja czekam na niego.

Koło 45km dochodzi nas kolejny pociąg, korzystamy z okazji. Ja ustawiam się z przodu i zaczynam pracować. Na podjeździe na 53km rozrywa się, ja zostaje w pierwszej części, Artur w drugiej. Tempo jest bardzo mocne. Kawałek dalej trafia się podjazd 5%, a zaraz za nim 4% i razem z innym gościem puszczam koło. Próbuję gonić jakieś 2 km, ale utrzymuje się stała luka, atakuje dwa razy ale zbliżam się nieznacznie.

Następne 20km jedziemy we dwóch tempem na 31. Zaliczamy punkt żywieniowy gdzie tracimy jakąś minutę na picie i uzupełnienie bidonu, zabieramy też po bananie. Na 85km łapiemy kolejny pociąg, którego do końca już nie puścimy. Znowu ustawiam się w miarę z przodu i wychodzę na zmiany, z tył spora grupka się wozi całą trasę :( W pewnym momencie na skrzyżowaniu łączymy się z grupą jadącą mini, jest w niej kolega z pociągu, który startował po 10 :) Na drugim punkcie żywieniowym nie próbuję się nawet zatrzymywać, przejeżdżam przez bramkę kontrolną, zgarniam w locie butelkę wody i jadę dalej. Niestety bolą mnie już plecy, nie mogę przyjmować aerodynamicznej pozycji, ostatnie 15km wożę się na kole.

Miała też miejsce niebezpieczna sytuacja, sczepiłem się kołami z gościem przede mną, jakieś 3s jechaliśmy z tarciem, a ja byłem przechylony mocno w bok, cudem nie wywróciłem się i nie pociągnąłem za sobą osób z tył.

Pod koniec cisnął z nami samozwańczy fotograf wyścigu, jestem na sporej liczbie jego zdjęć, mam nadzieję, że uda mi się do niech dostać :) Przejeżdżając przez wioski miały też miejsce przyjemne sytuacje, ludzie nas witali, a szczególnie małe dzieci :]

Był to mój pierwszy maraton, ale wydaje mi się, że oznakowanie wyścigu było dobre, w newralgicznych punktach stała policja i straż i blokowała ruch, gdy nadjeżdżali kolarze. Mimo to raz z Arturem byśmy źle pojechali, zagadaliśmy się i nie zauważyli tabliczki skrętu w lewo, dopiero jakiś mleczarz krzyczał za nami, że wszyscy skręcają :DDD Drogi jakościowo było dobre, a ruch mały.

Trasa:


Średnia kadencja wyszła 80 aczkolwiek jadąc w środku pedałowało się mało, a jak trzeba było przycisnąć to w granicy 95-100. Tętno nie za wysokie, spodziewałem się przynajmniej 85% HRmax. Przy okazji ustanowiłem swój rekord, 5 godzin jazdy bez zatrzymywania się :) Więcej danych technicznych Pokaż trasę GPS">TUTAJ.

Z ciekawostek widzę, przynajmniej jedną osobę, która jadąc na szosie z crossowymi oponami wpisała swój rower jako MTB :D

Po jedzeniu (niesmacznym) i odebraniu dyplomu pozbieraliśmy się, ja z kolegą wcześniej poznanym w pociągu ruszyliśmy na PKP. Dojechaliśmy na dworzec, a akurat pośpiech do Wrocławia odjeżdżał, na szczęście złapaliśmy konduktora i zaczekał na nas.

Ogólne wrażenia super, jazda w grupie daje niesamowicie dużo jednak jest sporo leserów, ciekawe jakby pojechali gdyby nikt ich nie ciągnął ?:> Jestem pewien, że wystartuje w kolejnych imprezach, również za rok chętnie wrócę do Leszna. Tak wysokie miejsce biorąc pod uwagę moją raczej rekreacyjną jazdę i znikomą ilość stricte treningów dodatkowo motywuje.

Reszta km z dzisiaj to dojazdy z i na PKP.

Okazało się, że fotograf też jest z Bikestats ! Dzięki Zabel za super zdjęcia !

Z galerii pozwoliłem wybrać sobie kilka ;D

Ja i kris91.


No chłopaki trzymać koło, to tylko mała hopka :P


Ufff, jeszcze tylko ten zakręt i schodzę ze zmiany :D


Fotograf ustawił się ze mną i czekał na swoją kolej.


Gorące powitanie, nie jedyne.


"Aaaa", pomocy, ktoś robi mi zdjęcie ;P


Nowe rondo przetestowane, nawet przystosowane do sporych prędkości :)


I znowu pod górę, a miało być po płaskim.


Końcówka, kolega z Pruszkowa ciągnął mocno cały peleton, ja już zmian nie dawałem, ale trzymałem się z przodu.


Lepsza perspektywa tego wyżej :D


A tu jeszcze zdjęcie z trasy autorstwa innego fotografa.





Dodatkowo po zgraniu danych z Garmina zrobiłem małe podsumowanie. Zrobiłem 125km w pociągu, a pozostałem 40km jadąc we dwóch. Średnia z pociągów wyszła 34.95 km/h (pierwszy pociąg 35.9, drugi 36.5, trzeci 33.8), ta druga 30.1 km/h :) Jest to świetny przykład na to, że aby osiągnąć dobry wynik trzeba od początku jechać w mocnej grupie i trzymać tempo, jak się odpadnie na kolejny pociąg można czekać nawet i 2x po 20km ;]

Na trasie były 4 podjazdy idealne do rozerwania grupek, każdy z nich miał około 1km długości i średnie nachylenie od 2.1% do 3.6%, ale to co było najgorsze to chwilowe skoki nachylenia do 9% a nawet 11% :)

Trening

Piątek, 28 maja 2010 · Komentarze(0)
Kategoria <100km, >30km/h, runner
Taka piękna pogoda, że można by zrobić i 2x tyle. Dzisiaj spokojnie w tlenie, wioskami do Oleśnicy, powrót dk8. Kadencja 78.

W Oleśnicy trafiłem na koncert orkiestry komendy głównej we Wrocławiu:


Trasa:


Zacząłem oglądać serial Firefly i spodobała mi się theme song:

Rozruszać nogi

Wtorek, 25 maja 2010 · Komentarze(0)
Kategoria <50km, >30km/h, runner
Wczoraj nie rozjeździłem nóg, a dzisiaj jeszcze czułem mięsień, w którym ostatnio łapał mnie skurcz. Dzisiejsza trasa króciutka, ostatnie 9km pod bardzo mocny wiatr. Kadencja średnia 86.



A teraz świetny kawałek z 1976 roku, który poznałem dzięki serialowi Supernatural. Teledysk złożony ze scen z serii, masa spoilerów więc jeśli ktoś nie doszedł jeszcze do 5 sezonu niech posłucha samo audio :)

Do Wro

Sobota, 15 maja 2010 · Komentarze(4)
Kategoria <50km, >30km/h, miasto, runner
Pogoda nieciekawa więc postanowiłem nie ryzykować i wracać pociągiem. W nim spotkałem czwórkę starszych wiekiem rowerowych turystów jadących z 5 przesiadkami do Kłodzka. Tam chcą spędzić tydzień, z czego połowę na rowerze. Pogadaliśmy i tak podróż szybko zleciała.

Już we Wro pozwoliłem sobie poszaleć mocno naciskając na pedały co widać po HR max. Na trasie wydawało mi się, że słyszałem kogoś wołającego "Tomek!". Potem na światłach okazało się, że to Michał z dołu. Zamieniliśmy kilka zdań i zrobiło się zielone.

Następnie jechałem sobie cały czas ~40km/h, a koło Korony ktoś zaczął trąbić na mnie, potem się zrównał i wykrzykiwał przez otwarte okno, że z boku mam jakąś ścieżkę, czy coś ;) Stwierdziłem, że szansa na policjanta w cywilu są nawet sporo więc nic nie odpowiedziałem i tak jechaliśmy. W końcu postanowił mnie spychać zajeżdżając z przodu drogę, ale się nie dałem :P Następnie wyprzedził i jechał ~40km/h przede mną. Pomyślałem, że może chce sprawdzić czy zjadę i dać mi mandat. Ostatecznie zjechałem tak jak np. N czy 131 na przystanek CH Korona, on odjechał, a ja wróciłem na drogę. No sory, ale na tej "ścieżce" jazda 30km/h to ryzyko.

Oleśnica

Wtorek, 20 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria >30km/h, <50km
Wyjazd Wrocławskiej Grupy Rowerowej nie wypalił więc szybka przejażdżka na Oleśnicę, nie chciałem jechać na maksa, ograniczałem HR. Światła były dzisiaj niewdzięczny, prawie na każdych czerwone i trzeba było stawać :( Pogoda: słońce, słaby wiatr.

Dane z samej dk8:
39.94 km
34.2 km/h
kad. 84
śr. HR 165

Dokładne dane TUTAJ.