Ot taki przeciętny tydzień z wolną niedzielą :) Gdybym zrobił w weekend to o czym myślałem byłoby ~20h. Trzeba przestać się obijać i wziąć się do roboty bo jak w marcu zrobi się ładna pogoda to pewnie wszystko w odstawkę pójdzie i tylko rower zostanie :D
Wracając ze ścianki postanowiłem wypróbować trasę, którą kiedyś na mapie widziałem. Okazało się, że nie jest to asfalt, do tego nikt tamtędy nie jeździ i wszystko było skute lodem. Trochę czasu zajęło mi przebicie się tamtędy i wypadłem w Kłokoczycach koło pętli 147, fatalna droga. Las Sołtysowicki zaliczony :)
Szokująca temperatura 8 stopni. Niestety bardzo mokro. Na basenie pojawił się znajomy z pracy, ale dopiero na godzinę 7. Dzisiaj dalej nogi do delfina.
500m x rozgrzewka 500m x klasyk z nogami do delfina 250m x grzbietowy 250m x kraul bez nóg 250m x klasyk 250m x kraul 300m x klasyk z nogami do delfina = 2300m
Wyszedłem z domu i szok, wszędzie lodowisko, nawet główne drogi. Jechało się bardzo niebezpiecznie. Na szczęście po basenie wszystko wróciło do normy.
Dzisiejszy trening skupiłem w całości na kopnięciu do delfina przy robieniu nawrotów. Muszę powiedzieć, że to super sprawa spokojnie można kilka metrów zyskać i podnieść prędkość. Niestety też jest minus, po zrobieniu nawrotu i intensywnej pracy nóg bardzo szybko zostaje się bez tlenu. Tak po 100m trzeba albo mocno odpuścić albo się zatrzymać.
1000m x rozgrzewka 500m x kraul 500m x klasyk 350m x rozpływanie = 2350m
Przy czym na każdym nawrocie ćwiczenie ruchu do delfina. Jak to wygląda można przekonać się na tych filmikach z Phelpsem w roli głównej ;)
Wczoraj zaliczyłem glebę wracając do domu, termometr na Milenijnym pokazywał 4.5 stopnia, ale zbliżając się do domu zauważyłem zamarzające kałuże. Skręcając z głównej w osiedlową drogę zjechałem z asfaltu na kostkę, która wygląda na sucho... a że zakręt brałem dość szybko to z rowerem złożyłem się na bok. Siniak na udzie dość spory. Wszystkie drogi osiedlowe były pokryte lodem. Na szczęście rano już było dobrze.
Na basenie czułem straszne zmęczenie rąk dlatego postanowiłem skupić się na ruchu całego ciała do delfina, a nabieranie powietrza przy ruchu do żabki.
500m x rozgrzewka 500m x ćwiczenie do delfina 500m x kraul bez nóg 300m x ćwiczenie do delfina 200m x klasyk 350m x rozpływanie = 2350m
Dzisiaj na torze z jednym wymiataczem, od razu lepiej się pływało, ani razu go nie dogoniłem. Na koniec z deseczką probowałem ćwiczeń do delfina, ale muszę jeszcze o tym poczytać.
1000m x rozgrzewka 500m x kraul 500m x klasyk 500m x kraul bez nóg 100m x nogi do delfina = 2600m
Pierwszy raz nie mogłem znaleźć oficjalnego video na youtube, a szkoda bo jest świetne. Może cenzury nie przeszło ;)
Zadziwiająco ciepło dzisiaj, od razu jechało się przyjemniej, niestety przez to na drogach było bardzo mokro.
Na basenie wyjątkowo dobry tydzień ukończony nowym rekordem godzinnego pływania. W końcu udało się przepłynąć 3000m. Już po rozgrzewce czułem, że jest dobrze, następna seria kraulem wyszła super i co chwila wyprzedzałem gościa na torze, który też kraulem pływał.
1000m x rozgrzewka 1000m x kraul 500m x klasyk 500m x kraul bez nóg = 3000m
Pływałem z idiotą na torze, czekał sobie na brzegu aż ja dopłynę i wtedy ruszał swoim "kraulem". Problem był taki, że po nawrocie od razu wpadałem na niego i musiałem wolno za nim się wlec. I tak kilka raz zrobił. Jak już stał na brzegu to mógł poczekać te kilka sekund i mnie przepuścić. Potem chyba żeby zrobić jeszcze bardziej na złość pływał samymi nogami z deseczką :D
1000m x rozpływanie 500m x kraul bez nóg 500m x klasyk 500m x kraul 300m x krual bez nóg = 2800m
Dobre warunki, jechało się bardzo szybko. Na basenie po 3 osoby na tor, z czego nikt szybko pływający :/ Co chwila doganiałem kogoś i musiałem kombinować co zrobić.
1000m x rozpływanie 800m x kraul bez nóg 500m x klasyk 200m x kraul = 2500m
Jeżdżę od lipca 2007. Najczęściej można mnie spotkać w okolicach Wrocławia. Poza szosą dojeżdżam trekingiem do pracy. Trochę informacji:
największy dystans w grupie - 461,7km @ 31,66km/h (nad Bałtyk z Krzyśkiem "chris90accent")
największy dystans w pojedynkę - 260km @ 31.40km/h
największa prędkość - 84,1km/h - gdzieś w Alpach
największa średnia na odcinku 100km - 39.59km/h (Amber Road)
największa średnia na krótkim dystansie - 41.12km @ 40.08km/h
największy miesięczny dystans - 2025km
najwyższe zdobyte drogi:
- Passo di Stelvio 2758m
- Col du l'Iseran 2770m
- Cime de la Bonette 2802m
najtrudniejsze zdobyte szczyty:
- Monte Zoncolan
- Hochtor
- L'Alpe d'Huez
zaliczone kraje na rowerze:
- Polska
- Niemcy
- Austria
- Holandia
- Czechy
- Słowacja
- Włochy
- Szwajcaria
- Francja
- Monaco
- Chorwacja
- San Marino